Ulubione grillowanie
Australijczycy zakochali się w grillowaniu, ruszty masowo ustawiane są w prywatnych ogrodach, nie brak też takich urządzeń w miejscach publicznych, przeznaczonych do wypoczynku w większym gronie. Ze względu na ogromną popularność tego sposobu przygotowywania mięs, na miejscowych talerzach nader często pojawiają się pokaźne steki. Najczęściej sięga się tu po baraninę i wołowinę, a także po miejscowe specjalności - mięso kangura i emu. Poza grillowaniem popularne jest tu też przygotowywanie pieczeni z warzywami. Mięso odnaleźć można w niezwykle popularnych pasztecikach, które przygotowywane są na wiele sposobów. Większość bierze się do ręki i zjada, ale jest i pasztecik pływający, który należy wrzucić do zupy. Miłośnicy pomysłów ekstremalnych mogą spróbować kuchni aborygeńskiej, na przykład pieczonych jaszczurek czy owadów, ale na szczęście nie są to pozycje dominujące w australijskim menu i nikt nie będzie wywierał presji, by koniecznie spróbować.
Zobacz także: Co i jak na grilla?
W poszukiwaniu zdrowia
Pod wpływem światowych trendów również Australijczycy starają się jeść zdrowiej. Dlatego coraz większa grupa mieszkańców tego kontynentu rezygnuje z mięsnych steków na rzecz ryb, owoców morza i warzyw. Używają dużo przypraw. Dzięki przybyszom z różnych stron świata popularna jest tu bazylia, kardamon, trawa cytrynowa czy szafran. Ale kucharze stosują również i takie przyprawy, które są charakterystyczne tylko dla tego kontynentu. Należą do nich na przykład mirt cytrynowy, pieprz tasmański, nasiona akacji australijskiej czy liście pieprzy górskiego.
Koniec wieńczy dzieło
Miłośnicy słodyczy poczują się tu bardzo komfortowo. Nie dość, że powszechnie mogą liczyć na owsiano-kokosowe anzac biscuits czy czekoladowo-kokosowe lamingtony, to jeszcze mogą ulec czarowi wymyślonej tu bezy Pavlova. A do tego jeszcze moc owoców również takich, które przynależą tylko do tego obszaru. No i doskonałe wina, sławne daleko poza granicami kraju.
Zobacz także: Jak sobie zrobić lamingtony?