Czytając o golfie na terenie dzisiejszego Wrocławia, nie znaczy to bynajmniej, że czytamy o golfie polskim, czyli takim którego głównymi inicjatorami i bohaterami byli sami Polacy. Tereny dzisiejszej zachodniej Polski przez wieki pozostające pod jurysdykcją niemiecką szybciej niż inne części naszego kraju chłonęły nowinki i mody z zachodu, dlatego też to tu właśnie zaczynają najwcześniej powstawać pierwsze pola golfowe, którymi założycielami i główną klientelą byli przede wszystkim Niemcy. Polacy owszem na nich bywają, ale znowu nie tak często i są to zazwyczaj reprezentanci wyższych sfer społeczeństwa. Dopiero z czasem pola zaczęli zakładać sami Polacy i przed II wojną światową na ziemiach II Rzeczypospolitej istniały cztery pełnowymiarowe obiekty golfowe. Zanim tak jednak się stało, historia golfa na ziemiach Polski wiązała się nierozerwalnie z historią golfa niemieckiego.
Niemiecki zawodowiec z Berlina – Cuthbert Butchart – wspomina w corocznym wydawnictwie Niemieckiej Unii Golfa (Deutscher Golf Verband) z 1912 r. o istnieniu prywatnego pola golfowego w okolicach dzisiejszego Głogowa (woj. dolnośląskie, dawn. Oberglogau. Liczne źródła wskazują na istnieniu pola golfowego na terenie dzisiejszego Gdańska. Najpopularniejszym jednak miejscem leżącym w granicach dzisiejszej Rzeczypospolitej, w którym można było w latach dwudziestych rozegrać partyjkę golfa było dzisiejsze Szczawno Zdrój, kiedyś znane jako Bad Salzbrunn.
Jak stwierdza Christoph Meister, wbrew obiegowym opiniom, że w golfa w przedwojennym Bad Salzbrunn (dzisiejsze Szczawno Zdrój) grało się już w 1905 r., tak naprawdę trudno znaleźć na to historyczne dowody. Inicjatorem powstania pola golfowego w tym miejscu był Hans Heinrich Prince von Pless wraz ze swoją śliczną angielską żoną – Daisy Cornwallis-West. O projekt poproszono Szkota Wiliama J. Rusacka. Oficjalne otwarcie pola miało miejsce w 1924 r. Było własnością Księcia von Pless Spa Bad Salzbrunn. Po pierwszym sezonie okazało się, że pole wymaga renowacji, w związku z czym kilka dołków całkowicie przebudowano, a kilka wydłużono. W tym samym roku rozegrano tu dwa zawodowe turnieje – Silesia Open Price i German Closed Championship. W mistrzostwach Niemiec zwyciężył Bernhard von Limburger, późniejszy słynny wydawca pierwszego niemieckiego czasopisma o tematyce golfowej, a także architekt przeszło 70 pól golfowych, powstałych na terenie kontynentalnej Europy w latach 1226-27. W Bad Salzbrunn rozegrano także dwa kolejne mistrzostwa kraju w 1926 i 1927 r. W latach dwudziestych XX w. pole w Bad Salzbrunn odwiedziły także dwie najsłynniejsze ówcześnie golfistki z Europy kontynentalnej. W latach 1925-26 r. walkę w formacie match play stoczyły Niemka Erika Sellschopp z Reinbek i Węgierka Elisabeth von Szlávy.
Mimo istnienia pola aż do roku 1929 w Bad Salzbrunn nie rozpoczął działalności żaden klub golfowy. Zapiski z 1931 roku mówią o 31. klubowiczach, a liczba ta nie ulega zmianie praktycznie do 1939 r. Mała ilość członków klubu świadczy, że z pola korzystali przede wszystkim goście Spa i turyści, a powstanie klubu było podyktowane koniecznością uznania lokalnych graczy przez niemieckie organizacje golfowe. W większości środowisko graczy z Bad Salzbrunn było reprezentowane przez lekarzy, bankierów i businessmanów. Przez wiele lat do Szczawna przyjeżdżali jednak słynni i bogaci ludzi i to oni byli przede wszystkim klientelą tutejszego pola. Miejsce to stało się szybko ważnym centrum spotkań ówczesnej śmietanki towarzyskiej, tłumnie odwiedzanym przez przedstawicieli wyższych sfer. Dla przykładu, w 1932 z wizytą pojawił się tu książę Sigvard ze Szwecji.
Goście pola zatrzymywali się głównie w Grand Hotel Schlesischer Hof, skąd golfiści musieli pokonać odległość jedynie 200 metrów przez las, aby dotrzeć do pierwszego tee. Okres świetności pola w Bad Salzbrunn przerwała jednak II wojna światowa. Zostało zamknięte w 1945 r. W 1978 r. w Szczawnie w dawnym domku klubowym mieścił się hotel i restauracja.
Mniej popularnym, ale wpisującym się niewątpliwie w pejzaż międzywojennego Dolnego Śląska było powstałe w 1927 r. na terenie Wrocławia pole 9-dołkowe. Był to projekt wspomnianego wcześniej Bernharda von Limburgera, wtedy 26-letniego trzykrotnego zwycięzcy Zamkniętych Mistrzostw Niemiec. Klub liczył na początku 98. członków, a za green fee płaciło się tu 3 marki za dzień, 10 za tydzień. Na początku funkcję gracza zawodowego pełnił tu A.E. Gregory, który tę samą rolę sprawował w tym samym czasie w Bad Salzbrunn. W 1933 r. liczba członków zmniejszyła się do 66 osób a w limburgowskim magazynie „Golf” (nr 6, 1933) odnotowano, iż pole zostało zamknięte decyzją oficjalnych władz. Powody, dla których podjęto tę decyzję, nie są jednak znane. W roczniku Niemieckiej Unii Golfa z lat 1935, 36 i 37 wspomina się, iż mimo zawieszenia działalności pola, prawnik Dr. N. Fischer z Breslau wciąż zajmuje stanowisko prezesa klubu. Członkowie z powodu braku własnego pola grali zaś w Bad Salzbrunn. (informacje o Bad Salzbrunn i Breslau Golf Club zaczerpnięte z: Christoph Meister, „The history of golf in Silesia"[w:] „Golfika nr 1, 2006).
Bernhard von Limburger, projektant sławnych pól golfowych na terenie Niemiec, takich jak Club zur Vahr czy Dusseldorf-Hubbelrath, w późniejszych latach życia scharakteryzował Breslau Golf jako „grzech młodości”, który na całe szczęście zniknął szybko za żelazną kurtyną.
Okres międzywojenny
Tymczasem pierwsze pola golfowe zaczynają powstawać również na terenie II Rzeczypospolitej. Tak naprawdę golf nie był sportem ówcześnie zbyt znanym popularnym i dopiero zaczynał raczkować, choć można sądzić, iż podwaliny wtedy położone mogły w przyszłości zaowocować. Tylko w nielicznych źródłach znaleźć informacje o golfowej aktywności ówczesnych Polaków. To co pozostało po tamtym okresie to garść relacji, pochodzących czy to ze źródeł drukowanych (przykładem tego jest wydany w 1932 r. „Podręcznik do gry w golfa” Adama Gubatta, artykuł z tygodnika „Raz dwa trzy”, sprawozdanie Antoniego Uniechowskiego o Polskim Country Clubie ) czy z opowieści ludzi, którzy ten okres jeszcze mogli pamiętać. O istnieniu 9-dołkowego pola golfowego w Warszawie przy dawnej ulicy Nowosielskiej (dziś Bartycka) wiemy m.in. dzięki wspomnieniom Jakuba Holca, pierwszego dyrektora tamtejszego klubu (Warszawski Golf Club). Podobno grywały tam takie postacie jak Jan Lubomirski czy hrabia Tarnowski. W 1938 r. klub został przeniesiony do Powsina na 50 ha teren zakupiony od hr Branickiego. Przyjmuje też nową nazwę – Polski Country Club. Samo pole powstało według projektu Szkota – Denisa McIllroya. (źródło: Polski Związek Golfa).
Przed 1939 rokiem na ziemiach II Rzeczypospolitej istniały cztery pełnowymiarowe pola golfowe: w podwarszawskim Powsinie, w Gdańsku, w Łańcucie i w Katowicach. Ten ostatni przykład obrazuje jednocześnie, iż z golfem styczność mieli nie tylko ci bogaci czy znani. Na wybudowanym przez amerykańskich inżynierów polu, za symboliczną opłatą grali także zwykli ludzie: górnicy, robotniczy, mieszkańcy Katowic. W chwili wybuchu II wojny światowej dwa kolejne obiekty w Wilnie i Lwowie były we wstępnej fazie realizacji. Runęły plany Michała Tyszkiewicza (męża Hanki Ordonówny), który w Poranach chciał otworzyć nowe obiekt do gry. Wszystko pokrzyżowała wojna.
Lata socjalizmu
Po II wojnie światowej golf wyeliminowano z życia Polaków z powodów dzisiaj zupełnie absurdalnych. Miał być on rzekomo zabawą arystokratów, czymś obcym i niezrozumiałym dla pracującego społeczeństwa Polski Ludowej. Pola golfowe zniknęły na długie lata z mapy Polski, a do golfa przylgnął stereotyp sportu „burżujskiego”. Podwaliny, które stworzono w okresie międzywojennym, zaprzepaszczono. Golf jednak do Polski powrócił wraz ze zmianami sytuacji społeczno-politycznej w końcówce lat osiemdziesiątych. Jego rozwój musiał jednak napotkać liczne przeszkody, tkwiące głównie w zakorzenionych przez lata mitach i przekłamaniach. Systematycznie, aczkolwiek powoli zaczynają się one przez przełamywać.
Nowy etap historii
Ważną datą, wytyczającą nowy etap w historii golfa w Polsce okazał się rok 1993. W podwarszawskim Rajszewie działalność rozpoczął klub First Warsaw Golf & Country Club. W tym samym czasie do życia powołane zostały dwie organizacje, mające na celu promocję golfa w naszym kraju. Jedna – Polski Związek Golfowy – zrzesza amatorów, czyli tych zawodników, którzy nie pobierają wynagrodzeń z tytułu startu w turniejach, druga – PGA Polska – integruje w swoich szeregach graczy zawodowych. Z biegiem czasu na mapie Polski pojawia się coraz większa liczba miejsc do gry, powiększa się grono polskich golfistów. Im bardziej Polska otwiera się ku nowinkom z Zachodu, tym bardziej Polacy przekonują się, że golf nie jest zarezerwowany dla bogatych snobów. Początkowo szlaki przecierali obcokrajowcy. Dystans, jaki dzieli nas od świata jest jednak wciąż duży. Lata socjalizmu zrobiły swoje. Ludzie, którzy zaangażowali się w rekonstrukcję polskiej tradycji golfowej i jej dalszej popularyzacji, swoją pracę zaczynają od samych podstaw. Do wygrania jest jednak wiele. Nowy rozdział historii golfa w Polsce mają napisać współczesne pokolenia.