Bardzo obcisłe spodnie na dobre zagościły wśród najnowszych trenów w modzie. Stanowią alternatywę dla tych pań, które lubią legginsy damskie, ale nie chcą rezygnować z noszenia ukochanych jeansów. Od rurek, które zdominowały ostatnio modę różnią się tym, że zakładanie ich jest o wiele bardziej komfortowe.
Spodnie nie dla każdego
Jegginsy wykonane są, w zależności od ceny, z cienkiego dżerseju lub elastycznego jeansu. Wyglądają jak jeansy, lecz są wygodne jak legginsy. Ze względu na dopasowanie i elastyczność możemy pozwolić sobie na swobodne ruchy. Kolejną zaletą tych spodni jest to, że można je nosić bez obawy o to, iż będą zbyt mocno uwydatniać nasze kształty. Figura modelki nie jest potrzebna, ale zgrabne nogi i pupa zdecydowanie tak.
Ze względu na domieszkę jeansu, podobnie jak klasyczne spodnie, są w stanie wymodelować naszą figurę, unieść pośladki i wysmuklić uda. Mimo zdecydowanych zalet, zalecamy rozwagę podczas zakupów. Panie w rozmiarze większym niż europejskie 38 mogą nie wyglądać w nich najlepiej...
Do czego pasują?
Spośród spodni możemy wybrać modele z kieszeniami, gładkie, z dziurami czy też takimi, które wyglądają jak nowiutkie Levi'sy. Do jegginsów najlepiej wyglądają buty sportowe Reeboka i Convers'y połączone z T-shirtem. Bardziej eleganckiego wizerunku dodają luźne swetry i botki albo koturny i modna bluzka. Bez względu na to, na który zestaw się zdecydujemy - modny look gwarantowany.
Jegginsy oferują nam np. H&M, Topshop, Oysho oraz internetowe sklepy ASOS i Shopbop. To nowość po modzie na zwykłe damskie czarne jeansy z dziurami.
Słowotwórstwo
Nazwa super obcisłych jegginsów już wkrótce trafi do renomowanego, oksfordzkiego słownika języka angielskiego. Obok nich w kolejce do oficjalnej akceptacji naukowców stoją także takie słowa jak tweetup, czyli spotkanie w wirtualnej przestrzeni oraz snollygosters definiujące bystre i bezwzględne osoby.