Wiosna zagościła na naszym talerzu, a to za sprawą nowalijek, które licznie pojawiły się w sklepach i na straganach. Po zimie nęcą nas kolorem i zapachem, a my, jak co roku, zastanawiamy się, czy skusić się na nie, czy jeszcze trochę poczekać.
Marchewka, rzodkiewka, ogórek, szczypiorek, sałata - po długiej zimie jesteśmy spragnieni świeżych warzyw, ale też dla nikogo tajemnicą nie jest, że nowalijki do najzdrowszych nie należą. Zwłaszcza te najwcześniejsze mogą być szkodliwe. Intensywnie nawożone, by szybciej rosły, mogą zawierać szkodliwe dla człowieka azotany. Ale nie oznacza to, że powinniśmy całkowicie z nich zrezygnować. Spożywane w odpowiedniej ilości i odpowiednio wybrane nie stanowią zagrożenia dla naszego zdrowia. Czym więc kierować się przy zakupie nowalijek?
Pamiętaj, że na nowalijki powinni szczególnie uważać alergicy, wrzodowcy i osoby z zespołem jelita nadwrażliwego!
Przede wszystkim powinniśmy zrezygnować z tych, które pojawiają się w sklepach jako pierwsze. Te z pewnością będą pochodzić z importu, bądź szklarni. Pamiętajmy także, że ładne wcale nie oznacza dobre. Wszystkie foremne, duże, intensywnie kolorowe, wręcz jaskrawe warzywa mają w sobie dużo szkodliwych substancji. Zwracajmy również uwagę na świeżość nowalijek. Skórka powinna być jędrna bez śladów gnicia. Warzywa korzeniowe takie jak marchew lub buraki nie powinny być miękkie.
Zdrowe nowalijki na pewno kupimy w sklepach z ekologiczną żywnością, ale niestety musimy liczyć się z ich wyższą ceną. Pamiętajmy także, ze niektóre warzywa jak np. szczypiorek, kiełki, koperek, czy natka pietruszki możemy wyhodować sami, chociażby na kuchennym parapecie.
W artykule Wiosenne sałatki - smaczne, zdrowe i lekkie znajdziecie kilka ciekawych propozycji na nasze nowalijki.
