W celu zidentyfikowania momentów, w których przesadnie koncentrujesz się na swoim partnerze, pomyśl, jak się czujesz, kiedy ukochana osoba:
- Nie troszczy się o Ciebie.
- Nie odzwierciedla Twoich potrzeb w taki sposób, jak byś chciał.
- Bezpośrednio i pośrednio nie daje Ci tego, czego pragniesz.
- Nie reaguje na Ciebie i nie rozumie Cię.
- Nie zgadza się z Tobą, wytyka Twoje ułomności, krytykuje Cię lub nie akceptuje.
- Nie docenia Cię.
- Nie odwzajemnia Twoich uczuć.
Emocjonalna reakcja
Większość z nas reaguje emocjonalnie na takie typowe frustracje w związku. Jeśli jesteśmy przesadnie skupieni — czyli nadmiernie nastawieni na partnera, a zapominamy o sobie — bardzo łatwo możemy poczuć się zranieni, źle traktowani, rozczarowani, źli oraz urażeni. Takie reakcje ujawniają miejsca wewnątrz nas, gdzie zaburzone tożsamości utrzymują nas w niezdrowej zależności.
Ponieważ większość z nas nie potrafi nawiązać bliskiego kontaktu ze swoim życiem wewnętrznym, zwyczajnie je tłumi. Kiedy nasze reakcje stają się zbyt emocjonalne, zamiast zwrócić uwagę na nierównowagę i wewnętrzny konflikt, obwiniamy za to partnera i czynimy go odpowiedzialnym za dostarczenie nam tego, czego potrzebujemy, byśmy mogli poczuć się dobrze. Zamiast zbliżyć się do ukochanej osoby, powiększamy emocjonalny dystans między sobą, dopóki któryś z partnerów nie „wypełni” luki i nie odbuduje status quo.
Zobacz też: Jak pokonać własne słabości w związku?
Niezdrowa zależność w związku
Przesadne skoncentrowanie się na partnerze jest kolejną formą ucieczki od swojego istotnego „ja”. W związku przejawia się to w ten sposób, że próbujemy podporządkować sobie emocjonalne reakcje partnera, aby chronić siebie przed doświadczaniem uczuć, które stanowią dla nas wyzwanie.
Staramy się kontrolować swoje otoczenie, przyzwalać na określone interakcje oraz eliminować te zachowania, które mogą wynieść nas i ukochaną osobę poza tę sferę komfortu. Takie nastawienie wydaje się być ukierunkowane na drugą osobę, ponieważ nie chcemy zrobić ani powiedzieć niczego, co mogłoby zdenerwować partnera, ale tak naprawdę chronimy siebie przed jego reakcjami.
To stwarza iluzję spokoju i jedności w związku. Ukrywamy to, kim naprawdę jesteśmy, i staramy się być przedłużeniem tożsamości drugiej osoby. W ten sposób idziemy na zbyt duże kompromisy i zatracamy siebie. Poświęcamy swoją tożsamość i sprawiamy, że asertywna postawa staje się trudna, a nawet niemożliwa do osiągnięcia.
Zobacz także: Jak wzmocnić uczucia mężczyzny?
Fragment pochodzi z książki „Serce na dłoni. Kochaj zawsze jak za pierwszym razem” autorstwa Jett Psaris i Marleny S. Lyons (Wydawnictwo Helion, 2009). Publikacja za zgodą wydawcy.