Co myślisz o seksie w trójkącie?

Czy można kochać dwie osoby jednocześnie?/fot. Fotolia
Czy seks w trójkącie jest spełnieniem najskrytszych erotycznych marzeń, czy przereklamowanym chwytem erotycznego biznesu? Czy kobiety i mężczyźni myśląc o trójkącie w łóżku mają to samo na myśli? Dlaczego tak bardzo potrafi ekscytować wprowadzenie do sypialni trzeciej osoby? Dowiedz się, zanim powiesz „tak”!
/ 26.07.2011 10:57
Czy można kochać dwie osoby jednocześnie?/fot. Fotolia

Dwa plus jeden

Istnieje powszechne przekonanie wśród mężczyzn, że szczytem wysublimowanego seksu jest zestaw dwie kobiety plus jeden mężczyzna. W męskim świecie to najbardziej podniecające połączenie. Dlaczego? Bo to, co ich najbardziej kręci, mnożone jest przez dwa. W realizacji swoich fantazji są mocno skostniali, bo już z takim zacięciem nie myślą o zestawie dwóch mężczyzn i jednej kobiety.

Emocje a fantazjowanie

Psychologowie zgodnie twierdzą, że fantazje fantazjowaniem, ale powinniśmy być ostrożni z wprowadzaniem trzeciej osoby do naszej sypialni, jeśli jesteśmy w stałym i satysfakcjonującym związku. Dlatego, że gdy w grę wchodzą silne emocje, najprawdopodobniej sprawa nie będzie już taka prosta.

Eksperymentować w sprawach seksu mogą osoby w luźnych związkach albo o małym zaangażowaniu emocjonalnym. W przypadku miłosnego trójkąta należy uświadomić sobie jedną ważną sprawę – jedna ze stron może nie poradzić sobie z oddaniem partnera „w cudze ręce”. Seks w związku jest wyrazem bliskości, zaufania i miłości. Oddając się komuś z zewnątrz narusza się tą zasadę. O tym należy pamiętać, biorąc pod uwagę ewentualne uczestnictwo w trójkącie.

Polecamy: Miłość z samym sobą, czyli masturbacja

Prawdy i mity

Seks w trójkącie jest dalece przereklamowany. Cały mechanizm napędza rynek, który kreuje wyidealizowany obraz kochanków. Trójkąt kusi przez swą egzotykę, chęć eksperymentu oraz pragnienie  bycia w centrum zainteresowania. Dlatego kobiety (jeśli już) wybrałyby dwóch mężczyzn, a mężczyźni dwie kobiety. Seks z dwoma partnerami na raz, zwyczajnie podnosi prestiż, a raczej – nasze mniemanie o sobie jako wytrawnych kochankach.

Tymczasem to w głównej mierze to podniecające marzenia, które trudno zrealizować. Problem pojawia się już chociażby przy poszukiwaniach. Trudno znaleźć osobę, która będzie biseksualna lub chętna do tak śmiałych eksperymentów.

Jeśli już nawet kogoś znajdziemy, to powinniśmy liczyć się z zamieszaniem niż z nieziemską rozkoszą. Jeśli wprowadzamy kogoś nowego do naszego łóżka, nie znamy jego zachowania ani preferencji, tak jak on naszych, więc w głównej mierze będzie eksperyment. Poza tym istnieje ryzyko, że jedna ze stron pozostanie niedopieszczona – dosłownie i w przenośni. Bądźmy też racjonalni i nie przeceniajmy swoich możliwości. W rzeczywistości nie wiadomo, czy uda nam się zaspokoić dwie osoby jednocześnie.

Polecamy: Wszystko o afrodyzjakach

Zanim powiesz „tak”

Pamiętajmy, że eksperyment może nam się wymknąć spod kontroli. Zwłaszcza w sypialni! I co wtedy? Jak np. sobie poradzić z widokiem ukochanej osoby w ramionach kogoś obcego? Warto zatem zadać sobie pytanie, nim zdecydujemy się na miłosny trójkąt – czy to ekskluzywna fantazja warta spełnienia, czy przyzwolenie na zdradę na naszych oczach? I najważniejsze – czy jesteśmy w stanie podzielić się partnerem?

Redakcja poleca

REKLAMA