Jak ważne dla kobiet i mężczyzn są uczucia?

Jak ważne dla kobiet i mężczyzn są uczucia?
Mimo iż kobiety zazwyczaj więcej mówią, wyrażają werbalnie swoje uczucia. Wielu mężczyzn po prostu nie uważa, by uczucia były bardzo ważne, i musi się nauczyć, że owszem, są ważne — dla niej. Dusza kobiety zawiera się w jej uczuciach.
/ 09.02.2011 12:29
Jak ważne dla kobiet i mężczyzn są uczucia?

Akceptacja a zaangażowanie

Wiemy, że mężczyźni lubią być akceptowani, nawet do przesady.

Joe i Harry jadą samochodem. Joe zwierza się koledze: „Harry, zdradziłem wczoraj żonę”. Harry odpowiada: „Rany, Joe, musisz uważać. Masz fajną żonę, możesz narobić sobie bałaganu i rozwalić rodzinę”. Ale komunikat między wierszami jest następujący: „Nawet gdybyś był seryjnym mordercą, będę twoim przyjacielem do samego końca”. Mamy tu do czynienia z całkowitą akceptacją.

Kobiety są inne. Rose i Sylvia jadą samochodem i Rose zwierza się: „Zdradziłam wczoraj męża”. Sylvia wpada w złość: „Co zrobiłaś?! Co się z tobą dzieje? Możesz wszystko popsuć!”. Nie ma tu akceptacji, ale jest… zaangażowanie. Kobiety się angażują. Mężczyźni nie angażują się osobiście na tyle, żeby można ich posądzić o wtrącanie się.

Zobacz też: Czy kobiety naprawdę są gadułami? Mit!

Intencje a uczucia

Książki poświęcone różnicom między płciami zawierają tezę, że mężczyźni wyrażają swoje opinie, używając 80% słów i 20% uczuć. Kobiety odwrotnie — 20% to słowa, a 80% stanowią uczucia. Mimo iż kobiety zazwyczaj więcej mówią, wyrażają werbalnie swoje uczucia. Wielu mężczyzn po prostu nie uważa, by uczucia były bardzo ważne, i musi się nauczyć, że owszem, są ważne — dla niej. Dusza kobiety zawiera się w jej uczuciach. Kobieta zazwyczaj czuje, że ją znasz, jeśli znasz jej uczucia.

Jednak w przypadku mężczyzn jest inaczej. Dusza mężczyzny zazwyczaj nie zawiera się w jego uczuciach, ale w intencjach lub celu. Mężczyźni są w ten sposób wychowywani w naszym społeczeństwie. Zapewniamy ich, że uczucia nie są ważne. „Nie bądź babą, bądź mężczyzną!”. Mężczyzna uważa swoje zamiary za ważniejsze… dokładnie tak, jak go tego nauczono.

Zobacz też: Jak ważna jest dla mężczyzny samoocena?

Nieporozumienie

Oto mamy kolejne wielkie nieporozumienie. Kobieta może próbować zmusić mężczyznę, żeby się z nią podzielił swoimi uczuciami. Wierzy, że w ten sposób będzie z nim związana w bardziej intymny sposób. Jednak to niekoniecznie jest prawda, chociaż istnieją mężczyźni, którzy sądzą, że ich dusza zawiera się w uczuciach. Jednak w większości przypadków mężczyzna dzieli się sobą (tym, kim jest) poprzez dzielenie się swymi nadziejami i marzeniami. Może powiedzieć: „No cóż, wiem, że narozrabiałem, ale powiem ci, czego naprawdę bym chciał dla nas i naszej rodziny”. A ona może na to odpowiedzieć: „Po prostu racjonalizujesz i wymyślasz sobie wymówki. Gdybyś tak powiedział mi, co naprawdę czujesz, chociaż raz na jakiś czas, nasz związek byłby znacznie lepszy”.

Gdy mężczyzna słyszy takie słowa, zdaje sobie sprawę, że ona go nie rozumie (znów powtarza się to zdanie!). Oczywiście możliwe jest, że z jego strony to jest racjonalizacja i wymyślanie wymówek, ale możliwe, iż tak nie jest. Jeśli tak nie jest, to on obnażał swoją duszę przed ślepcem. Kobieta kompletnie nie zauważyła tego, czego od niego w istocie oczekuje (intymności i wrażliwości).

Ona z kolei ma podobny problem, gdy próbuje wypowiedzieć swoje uczucia. Może ma pracę, którą lubi, ale wraca do domu co wieczór, narzekając na szefa, po prostu żeby dać upust emocjom. Po kilku tygodniach wysłuchiwania takich narzekań, on w końcu może jej powiedzieć: „Poszukaj sobie nowej pracy i już!”. Ale ona nie chce szukać innej pracy. Chce po prostu obnażyć swą duszę przed partnerem, a trafia na ślepca. Nie czuje się zrozumiana.

Poza ewentualnym wpływem genetyki nasze społeczeństwo uczy chłopców, żeby byli zorientowani na cel i powstrzymywali wyrażanie emocji. Z kolei dziewczynki uczy się, żeby poszukiwały uczuć. Kobiety wydają się wiedzieć, że droga prowadząca do celu jest równie ważna jak sam cel.

Fragment pochodzi z książki „Wstrętne kobiety. Jak nie pozwolić im się dłużej ranić bez zniżania się do ich poziomu” autorstwa Jey’a Cartera (Wydawnictwo Helion, 2007). Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA