Syn jest bardzo opryskliwy i niemiły wobec wychowawców w podstawówce. Odzywa się do nich i traktuje ich z góry, nie ma do nich szacunku, często podnosi głos i nie wykonuje poleceń. Rozmawiamy z nim i staramy się to wyjaśnić, ale niestety nasze zachowania nie przynoszą efektu. Anna i Tomasz z Dęblina
Odpowiedź psychologa:
Jeszcze parę lat wstecz sytuacja, którą opisują rodzice była nie do pomyślenia. Może szkoła, w której rządziła dyscyplina była lepsza od tej dzisiejszej liberalnej i bardzo skierowanej na pomoc uczniowi, tylko, że ten uczeń nie zawsze tej pomocy potrzebuje. Jednak sednem problem nie jest tu szkoła, ale powody, dla których uczeń szkoły podstawowej, ale nie tylko uważa, że może podnieść głos na nauczyciela. Niektórzy uczniowie tak się zachowują, bo wiedzą, że brak szacunku do nauczycieli prezentują ich rodzice.
Niekiedy w rozmowie między rodzicami padają pewne sformułowania, które jeśli tyko pochwyci ucho dziecka stają się dla niego wytycznymi w kwestii traktowania nauczycieli. Może właśnie Wasz syn podsłuchał tego typu rozmowę, w której nie zostawiliście suchej nitki na uczących go nauczycielach i teraz, gdy próbujecie go przekonać, by ich szanował - po prostu nie brzmicie wiarygodnie.
A może Wasz syn był świadkiem jak dany nauczyciel zachował się niewłaściwie w stosunku do innego ucznia i teraz nie ma on do niego szacunku? A może żadna z tych sytuacji nie miała miejsca, tylko Wasz syn przejawia w ten sposób pewnego rodzaju agresję - odmawia wykonania polecenia nauczyciela, bo wie, że dzięki temu nauczyciel się zdenerwuje, a na nim skupi się uwaga pozostałych uczniów.
Skoro podjęliście już próby rozmowy z synem o tym zachowaniu i one nie przyniosły skutków, może warto tę rozmowę poprzeć pewnym systemem kar za negatywne zachowanie.
Zasięgnijcie też porady szkolnego psychologa, może właśnie w ten sposób Wasz syn wyraża agresję i warto by było nauczyć go innych sposobów rozładowywania napięcia.
Czytaj także: Jak nauczyć dziecko odpowiedniego zachowania?
