Galaretka z pomidora
Owoc kaki pochodzi z krajów Dalekiego Wschodu, głównie z Chin i Japonii. Do Europy trafił za sprawą wypraw krzyżowych. Dziś nadal uprawiany jest na terenach swego pochodzenia, ale rozprzestrzenił się, zajmując nowe tereny w Azji, a także w niektórych krajach amerykańskich i europejskich. Występuje pod kilkoma nazwami, co może być nieco mylące, bo nie zawsze wiadomo, że chodzi o ten sam owoc. Kaki to także persymona, hurma czy hebanek. Na pierwszy rzut przypomina nieduży, pomarańczowy pomidorek z czterema listkami na spodzie. W zależności od odmiany owoc może mieć pestki lub nie. Ten z pestkami może być bardzo cierpki, jeśli jest niedojrzały. Dojrzałe owoce są miękkie, a miąższ staje się szklisty. Skórka jest jadalna, ale można skoncentrować się wyłącznie na miąższu, który ma nieco galaretowatą konsystencję i bardzo słodki smak, za to mnie wykazuje wielkiej aktywności w sferze zapachu.
Zobacz także: Jakie owoce zjesz na wyspach?
Na surowo i do dżemu
Kaki można jeść od razu, na przykład wydłubując miąższ łyżeczką wprost ze skórki. Jednak mało wyrazisty, za to bardzo słodki smak sprawia, że lepiej sprawdza się w towarzystwie różnych dodatków, gdzie nabiera więcej charakteru. Najprostszym sposobem jest skropienie owocu sokiem z cytryny. Można go też dodawać do sosów, którymi polewa się lody, bitą śmietanę lub sałatki owocowe.
Świetnie sprawdza się w słodko-kwaskowych chutneyach. Dodaje się go do dżemów i konfitur. Po zamrożeniu mogą stać się orzeźwiającym sorbetem. Można je też kandyzować i dorzucać potem do ciast lub deserów. Niektórzy suszą je i potem podgryzają jak na przykład suszone figi. Kaki lubi towarzystwo przypraw korzennych, zaskakująco dobrze radzą sobie też w pobliżu serów.
Warto po nie sięgać, bo dostarczają organizmowi sporo witamin i minerałów (głównie potasu), a także karoten. Nie są jeszcze zbyt popularne w polskich sklepach, ale to się zmienia i coraz częściej te nieduże owoce pojawiają się między lepiej nam już znanymi.
Zobacz także: Zaskakujące owoce afrykańskie