Żeglarski pomysł
Swój kulinarny przebój Portugalczycy zawdzięczają marynarzom, którzy musieli jakoś rozwiązać problem psucia się jedzenia podczas wielomiesięcznych podróży ku nowym lądom. Pod koniec piętnastego wieku jeden z żeglarzy powrócił do Portugalii z ładowniami pełnymi zasolonych ryb. Mimo czasu, które spędziły na statkach, wciąż nadawały się do spożycia. I to był przełom, od którego zaczęła się niemijająca popularność dorsza. Suszone płaty stały się podstawowym składnikiem portugalskiej kuchni. Aby nie znudził się, wymyślano coraz to nowe przepisy. Kiedy dziś mówi się, że tutaj na każdy dzień roku jest inne danie z bacalhau, Portugalki oburzają się. Ich zdaniem bowiem Portugalia zna ponad tysiąc sposobów przyrządzania tej narodowej ryby.
Polecamy: Jak świętuje Portugalia?
Solone i suszone
Niektóre okazy dorsza są solone, a następnie suszone (klipfisze). Inne od razu wystawiane są na słońce (sztokfisze). Kiedyś miejscem suszenia była plaża w malowniczym miasteczku Nazaré. Dziś również można zauważyć tam siatki, na których suszą się ryby, jednak jest to już bardziej atrakcja turystyczna. Choć klipfisze i sztokfisze dostępne są w wielu krajach, to Portugalia szczyci się tym, że tylko tu można je dostać w takim wyborze. Sprzedaje się całe płaty lub tylko ich części. Przed gotowaniem potrawy trzeba bacalhau porządnie wymoczyć, nieraz nawet przez 36 godzin. W przeciwnym razie w potrawie czuć będzie tylko sól.
Ulubione dodatki
W portugalskiej kuchni bardzo często bacalhau łączy się z ziemniakami i pomidorami. Może być grillowany, duszony, zapiekany, w formie krokietów czy purée. Do jego smaku dobrze dopasowuje się też cebula, czosnek, jajko i pietruszka. Popularne są też przepisy z winem lub śmietaną. Zdarzają się potrawy, w których dorszom towarzyszą przyprawy, które na co dzień niezbyt często spotykają się z rybami – imbir, chili lub mięta. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia portugalskich gospodyń.
Zobacz także: Piri-piri pikantny dodatek