Portugalskie przekąski: petiscos i salgados

Jedzenie słodyczy w ograniczonych ilościach nie musi być powodem przybierania na wadze
Portugalczycy lubią podjadać między posiłkami, a popołudniowy wypad do baru to idealna okazja, by zamówić pyszną przekąskę, np. petiscos lub salgados.
/ 11.07.2010 12:17
Jedzenie słodyczy w ograniczonych ilościach nie musi być powodem przybierania na wadze

Małe przysmaki

Do popołudniowej szklaneczki wina, która Portugalczyk zwyczajowo wypija w ulubionym barze, doskonale pasuje talerz petiscos, czyli drobnych przekąsek, w innych krajach Europy znanych jako tapas czy antipasti. Wybór jest naprawdę imponujący, a wśród składników najczęściej pojawiają się ryby i owoce morza. Można zjeść na przykład małże duszone z czosnkiem, kolendrą i cytryną, pikantne ślimaki obsmażane z pieprzem, czosnkiem, cebulą i papryką piri-piri, a nawet małe węgorze pieczone w pikantnej marynacie. Jeśli ktoś nie gustuje w rybach, może sięgnąć po faszerowane oliwki, wątróbkę na zimno czy pieczoną paprykę. Na ladzie z petiscos znajdą się też małe porcje rozmaitych sałatek, na przykład z bobem czy fasolą.

Polecamy: Jak się je na Maderze i Azorach?

Drobiazgi z farszem

Osobny typ przystawek stanowią salgados, czyli rozmaite ciasteczka i pierożki na słono. Ciasto faszeruje się mięsem, rybami, serem lub warzywami. Szczególnie chętnie wykorzystuje się drób, którego delikatne mięso idealnie współgra z wyrazistym smakiem ciasta. Do najważniejszych rodzajów salgados należą smażone pierożki (rissóis), małe okrągłe paszteciki (empadas) oraz ciasteczka (pastéis). Osobną kategorię stanowią krokiety (bolinhos), wśród których absolutnym hitem są krokiety z dorsza.

Kanapka na różne sposoby

Chleb jest dla Portugalczyków jednym z podstawowych składników. Jedzą go do głównych dań, dodają do zupy, przygotowują w wersji deserowej na słodko. Na północy kraju można spróbować kukurydzianego chleba podawanego z serem i konfiturą z pigwy. Popularną przekąską są też kanapki (sandes). Można je dostać z serem, szynką gotowaną lub wędzoną, z pikantnymi kiełbaskami, a nawet ze stekiem.

Zobacz także: Jak się je na północ od Lizbony?

„Czekadełko” w dobrej cenie

Większość przekąsek eksponowana jest w lokalach w taki sposób, aby goście mogli je obejrzeć i bez trudu zamówić. Zdarza się też, że czekając na zamówiony posiłek, klienci mogą przegryźć stojący na stołach chleb, oliwki, sery. Nie są one bezpłatne, jak w niektórych restauracjach w innych częściach Europy. Tu zjedzone przystawki doliczone zostaną do końcowego rachunku. Ale chyba nie warto spróbować za niewielką opłatą miejscowych specjalności.

Redakcja poleca

REKLAMA