Jeżeli pracujemy w miejscu, które lubimy i robimy rzeczy, które nas inspirują i rozwijają, czujemy spełnienie i mamy świadomość, że znaleźliśmy tę właściwą drogę. Co jednak, jeśli każdy dzień w pracy jest przykrym obowiązkiem?
Nie każdy ma możliwość zmiany pracy w krótkim czasie, niektórzy mimo tego, że obecna posada im nie odpowiada, boją się cokolwiek zmieniać i nie wierzą we własne możliwości. To podstawy błąd, który powoduje, że pracownik jest coraz bardziej sfrustrowany i niechętny do aktywności. I zamiast cieszyć się pracą, narzeka. Na co najczęściej?
Na to, że praca nie przynosi satysfakcji
Wiele osób w Polsce pracuje w zawodach zupełnie innych, niż zamierzali, wybierając się na studia. Rynek pracy niejednokrotnie wymusza elastyczność i umiejętność przebranżowienia się. Ważne jednak, by nie robić niczego na siłę, w przeciwnym razie można czuć nieustannie niezadowolenie z pracy, której się zupełnie nie lubi.
Na to, że wykonywana praca wydaje się nic nieznaczącym zajęciem
Zwłaszcza przed pierwszą pracą wydaje się często, że teraz to życie nabierze sensu. W końcu zacznie się robić coś ważnego, potrzebnego, niemal zmieniającego świat. Kiedy realia okazują się być nieco mniej górnolotne, można się bardzo zawieść. I narzekać, że dana praca nie ma sensu.
Na nadmiar obowiązków i małą pensję
Nawet jeśli uda się zdobyć wymarzoną pracę, można z czasem nabrać powodów do narzekania. Lista obowiązków zaczyna się wydłużać, wymagania rosną, a wynagrodzenie pozostaje niezmienione. Nie można jednak czekać z założonymi rękami i mieć nadzieję, że kiedyś szef się zlituje i zaproponuje podwyżkę. Trzeba samemu wyjść z inicjatywą. W przeciwnym razie pozostanie jedynie narzekanie. Ale czy uzasadnione?