Fundacja Podaruj Życie Urszuli Smok - licytacja torebek i krawatów znanych osób

Gosia to pogodna, energiczna młoda kobieta, podopieczna Fundacji. Sześć lat temu chorowała na białaczkę, a przez ostatnie lata boryka się z komplikacjami związanymi z przeszczepem szpiku. W tym okresie są lepsze i gorsze chwile, ale bliscy nigdy jej nie opuszczają, każdego dnia walczą razem
z nią. Gosia wciąż wraca myślami do wyjazdu do Parku Miniatur i Dinozaurów organizowanego dla podopiecznych Fundacji - byłam taka szczęśliwa, że mogę razem z córką wyjść z domu i pobyć z innymi osobami. Deszcz, wiatr i zimno nie były ważne. W tym dniu zapomniałam, że jestem chora. To było niesamowite uczucie.

Stąd pomysł unikatowych wyjazdów wzmacniających więzi rodzinne inicjowanych przez Fundację Urszuli Smok „Podaruj Życie”, na które zaprasza nie tylko osoby po chorobie, ale także ich najbliższych. Organizatorzy chcą, by w świecie bez codziennych trosk (badań i wizyt lekarskich, czy też gotowania obiadu, sprzątania, prasowania) podopieczni mogli cieszyć się z bycia razem. Pragną ich wspierać i dopingować, żeby mieli siłę pomóc sobie i innym!

Samorząd Studencki Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu co roku w okolicach Świąt Bożego Narodzenia organizuje akcję "Doktor Miś Dzieciom". Do Poznania poszło pocztą kilka misiów z podpisami Aktorów. Wszystkie dotarły. Ten jeden się zagubił i jakiś czas po Nowym Roku wrócił do mnie z powrotem. Myślę, że jego przeznaczeniem jest zrobić dobry uczynek.
Matylda Damięcka

Krawat to typowo męski atrybut. Mój jest dodatkowo elementem kostiumu przedstawienia teatralnego pt.: „Klaps! 50 twarzy Grey’a”. Ten krawat ma dla mnie dużą wartość sentymentalną i osobistą - w końcu zagrałem w nim już ponad 70 spektakli :)

Zawsze kiedy go zakładam przypominam sobie, że elegancja i dobry wygląd to wizytówka kulturalnego gentlemana. Ale krawat może pomóc również w innych sytuacjach :) Ofiaruję ten krawat z ogromną radością i mam nadzieję, że stanie się ważnym elementem kolekcji prawdziwego mężczyzny.
Pozdrawiam, Mateusz Damięcki

Ten krawat przypomina mi wiosnę 2013 roku, gdy dotarliśmy z Borussią Dortmund do finału Ligi Mistrzów. Zakładałem go przy okazji wszystkich podróży na spotkania wyjazdowe, w tym pamiętny półfinał z Realem w Madrycie czy sam decydujący mecz na Wembley w Londynie. Mnóstwo emocji, radości, satysfakcji. Te wspomnienia są wielką motywacją, by pracować jeszcze mocniej.

Krawat ściągnięty z szyi partnera przez piękną dziewczynę na koncercie w Chicago i rzucony na scenę. Obawiałem się zemsty - mężczyzna nie krył irytacji. Nosiłem go z przyjemnością i stał się inspiracją do sesji zdjęciowej do płyty "Dadadam".

Historia tego krawatu jest niezwykła. Prowadziłem w nim jedne z moich pierwszych wydań Wiadomości. Przyniósł mi szczęście, dlatego oprócz podpisu narysowałem na nim słoneczko. Niech rozświetla życie komuś, kto z dobroci serca zlicytuje ten wyjątkowy krawat.

Tajlandia. Noc. Kolory, gwar i zapach o jakich tylko się śni. Drinki z plastikowych kubeczków i prażone skorpiony do jedzenia:) Zakład. Jem skorpiona i wygrywam wymarzoną, pachnącą egzotyką torebkę z frędzlami...

Krawat ten otrzymałem z okazji premiery filmu „Jack Strong”. Wiele osób pytało mnie, co znaczy ta „7” wyhaftowana na środku?

Nie wiem przyznam się szczerze, ale jeśli dla „Kogoś” liczby mają ‘jakieś’ znaczenie to mam nadzieje, że „krawat z siódemką” przyniesie dużo Szczęścia.
Pozdrawiam, Marcin Dorociński