Tryumfalny powrót szminek to jednak także zupełnie nowa fala, jeśli chodzi o jakość. Formuły są bogate, oparte na naturalnych, roślinnych masłach, które nawilżają, pielęgnują, chronią nasze usta. Im większa cena, tym oczywiście możemy liczyć na więcej techniki i tak małe kosmetyczne cuda, typu wypełnianie i zaokrąglanie warg, nie są już wcale czymś nadzwyczajnym.
W kwestii kolorystycznej wybór jest dość duży i wykracza
daleko poza gamę czerwieni – róże, pomarańcze, a nawet odcienie fioletu wymagają odwagi, ale odpłacają wzmożoną uwagą otoczenia. Większość producentów oferuje do każdej barwy dopasowaną konturówkę, która przy takich intensywnych kolorach jest praktycznie niezbędna, aby wykonać makijaż perfekcyjny. Ideał to wyraźna, kształtna granica między nieskazitelną matową cerą a błyszczącą, wilgotną powierzchnią ust.Największym echem na rynku odbiły się w tym sezonie szczególnie dwie szminkowe premiery. Lansująca nową linię ulepszonych w formułach kosmetyków do makijażu firma Max Factor kusi dwudziestoma kolorami pomadki Vivid Impact Lipcolor. Świetne wysycenie pigmentem, czyste barwy i wspaniała konsystencja oparta na natłuszczającym maśle shea to główne atuty sztyftów.
Z wyższej cenowej półki, wielką karierę robi Rouge G, nowy klejnot Guerlain’a. Piszę klejnot, bo opakowanie faktycznie przypomina raczej element biżuterii z ekskluzywnym wykończeniem z białego złota. Co mamy w środku? Mikrocząsteczki szkła wspaniale odbijające światło, płynna masa perłowa, bogactwo pigmentu, wygładzający zmarszczki kwas hialuronowy. Jakby tego było mało, Rouge G zawiera czynne substancje pobudzające syntezę kolagenu i wzrost tkanki, dzięki czemu usta nabierają pięknego zaokrąglonego kształtu. Pomadkę dostać można w jednym z 25 odcieni.Agata Chabierska
