Owszem, są wybory, jest wolność. Na pierwszy rzut oka wygląda super. Ale tak jak zwolenników demokracji jest wielu, tak i znajdziemy całe rzesze przeciwników, niewierzących w szczytne cele demokracji.
Demokracja to ustrój oparty na władzy ludu. Tego przynajmniej uczą w szkole. Decyzje o ważnych sprawach zapadają większością głosów, istnieje trójpodział władzy, wszyscy są równi wobec prawa, istnieje wolność. Wymieniać można więcej. Tyle z teorii. Jak to jest w praktyce? Owszem, są wybory, jest wolność. Na pierwszy rzut oka wygląda super. Ale tak jak zwolenników demokracji jest wielu, tak i znajdziemy całe rzesze przeciwników, niewierzących w szczytne cele demokracji.
Z badań przeprowadzonych przez "Journal of Democracy" wynika, że coraz mniej młodych ludzi wierzy w demokrację. Dwóch politologów - Yascha Mounk z Uniwersytetem Harvarda oraz Roberto Stefan Foa z University of Melbourne jednogłośnie stwierdzili, że millenialsi nie interesują się już polityką, a wszelkie wartości przestają mieć dla nich znaczenie. W 1990 roku 48 % Europejczyków deklarowało, że interesują się polityką. Dwadzieścia lat później o swoich zainteresowaniach politycznych mówiło jedynie 38% społeczeństwa.
Cynicznie podchodzą oni do wartości demokracji jako ustroju politycznego, mają coraz mniej nadziei na to, że ich czyny mogą wpłynąć na politykę publiczną i coraz chętniej wyrażają swoje poparcie dla autorytaryzmu. - Yascha Mounk i Roberto Stefan Foa
Jak jest w Polsce?
Żyjemy w demokratycznym kraju. Wolność, równość oraz wszelkie prawa gwarantuje nam konstytucja. Polityków wybieramy w wolnych wyborach. Mamy możliwość powoływania związków zawodowych, zwoływania referendów czy strajkowania. Wnioski? Jakby nie patrzeć, demokracja jest. Nie ma się co dziwić, że większość młodych Polaków w nią wierzy. Bo w co innego mamy niby wierzyć? Czasy komunizmu i "wielkiej przyjaźni" z bratem ze wschodu na szczęście się skoczyły. Historia za to pokazała, że komunizm, czy władza oparta na totalitaryzmie nie jest dobra. Mamy jednak spory problem z wiedzą polityczną. Nie znamy programów partii, nie wiemy na kogo głosować, walkowerem puszczamy wybory, a potem narzekamy, że jest źle. Dalej jednak wierzymy (lub staramy się wierzyć) w ideę demokracji.
Wierzę w demokrację. Chodzę na wybory, nawet wzięłam udział w czarnym proteście, bo wydaje mi się, że tylko dzięki temu można coś zmienić. Uważam, że demokracja jest najlepszym ustrojem, bo daje szansę decydowania o sobie. - Anita, 27 lat
No jasne, że wierzę w demokrację. To lepsze niż komuna, czy monarchia. Biorę udział w wyborach i interesuje się polityką, ale wśród moich znajomych jest sporo osób, które nie biorą udziału w głosowaniu, bo nie wiedzą na kogo. Po prostu nie interesują się polityką i dlatego odpuszczają. A potem najgłośniej krzyczą, że im się rząd nie podoba. - Ewelina, 23 lat
Nie specjalnie przepadam za polityką, szczególnie teraz, gdy dziej się tak dużo. Ciężko się w tym połapać. Kto ma rację, a kto nie ma... Ale uważam, że demokracja jest dobra. W sumie to nawet nie wyobrażam sobie innego ustroju. - Ada, 27 lat