Mają od 36 do 16 lat. Mówić o nich można wiele. Jedni twierdzą, że to zaszczytne pokolenie przełomu, któremu w końcu dane było dojrzewać i rozwijać się w wolnej Polsce. Inni powiedzą, że to zadufana w sobie banda egoistów. Żartobliwi mówią, że to dzieciaki, które umrą, gdy zabierze się im telefon i dostęp do Internetu. Przekonaj się, kim są millenialsi i czego się boją!
Sprawdź, czy ukończenie studiów daje gwarancję pracy?
Millenialsi – dzieci przełomu i sprzeczności
Pokolenie Y to osoby urodzone między 1980 a 1994 lub jak kto woli między 1980 a 2000 rokiem. To przede wszystkim ludzie, którzy mieli szansę na rozwój, edukację, pracę i wszelako rozumianą wolność. Millenialsi pamiętają czasy "Solidarności", Okrągły Stół, papieża Jana Pawła II i Unię Europejską.
Z drugiej strony to pokolenie niezwykle zarozumiałe, niepokorne, a nawet egoistyczne. To ludzie, którzy znają swoją wartość, często przeceniają własne możliwości i wymagają od innych zbyt dużo. To osoby, które już od swojego pierwszego pracodawcy wymagają kilku tysięcy zł na start, nie mają oporów przed krytykowaniem starszych czy wyrażaniem swojej opinii. Wielu twierdzi, że millenialsi są zadufani w sobie i interesuje ich tylko własny koniec nosa. Mówi się, że to lenie, obiboki, bezczelne towarzystwo, aroganccy chłopcy i wyrachowane, wredne dziewczyny. I coś w tym jest, bo millenialsów stać na wiele. Nie ustępują miejsca w autobusie, są w stanie zwolnić się pracy z dnia na dzień, sprzeciwiają się woli rodziców, nie słuchają nauczycieli, a studia – tak szybko, jak je rozpoczynają, tak szybko i je rzucają, bez dyplomów, i tytułów.
Przekonaj się, czy jesteś dzieckiem bumerangiem!
Pokolenie sieci
Millenialsi to pokolenie sieci, które częściej niż do książki, zagląda do Wikipedii. To młodzież chodząca z nosem w telefonie, zamiast książce, dzieci Facebooka i Instagrama, które swoje sympatie i antypatie częściej wyrażają na wallu portalu społecznościowego niż w realnym świecie.
Z drugiej strony to ludzie odważni, mający własne zdanie, zabierający głos w wielu sprawach, buntujący się przeciw temu, co nie jest zgodne z ich ideałami. To też pokolenie, które ma swoje bolączki i obawy przed ... dorosłością.
Zobacz, jak wygląda praca w call center
Czego boi się pokolenie Y?
Chociaż są waleczni, odważni i silni, to mają pewne obawy, co do rzeczywistości. Nie urodzili się przecież w czasach, w których pracę dostawał każdy, a bezrobocie wynosiło 0%. Za to przyszło mi żyć w rzeczywistości korporacyjnej walki o etat, umowę o pracę czy urlop. Ich upór, często zbyt wielkie ambicje, oczekiwanie ze strony rodziny i walka o prestiż powodują, że millenialsi to ludzi twardzi tylko z zewnątrz.
Ich główne obawy wiążą się z momentem ukończenia studiów i wejścia w zbyt szybki, zbyt nieuczciwy i zbyt krwawy rynek pracy. Tak oto do tej pory spokojny żak, musi zmienić swój status i stanąć przed obliczem niemiłosiernego rynku pracy, w którym działają zasady doboru naturalnego – przetrwa tylko najsilniejszy, a konkretniej ten, który zaskoczy pracodawcę elokwencją, erudycją, ogromną wiedzą z branży, doświadczeniem na podobnym stanowisku oraz przede wszystkim otwartym umysłem.
Poznaj listę 5 pytań, które na pewno usłyszysz na rozmowie kwalifikacyjnej
Strach przed rynkiem pracy
Wielu świeżo upieczonych studentów boryka się z problemem bezrobocia i brakiem stabilnej pracy, co rodzi mnóstwo frustracji. Trudności z podjęciem pierwszej pracy są uważane za dysfunkcje systemu edukacyjnego. Okazuje się, że millenialsi, choć pełni wiary w siebie, są przepełnieni obawami przed wejściem na rynek pracy. Prawie 38 % absolwentów boi się momentu ukończenia studiów i czuje się niepewnie, mając postawić pierwszy krok na trudnym rynku pracy. Dalsze 35 proc. ma wątpliwości, których nie jest w stanie rozstrzygnąć samodzielnie. Tylko co ósmy badany student ma pewność co do dalszej drogi zawodowego rozwoju.
Fot. Adobe Stock