Odkąd zostałam mamą, mój instagramowy feed zalewają treści parentingowe. Szczęśliwe i czyste dzieci, radośni rodzice, perfekcyjne domy. Przyjmując tego typu komunikaty bezkrytycznie, można by pomyśleć, że rodzicielstwo to idylla. Część z tych #instamam znam osobiście. Niektóre to moje dobre koleżanki, inne to mamy z placu zabaw czy przedszkola. To kobiety nieraz opowiadające o trudach macierzyństwa, których nie widać gołym okiem, a już na pewno nie na Instagramie. I tak my – kobiety i matki – podwyższamy same sobie poprzeczkę. Chcemy być zawsze top of the top, zawsze najlepsze, tak jakby bycie supermamą było naszym narodowym obowiązkiem, a instrukcję do tego wydawano wraz z wypisem z porodówki. Dlaczego tak bardzo zależy nam na perfekcyjnym macierzyństwie?
Czytaj więcej