Cholesterol w jajku – kontrowersje
Na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się mnóstwo rożnych i niejednokrotnie sprzecznych teorii dotyczących spożycia jajek: że są zdrowe, że są niezdrowe, że można je jeść do woli, że należy ograniczyć ich konsumpcję do 2-3 tygodniowo, bo zawierają dużo tłuszczu i podwyższają „zły” cholesterol. Podsumowując: ile ludzi, tyle opinii.
W ostatnim czasie zakres badań nad jajkiem kurzym został znacznie rozszerzony, w związku z tym wzrosła też wiedza w tym temacie. Wraz ze wzrostem dowodów ze strony naukowców, lekarzy i dietetyków, dementowane są niesłuszne teorie głoszące, że jaja są głównymi sprawcami podwyższonego poziomu cholesterolu w organizmie.
O pozytywnych właściwościach jaj jest głośno w dużej mierze dzięki inicjatywie Międzynarodowej Komisji ds. Jaj (IEG), która jest pomysłodawcą obchodów „Światowego Dnia Jaja”, ustanowionych na drugi piątek października. Ubiegłoroczne obchody tej akcji wywołały także w Polsce ogromne zainteresowanie. Komisja ta opracowała listę 12 powodów, dla których warto jeść jaja. Lista ta jest dostępna na stronie internetowej organizacji.
W ramach sprostowania mitu o ryzyku zdrowotnym związanym ze spożyciem jaj, postanowiłam przytoczyć nieco aktualnych faktów. Bezdyskusyjnie jajo jest symbolem życia, ale nie tylko dlatego, że wykluwa się z niego nowe życie, ale przede wszystkim dzięki swoim polifunkcjonalnym właściwościom. Jajko to prawdziwa kopalnia różnorodnych składników odżywczych. Nie przesadzę mówiąc, że nie ma drugiego takiego produktu, który z punktu widzenia potrzeb żywieniowych naszego organizmu byłby tak bliski ideału!
W obowiązującej piramidzie żywienia jajka znajdują się wśród produktów, które należy jadać kilka razy w tygodniu. Amerykańskie Stowarzyszenie Zapobiegania Chorobom Serca (American Heart Association) nie zaleca jakiegokolwiek limitu w jedzeniu jajek, a Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization) ogłosiła, że nawet 10 sztuk tygodniowo nie powinno nikomu zaszkodzić.
Najbardziej kontrowersyjnym składnikiem jaja wydaje się być wspomniany już cholesterol. Na świecie panuje swego rodzaju cholesterolofobia związana ze spożyciem jajek. Część osób uważa, że przy nadmiernym ich spożyciu u osób predysponowanych możliwe jest zwiększenie jego stężenia w surowicy krwi ponad dopuszczalną normę, co odbija się niekorzystnie na zdrowiu. Inni z kolei są zdania, że obecność cholesterolu w żółtku jaja, jako substancji szkodliwej, powinna być ignorowana, gdyż nie ma on związku z negatywnym oddziaływaniem na organizm.
Cholesterol w jajku nie musi być niezdrowy!
Najnowsze badania wskazują, że cholesterol rzeczywiście może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia, zwłaszcza pacjentów z zaburzeniami metabolizmu tłuszczów, gdyż odkłada się w naczyniach krwionośnych zwężając, a nawet zamykając ich światło.
Jednakże do problemu cholesterolu zawartego w żółtku jaja należy podchodzić kompleksowo i brać pod uwagę wszystkie składniki w nim występujące. Jak już wcześniej wspomniałam, treść jaja jest bogata w lecytynę. Lecytyna jest źródłem choliny, a ta z kolei pełni wiele bardzo ważnych funkcji metabolicznych w organizmie: przede wszystkim bierze udział w neurotransmisji i przemianach grup metylowych.
Kluczowe znaczenie w diecie ma odpowiednia proporcja choliny do cholesterolu.
Prawidłową zależność między tymi dwoma związkami można ująć następującym wzorem: cholina mg/d=0,724 x cholesterol mg/d + 21,5. Przy zachowaniu tejże proporcji miedzy tymi dwoma związkami obecność cholesterolu jako substancji szkodliwej może zostać zignorowana.
Poziom choliny w żółtku to ok. 200-300 mg, a poziom cholesterolu ok. 200 mg. Gdy podstawimy te wartości do opisanego wcześniej równania, jasno wynika, że proporcje cholesterolu do choliny i kwasów polienowych są w jajku niemalże idealne. Jest to dowód na to, że cholesterol zawarty w żółtku jaja nie powinien wywoływać takiej paniki wśród konsumentów.
Zobacz też: Tabela kalorii – tłuszcze
Nasycone kwasy tłuszczowe są gorsze niż cholesterol w jajach!
Badania wykazują, że jajka słynące z dużej zawartości cholesterolu nie są głównym sprawcą wzrostu poziomu „złego” cholesterolu. Rzeczywistym, czterokrotnie groźniejszym od nich wrogiem są kwasy tłuszczowe nasycone zawarte nie tylko w tłustych gatunkach mięs i ich przetworach, ale także w smalcu, maśle, śmietanie, utwardzanych margarynach, pieczywie cukierniczym, ciastkach i słodyczach.
Nasycone kwasy tłuszczowe czterokrotnie bardziej wpływają na wzrost poziomu cholesterolu niż sam cholesterol w diecie. To właśnie tłuszcze nasycone w głównej mierze są odpowiedzialne za wzrost „złego” cholesterolu LDL.
Jajko również zawiera kwasy tłuszczowe nasycone, z założenia szkodliwe, jednak ich negatywne działanie w dużym stopniu rekompensowane jest lecytyną jajka, o czym wspomniałam wcześniej. Badania wykazały, że po spożyciu jajek wątroba automatycznie reguluje jego ilość we krwi, utrzymując w miarę stały poziom.
To może lepiej nie jeść wcale tłuszczu?
Mogłoby się wydawać, że im mniej tłuszczu będziemy jeść, tym mniejsze będzie zagrożenie dla tętnic. Nieprawda. Bardzo niskotłuszczowa dieta (tzn. pokrywająca zapotrzebowanie kaloryczne tłuszczem zaledwie w 10%) może zniszczyć „dobry” cholesterol HDL, a więc być i groźna dla serca i naczyń. Dzieje się tak dlatego, że zbyt niska ilość cholesterolu w diecie obniża obie frakcje.
Z kolei nadużywanie pokarmów bogatych w cholesterol nie jest korzystne z innych powodów – mogą one sprzyjać powstawania zatorów i zakrzepów.
Osoby spożywające dziennie duże ilości cholesterolu (ponad 700 mg) żyją krócej średnio o 3 lata. Z drugiej strony całkowite unikanie cholesterolu też jest ryzykowne, gdyż doprowadzając do niedoboru choliny, może powodować uszkodzenia wątroby, zaburzenia koncentracji, upośledzenie pamięci. Co więc należy robić? Zachować zdrowy rozsądek!
Zobacz też: Mleko - nie dla wszystkich dobre
Z trójką, dwójką czy jedynką – które jajko wybrać? Sprawdzaj oznaczenia!
Pewnie niejednego z Was zastanawiają oznaczenia na skorupkach jaj. Wbrew pozorom to bardzo ważne, bo specjalny kod na skorupce mówi o ich pochodzeniu i jakości!
Powinniśmy na niej znaleźć kod producenta, który składa się z kodu państwa (np. PL dla Polski) oraz oznaczenia metody chowu kur.
Jeżeli ważne jest dla nas to, w jaki sposób żyje kura, od której pochodzą jaja, powinniśmy wybierać te z oznaczeniem 0, co oznacza chów ekologiczny lub 1, czyli jaja od kur z wolnego wybiegu. Liczba 2 oznacza chów ściółkowy, a 3 – klatkowy. Z kolei na opakowaniu jaj powinniśmy znaleźć informacje o kodzie zakładu pakowania jaj, klasie jakości, klasie wagowej (np. XL – bardzo duże), dacie minimalnej trwałości, zaleceniach dotyczących przechowywania jaj po zakupie oraz metodzie chowu kur (np. jaja z chowu klatkowego). W przypadku jaj sprzedawanych luzem sprzedawca w widoczny i czytelny sposób powinien podać następujące informacje: klasę jakości, klasę wagową, metodę chowu, datę minimalnej trwałości oraz znaczenie kodu producenta.
Jak gotować jajka, żeby nie popękały?
Aby jajko nie pękło podczas gotowania, trzeba pamiętać o kilku zasadach. Na pewno nie należy bardzo zimnego jajka, takiego prosto z lodówki, wkładać do gotującej się wody. Drastyczna różnica temperatur powoduje, że skorupka pęka.
Inną metoda zapobiegającą pękaniu jajek podczas gotowania jest ich delikatne nakłucie igłą na zaokrąglonym czubku – tam powinien znajdować się pęcherzyk powietrza. Ciśnienie narastające w jajku w czasie gotowania łatwo znajdzie ujście, co uchroni skorupkę przed dalszymi pęknięciami.
Najlepszą metodą jest jednak wkładanie jajek do zimnej wody i gotowanie ich z łyżką soli. Wówczas jajko zachowuje niepopękaną skorupkę, a przy tym łatwo daje się obrać.
Zobacz też: Cholesterol w wielkanocnych jajkach – w jakiej ilości może zaszkodzić?