Tendencja do tycia, nawet ta odziedziczona w genach, zazwyczaj jest niczym innym jak „odziedziczonym” złym sposobem żywienia i brakiem nawyku aktywności fizycznej wyniesionego z domu. Niektórzy pewnie się oburzą, ale każda zdrowa osoba może utrzymać prawidłową masę ciała (nie mylić z idealną figurą) lub do niej schudnąć. Natomiast nie zawsze jest to proste i zawsze wymaga starań. Jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej. Jeśli jest to nieosiągalne przy stosowaniu diety i aktywności fizycznej, czas na wizytę u lekarza.
Spis treści:
- Tendencja do tycia – czy istnieje?
- Co może być przyczyną szybkiego tycia?
- Tendencja do tycia na brzuchu
- Jak schudnąć z tendencją do tycia
Tendencja do tycia – czy istnieje?
Tak, tendencja do tycia istnieje, ale jest spowodowana chorobami. Większość osób, które borykają się z nadwagą, wcale nie ma tendencji do tycia, lecz tyje wskutek nieprawidłowych nawyków żywieniowych oraz złego trybu życia. Mówiąc wprost, zwykle to zły sposób żywienia oraz brak ruchu są przyczyną wzrostu masy ciała.
Czy tycie jest dziedziczne?
Czasami tendencją do tycia nazywa się fakt, że w rodzinie ewidentnie widoczna jest skłonność do nadwagi: babcia była „puszysta”, matka była „puszysta”, to nie dziwota, że i córka ma nadwagę, bo cała rodzina ma „skłonność do tycia”.
Choć faktycznie różnimy się między sobą tempem przemiany materii (która nie ma nic wspólnego z wypróżnianiem!), które warunkowane jest genetycznie, to różnice te są naprawdę niewielkie. Szacuje się, że między osobą, która „może jeść, ile chce i nie tyje”, a taką, która „tyje na sam widok słodyczy”, różnica w tempie podstawowej przemiany materii (PPM) wynosi tylko 5-9%.
To niedużo, bo jeśli ta z szybkim metabolizmem na PPM potrzebuje 2200 kcal, to ta z wolniejszym metabolizmem, czyli „tendencją do tycia” potrzebuje 2000-2090 kcal. Różnica wynosi więc 110-200 kcal, czyli tyle, ile ma 3,5-6 kostek czekolady mlecznej.
Jeśli tyle czekolady zmieści się w zapotrzebowaniu energetycznym obu tych osób, żadna nie przytyje. Natomiast jeśli u którejkolwiek z nich te kilka kostek czekolady „wyskoczy” poza ich zapotrzebowanie energetyczne – ta osoba utyje niezależnie od tego, czy ma szybszą czy wolniejszą PPM.
PPM nie jest jedynym czynnikiem, który warunkuje całkowitą przemianę materii (CPM), którą nazywa się też dziennym zapotrzebowaniem energetycznym. Duże znaczenie ma tryb życia – aktywny zwiększa CPM, a nieaktywny w bardzo małym stopniu zwiększa CPM. Im więcej się ktoś rusza (ma pracę fizyczną, często trenuje), tym większe jego zapotrzebowanie na kalorie. To dlatego intensywnie trenujący sportowcy czasami jadają nawet 6000 kcal i nie tyją! Natomiast ci nieaktywni fizycznie tyją od kilku kostek czekolady, czy każdego innego pokarmu, który dostarcza im kalorii ponad ich zapotrzebowanie energetyczne.
Oczywiście jednorazowe sięgnięcie po słodycze czy większą porcję jedzenia nie spowoduje tycia – tycie wywołane jest najczęściej długotrwałym przekraczaniem zapotrzebowania na energię.
Co może być przyczyną szybkiego tycia?
Prawdziwą tendencję do tycia można stwierdzić u osób, które borykają się z różnymi chorobami, które mogą wpływać na metabolizm, obniżając go lub powodować zatrzymywanie wody w organizmie, która podnosi masę ciała.
Choroby sprzyjające tyciu to:
- niedoczynność tarczycy,
- niedoczynność przysadki mózgowej,
- PCOS,
- niedobór hormonu wzrostu,
- zespół Cushinga,
- choroby genetyczne – np. zespół Turnera, zespół Cohena, zespół Downa, zespół Bardeta-Biedla, zespół Pradera-Wiliego.
Tendencję do tycia mogą także wywoływać leki (niektóre leki przeciwdepresyjne, przeciwpsychotyczne, uspokajające, przeciwpadaczkowe, pochodne estrogenu i progestagenu, glikokortykosteridy i inne), menopauza oraz niedobór chromu. Nie oznacza to, że osoba je przyjmująca jest skazana na tycie, a jedynie tyle, że jeśli zauważy wpływ leków na masę ciała, powinna zmodyfikować dietę i tryb życia, aby nabieranie masy ciała nie wyrwało się spod kontroli. Naprawdę są ludzie, którzy przyjmują takie leki, kobiety przechodzą menopauzę i nie tyją.
fot. Tendencja do tycia na brzuchu/ Adobe Stock, andriano_cz
Tendencja do tycia na brzuchu
Mężczyźni, gdy tyją, rosną im brzuchy. Kobiety młode mogą tyć równomiernie, głównie w biodrach i udach lub w brzuchu – miejsca, w których gromadzimy tłuszcz, są zaprogramowane genetycznie. Natomiast po 40. roku życia, a zwłaszcza po menopauzie u większości kobiet tłuszcz z większą łatwością gromadzi się na brzuchu. Wynika to ze zmian hormonalnych. Zatem o tendencji do tycia na brzuchu faktycznie można mówić u niektórych młodych kobiet, mężczyzn i kobiet w średnim wieku. Nawet wtedy brzuch utyje tylko wtedy, jeśli będzie miał z czego, a więc z nadmiaru kalorii.
Jednak tendencja to nie wyrok – przy prawidłowym sposobie żywienia i aktywnym trybie życia, nie będzie mowy o tyciu na brzuchu ani gdziekolwiek indziej.
Warto wiedzieć, że zarówno alkohol, jak i tłuszcze trans sprzyjają poszerzaniu talii. Alkohol, nie dość, że jest kaloryczny, to jeszcze tak zajmuje wątrobę, że ta nie wyrabia się z metabolizowaniem tłuszczu, co sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej. Na dodatek u wielu osób pod wpływem alkoholu następuje rozhamowanie, także w kwestii apetytu, i sięgają po więcej jedzenia, niż zrobiliby to bez alkoholu.
Jak radzić sobie z tendencją do tycia na brzuchu?
Przepis jest prosty i składa się z kilku oczywistych zasad i kilku patentów. Oto one:
- kontroluj, co jesz, żeby nie przyjmować zbyt dużo kalorii,
- nie sięgaj zbyt często po alkohol,
- unikaj tłuszczów trans (niektóre utwardzone tłuszcze roślinne, niektóre wyroby cukiernicze i ciasteczka z marketu, niektóre gotowe dania lub dania do odgrzania),
- staraj się więcej ruszać,
- spróbuj HIIT – niektórym bardzo pomagają w walce z tłuszczem brzusznym, ale nie każdemu,
- pij zieloną herbatę i jedz jagody – katechiny zwarte w zielonej herbacie w połączeniu z aktywnością fizyczną mogą pomóc spalać tłuszcz z brzucha, podobnie jagody.
Jak schudnąć z tendencją do tycia
Po przeczytaniu tego, co znajduje się wyżej, wiesz już, że trzeba odróżnić tendencję do tycia (wywołaną chorobą lub lekami) od błędów żywieniowych i złego trybu życia.
W przypadku tycia wywołanego chorobą, podejrzeniem choroby albo lekami – trzeba zgłosić się do lekarza. Postawienie diagnozy, rozpoczęcie leczenia lub modyfikacja diety wraz z pozytywnymi zmianami w trybie życia mogą zniwelować spowolniony metabolizm, zapobiegać dalszemu tyciu lub spowodować stopniowy powrót do prawidłowej masy ciała. Bardzo rzadko się to nie udaje, jeśli pacjent ustali z lekarzem i dietetykiem sposób postępowania.
Przy „tendencji do tycia”, która tak naprawdę jest zjadaniem zbyt dużej liczby kalorii i nieaktywnym trybem życia, wystarczy zastosować dietę o nieco obniżonej kaloryczności w stosunku do CPM i zacząć się więcej ruszać.
I naprawdę nie muszą to być ciężkie treningi. Z obserwacji wynika bowiem, że osoby utrzymujące szczupłą sylwetkę to osoby z tzw. fenotypem nieoszczędnym, co oznacza, że spalają kalorie w czasie aktywności typu: wiercenie się na krześle, chodzenie podczas rozmowy telefonicznej, używanie schodów zamiast windy, chodzenie do sklepu pieszo zamiast jazdy samochodem. Tymczasem ci z „tendencją do tycia” to często ludzie o tzw. fenotypie oszczędnym – mało się ruszają, co sprawia, że ich organizm „oszczędza” energię i odkłada ją na później pod postacią tkanki tłuszczowej. Wniosek? Trzeba się ruszać przy każdej okazji, a treningi będą tylko świetnym uzupełnieniem tego ruchu.
Czytaj także:
Tania i zdrowa dieta od dietetyka - jadłospis na 7 dni za 70 zł
Z mojego gabinetu: 10 małych zmian, które pozwolą ci jeść zdrowiej, a dalej po polsku
Obalamy mity żywieniowe: 6 błędnych przekonań o łączeniu produktów w które dalej wierzysz