Spędzasz w pracy minimum 8 godzin! Dodaj do tego godzinę (oby tylko) dojazdu, a okaże się, że większość decyzji żywieniowych ma miejsce w biurze lub w drodze do niego. 9 godzin! Każdego dnia! Pomnóż te 9 godzin przez 5 dni w tygodniu, 20 dni w miesiącu i około 250 dni w roku! Rozumiesz już, że błędy żywieniowe popełniane w pracy mają ogromne znaczenie zarówno dla twojej figury (gdy się odchudzasz) i zdrowia.
Zobacz, które błędy dietetyczne w pracy rujnują dietę odchudzającą.
1. Pomijasz śniadanie i pędzisz do biura
Znam to! Trzeba ubrać dzieci, naszykować do przedszkola/szkoły, zrobić drugie śniadanie, a pies pod drzwiami już piszczy! W efekcie wychodzisz bez śniadania, dojeżdżasz do pracy i wpadasz w wir zajęć. Jak kończy się niejedzenie śniadań? Masz niskie stężenie glukozy we krwi, trudno jest ci się skoncentrować i pracować wydajnie. Zwalnia twoja podstawowa przemiana materii, a organizm przestawia się na magazynowanie tkanki tłuszczowej. Ty zaś po kilku godzinach jesteś już tak głodna, że zjadasz, co wpadnie ci w rękę. Drożdżówkę z pobliskiej piekarni, kanapkę z białego pieczywa i żółtego sera z toną majonezu, albo batonika!
Co zrobić?
Daj sobie 5 minut na spakowanie lekkiego śniadania. Do torby włóż opakowanie jogurtu naturalnego, świeży owoc i małe pudełeczko z pełnoziarnistymi, niedosładzanymi płatkami zbożowymi. Zgarnij 2 kromki chleba razowego na zakwasie, ugotowane dzień wcześniej jajko na twardo, pomidora i 2 rzodkiewki. Można?
2. Nie planujesz przerwy na posiłek
Nie myślisz o tym co, jak i kiedy zjeść, bo masz dziś wyjątkowo dużo na głowie. Godzina mija za godziną, a ty wciąż siedzisz przed ekranem komputera. W zasadzie, gdy o tym myślisz, to tak właśnie wygląda większość twoich dni! W drodze do domu zajedziesz do drive thru…
Co zrobić?
Szanuj swoje ciało, to ono daje ci siłę do pracy i myślenia. Choć ludzki organizm to nieprzewidywalna maszyna, to jednak jak każda maszyna potrzebuje dobrej jakości paliwa. Bez względu na to, czy zabrałaś ze sobą obiad czy też zjesz coś w biurowej stołówce wyznacz czas na posiłek! Ustaw sobie przypomnienie, wpisz w kalendarz, nie planuj spotkań w tym czasie.
3. Zawsze masz coś słodkiego na „czarną godzinę”
Co tam chowasz? Ptasie mleczko, draże, żelki…Z ręką na sercu, czy słodycze sprawiają, że lepiej się czujesz, szybciej wykonujesz zadania? Wiem jedno, z pewnością słodkości dokładają kilkaset kalorii (kcal) do twojej diety, a to może skończyć się wyższą masą ciała. Nie chomikuj! Uważaj na liczne okazje do świętowania. Ciasto urodzinowe koleżanki też liczy się do bilansu kalorycznego!
Co zrobić?
Miej swoją szufladę na „czarną godzinę”, ale zaopatrz ją właściwie. Kup różnego rodzaju orzechy i pestki. Postaw na suszone owoce niedosładzane, bez dodatku dwutlenku siarki - sprawdzą się, gdy będziesz miała ochotę na coś słodkiego. Pamiętaj o rozsądnych ilościach! 30 g garść jest ok, ale już 150 g paczka może sprawić, że przytyjesz!
4. Jesz przy biurku!
Jest, udało się! Zabrałaś ze sobą sałatkę! O 12 biegniesz po nią do lodówki jak w maratonie i zjadasz błyskawicznie przy biurku nawet na chwilę nie odwracając wzroku od raportu. Do żołądka coś tam wpadło, ale mózg nie zarejestrował, że właśnie spożyłaś posiłek. Trzydzieści minut później znów „chodzi za tobą mały głód”.
Co zrobić?
Żywieniowa uważność naprawdę jest potrzebna! Na zjedzenie posiłku potrzebujesz maksymalnie 15 minut. To bardzo ważny kwadrans. Najeść powinny się wszystkie zmysły! Bodźców wzrokowych i zapachowych praktycznie nie rejestrujesz, gdy jesz w pośpiechu. Przez to mózg nie odpowiada oczekiwaną sytością!
Przeczytaj także:
Sprawdziłyśmy co ma najmniej kalorii w McDonald’s! Będziesz zdziwiona!
Wow! Zobacz jadłospis diety Ewy Chodakowskiej na 7 dni
Najgorsze dietetyczne mity non stop powtarzane w mediach społecznościowych!