Bunt dwulatka - jak sobie z nim radzić

Bunt dwulatka - jak sobie z nim radzić fot. Fotolia
Dziecko krzyczy, jakby ktoś obdzierał je ze skóry tylko dlatego, że odmawiasz kupna batona? Nie poddawaj się. Zobacz, jak to zrobić!
Agata Bernaciak / 02.10.2017 15:28
Bunt dwulatka - jak sobie z nim radzić fot. Fotolia

Z twoim dzieckiem wszystko jest w porządku! Napady złości i ataki histerii w 2. i 3. roku życia są normalne. To istotny etap w rozwoju malucha. Mówiąc „nie”, protestując, walcząc o to, żeby pójść w prawo, a nie w lewo, dzieci uczą się niezależności. Wrzeszczą, tupią i płaczą, bo nie potrafią przekazać słowami tego, co im się kłębi w głowie. Na szczęście bunt dwulatka nie trwa wiecznie.

Jak postępować, gdy zbuntowany dwulatek wymusza płaczem i tupaniem?

Bywa, że rzuca się na podłogę: uderza w nią pięściami, a czasem nawet głową. Najczęściej robi to w sklepie albo w innym publicznym miejscu, co sprawia, że masz ochotę zapaść się pod ziemię.

Dlaczego tak się zachowuje? Maluchy są niecierpliwe i mają alergię na słowo „nie”. Jeśli coś im się podoba, chcą to mieć natychmiast (nawet jeśli jest to regał z proszkami do prania lub dzidziuś w wózku). To jednak nie znaczy, że trzeba im ulegać, zwłaszcza że czasem robią to również dlatego, żeby się z nami podroczyć albo sprawdzić, jak daleko mogą się posunąć.

Co możesz zrobić? Nie masz zbyt dużego pola manewru, tłumaczenie dziecku czegokolwiek w tym momencie nie ma sensu – i tak nic do niego nie dotrze. Czekaj, aż atak furii minie i uważaj, by nie zrobił sobie krzywdy. Przytul go, a jeśli na to nie pozwala, bądź obok. Jeśli to możliwe, weź go na ręce i zabierz w spokojniejsze miejsce. Gdy malec się uspokoi, wytłumacz mu, że nie wolno się tak zachowywać.

Jak postępować, gdy zbuntowany dwulatek szarpie się i wyrywa na ulicy?

Chce wbiec na jezdnię, ucieka, wyrywa się, gdy trzymasz go za rękę, dostaje ataku furii, gdy chcesz wejść z nim na pocztę.

Dlaczego tak się zachowuje? Z tych samych przyczyn, o których była mowa wcześniej. Malec może rozrabiać również dlatego, że grzeczne chodzenie za rękę po prostu go nudzi. Może się wyrywać, bo trudno mu za tobą nadążyć albo jest zmęczony.

Co możesz zrobić? Zwolnij. Trzymaj go mocno za rękę (będzie ci wygodniej, jeśli zamiast torebki zsuwającej się wiecznie z ramienia będziesz mieć plecak) i wytłumacz, dlaczego nie możesz go puścić. Jeśli płacze i krzyczy, zatrzymaj się i poczekaj, aż ochłonie (chyba że jesteście na środku ulicy – wtedy weź go na ręce i zanieś na chodnik).

Jak podstępować, gdy zbuntowany dwulatek bije, kopie, gryzie?

A także popycha, szarpie za włosy lub ubranie, strąca okulary, słowem: zachowuje się agresywnie wobec ciebie albo innych osób.

Dlaczego tak się zachowuje? Dzieci są impulsywne i dążą do celu wszystkimi dostępnymi sposobami. Nie wiedzą jeszcze, że bijąc sprawiają ból albo przykrość. A nawet jeśli wiedzą, to nie potrafią się jeszcze kontrolować.

Co możesz zrobić? Nie wolno ci zgadzać się na takie zachowanie (ani ulegać pod jego wpływem), bo będzie się powtarzało częściej. Powiedz stanowczo, że nie wolno bić/szarpać. Jeśli maluch nie reaguje, przytrzymaj go, złap go za rękę, wynieś z piaskownicy... Gdy ochłonie, wytłumacz, dlaczego nie wolno robić takich rzeczy. Naucz go przepraszać.

Jak postępować, gdy zbuntowany dwulatek nie chce wyjść na spacer?

A potem nie chce wrócić z podwórka do domu. I tak w kółko. Nie poprzestaje na „nie”. Zapiera się, łapie za futrynę, płacze. Efekt jest taki, że "toczycie walkę", a każda czynność zajmuje wam mnóstwo czasu.

Dlaczego tak się zachowuje? Wszystko przez potrzebę niezależności. Dziecko chce decydować o sprawach, które go dotyczą, i trudno mu dostosować się do ograniczeń.

Co możesz zrobić? Spróbuj odwrócić jego uwagę. Gdy nie chce wyjść na spacer, zapytaj zabiera ze sobą misia. Staraj się stawiać sprawę w taki sposób, by jego duma nie ucierpiała. Zamiast: „Idziemy się kąpać”, mów: "Wybierzemy zabawki do kąpieli”.

O tym musisz pamiętać, by poradzić sobie z buntem dwulatka!

  • Maluchowi nie wolno pozwalać na wszystko, ale też nie ma sensu wszystkiego mu zabraniać.
  • Twoja złość w niczym nie pomoże. Gdy masz ochotę stłuc malca na kwaśne jabłko, weź głęboki oddech i postaraj się go zrozumieć. Jemu też jest źle!
  • Do dziecka trzeba mówić jasno i zwięźle. Proste komunikaty typu: „Nie wolno bić, kopać, krzyczeć”, działają skuteczniej niż długie wywody.
  • Lepiej zapobiegać. Staraj się nie dopuszczać do wybuchów złości. Gdy widzisz, że coś się święci, odwróć uwagę malca albo go rozśmiesz. Unikaj kłopotów. Wybieranie się na zakupy w chwili, gdy masz mało czasu, a dziecko jest zmęczone lub rozdrażnione, to najprostszy przepis na awanturę.
  • Pamiętaj, że najlepsze są pochwała i nagroda. Chwal za każdą sytuację, w której maluch zachował się, jak należy.

Dowiedz się więcej:


na podstawie tekstu opublikowanego w miesięczniku Mamo to ja

Redakcja poleca

REKLAMA