Niegrzeczne dziecko - jak radzić sobie z jego zachowaniem

dziewczynka krzyczy fot. Fotolia
Po kim to ma? Pewnie nieraz się nad tym zastanawiałaś. Jeśli zachowanie dziecka wprawia cię w osłupienie, a nazywanie go niekulturalny to tylko eufemizm, przeczytaj ten tekst!
/ 12.03.2013 14:37
dziewczynka krzyczy fot. Fotolia

Zdarzyło ci się już z tego śmiać, ignorować albo mętnie tłumaczyć, gdy wpadki zdarzały się dziecku w towarzystwie. Wstydzisz się, że masz w domu małego grubianina i wątpisz, czy kiedyś przemienisz go w dżentelmena lub damę. A może właśnie jesteś na dobrej drodze...

1. Puszcza bąki

To się zdarza każdemu, ale cieszyć się z tego – gruba przesada. Wiedz jednak, że to tylko twoje zdanie, bo dzieci podchodzą do tego inaczej. Dla nich to taka sama czynność jak ziewanie i kichanie, a nawet ciekawsza przez efektowne dźwięki. Trudno podejrzewać malucha, że robi to z premedytacją. Niedojrzały układ pokarmowy sprawia, że takie przygody zdarzają mu się częściej.
Co dalej: To tylko pewien etap rozwoju, który dziecko musi przejść. Ale i część pasjonującej przygody, jaką jest poznawanie własnego ciała. Stąd bierze się też dłubanie w nosie, uchu, pępku, oglądanie zawartości nocnika, a nawet dziecięce próby masturbacji. Dziecko nie umie i nie chce tego ukrywać, bo jeszcze nie odczuwa wstydu. Tłumacz mu, że pewnych rzeczy nie robi się w towarzystwie. Nie zawstydzaj ani nie skupiaj na nim nadmiernej uwagi. Niedługo zacznie pasjonować się czym innym.

2. Zmyśla jak z nut

Dziadek wylądował samolotem w ogrodzie, a pod łóżkiem w dziecinnym pokoju mieszka koala. Co za historia? A co pomyślą o nas w przedszkolu, gdy usłyszą, że na śniadanie jadamy tylko pączki? Maluchom rzeczywistość miesza się z wyobraźnią. I to czasem tak skutecznie, że zapominają, co wymyśliły, o czym marzą, a co zdarzyło się naprawdę.
Co dalej: Niecelowe zmyślanie u trzy-, czterolatka to norma. Świadomie mijają się z prawdą dopiero pięciolatki. Czasem próbują w ten sposób zaimponować kolegom w przedszkolu, czasem zmyślają, bo boją się mówić prawdę, a czasem dlatego, że widzą, jak kłamią dorośli. Zapewniasz koleżankę, że twoje dziecko od dawna nie potrzebuje już pieluchy, choć w rzeczywistości sypia w niej co noc. Maluch, który jest tego świadkiem, dochodzi do wniosku, że kłamstwo to świetny sposób, by przedstawiać fakty w taki sposób, by było mu z tym wygodnie.

3. Przywłaszcza sobie zabawki

Gdy zapytasz: „Skąd to masz”, odpowiada: „Dostałem”. Maluchy nie rozumieją co znaczy „moje”, „twoje”. Dlatego próby zagarnięcia cudzego mienia zdarzają się często. Jeśli dziecku coś się podoba, po prostu to bierze. Ono nie wie, że każda rzecz ma właściciela i bez jego zgody się jej nie rusza.
Co dalej: Opowiedz maluchowi, że ludzie lubią swoje rzeczy, są do nich przywiązani. Jeśli przyniesie z przedszkola coś, co do niego nie należy, nie denerwuj się, tylko spokojnie powiedz: „ Widzę, że to nie twoja figurka. Chyba należy do Adasia. Oddamy ją, bo jest mu smutno. Ty też nie chciałbyś, by ktoś zabrał ci twoje ulubione autko”. Nie ustępuj, nawet jeśli dziecko płacze, a rodzice kolegi zapewniają, że możecie zabawkę zatrzymać.

4. Rozbiera się przy ludziach

Bieganie nago po domu tuż przed kąpielą to dla niego jedna z większych przyjemności. Podobnie jak rozebranie się przy obcych (dzieciach i dorosłych). Poczucie zażenowania rodziców to jedno, a poczucie swobody dziecka – drugie. Nie da się ukryć, że pielucha i majteczki krępują ruchy, więc dwulatek chętnie je zdejmuje, traktując nagość naturalnie. Bywa też dumny ze swego ciała i chętnie pokazuje światu genitalia.
Co dalej: Dopiero około 4–5. roku życia dziecko zaczyna się zasłaniać, zamykać drzwi do łazienki. Wcześniej możesz odwracać jego uwagę, tłumaczyć mu, że wszyscy są ubrani, więc ono też nie powinno być gołe. Ale gwałtowne reakcje mogą sprawić, że maluch zacznie wstydzić się swojego ciała.

5. Nie mówi tylko histeryzuje

Łatwo akceptować radosne popiskiwanie niemowlaka, ale przeraźliwy pisk lub krzyk dwulatka, że jeszcze nie chce wychodzić od Kacpra, bo tak fajnie się bawi, może denerwować, szokować i zawstydzać. Piszczenie i napady złości są częścią życia maluchów. Zaczynają się mniej więcej pod koniec pierwszego roku życia, osiągają szczyt w drugim i trwają do około czwartego roku.
Co dalej: Aby dziecko nie zamieniło się w małego manipulanta, naucz je, jak inaczej wyrażać uczucia. Gdy ochłonie po ataku złości, powiedz mu: „Denerwujesz się, bo musimy wracać do domu, a fajnie się bawiłeś. Ale mogłeś mi o tym powiedzieć, bo gdy krzyczysz, nikt nie wie, o co ci chodzi”. Naucz też dziecko, jak w inny sposób może wyrażać swoją złość, np. podskakując, uderzając w poduszkę itp. To sprawdzi się podczas domowych ataków złego humoru.

Redakcja poleca

REKLAMA