Nicole Kidman - Czasem słońce, czasem deszcz
Filmy z Nicole Kidman wzbogaciły Hollywood o 1,43 miliarda dolarów. Mimo tak znakomitego wyniku krytycy twierdzą, że trudno o bardziej nierówną aktorkę. „Kiedy otrzymuje dobrą rolę, szlifuje ją na diament. Kiedy jednak trafi na gorszy scenariusz, nie jest w stanie go uratować” – napisał kiedyś dziennikarz portalu WebMovie. Wyniki kasowe obrazów z Nicole potwierdzają tę teorię. Gdy Kidman wpadają w ręce role-samograje (do takich należy m.in. ta w jej najbardziej kasowym filmie, horrorze „Inni”, który zarobił 95 mln dolarów), błyszczy w nich niczym supernowa, a publiczność wali na jej filmy drzwiami i oknami. Kiedy jednak aktorka musi od podstaw stworzyć swoją postać, kończy się mizernie. Dowodem tego jest choćby klapa dramatu Stanleya Kubricka „Oczy szeroko zamknięte”, nad którym Kidman pracowała przez trzy lata, aby potem przeczytać w recenzjach, że była „sztuczna, sztywna i nieprzekonująca”. Na szczęście klapy przytrafiają się Kidman o wiele rzadziej niż te role, za które wynoszona jest pod niebiosa.
1
z
6
fot. ONS
Miejsce 6 - 1,47 mld dolarów
Halle Berry - Pierwsza dama SF
Przebywająca od trzech lat na urlopie macierzyńskim Halle Berry zapisała się na razie głównie w pamięci fanów science fiction. Zagrała „gromowładną” Storm w najbardziej kasowej trylogii w historii tego gatunku - „X-Menach” (ich trzecia część „Ostatni bastion” zarobiła aż 234 miliony dolarów!). Na szczęście Halle nie jest aktorką jednej roli i zanim zajęła się wychowywaniem dziecka, zdążyła także zabłysnąć jako Kobieta-Kot, dziewczyna Bonda i urocza neandertalka w ekranizacji populamych „Flinstonów”, a jej filmy przyniosły w sumie 1,47 miliarda dolarów zysku. Dla tych, którzy tęsknią za jej sympatycznym uśmiechem, mamy dobrą wiadomość. Aktorka (wreszcie!) uznała, że pora wracać na wielki ekran! Wczesną wiosną zobaczymy ją w dramacie „Frankie/Alice”.
Halle Berry - Pierwsza dama SF
Przebywająca od trzech lat na urlopie macierzyńskim Halle Berry zapisała się na razie głównie w pamięci fanów science fiction. Zagrała „gromowładną” Storm w najbardziej kasowej trylogii w historii tego gatunku - „X-Menach” (ich trzecia część „Ostatni bastion” zarobiła aż 234 miliony dolarów!). Na szczęście Halle nie jest aktorką jednej roli i zanim zajęła się wychowywaniem dziecka, zdążyła także zabłysnąć jako Kobieta-Kot, dziewczyna Bonda i urocza neandertalka w ekranizacji populamych „Flinstonów”, a jej filmy przyniosły w sumie 1,47 miliarda dolarów zysku. Dla tych, którzy tęsknią za jej sympatycznym uśmiechem, mamy dobrą wiadomość. Aktorka (wreszcie!) uznała, że pora wracać na wielki ekran! Wczesną wiosną zobaczymy ją w dramacie „Frankie/Alice”.
2
z
6
fot. ONS
Miejsce 5 - 1,52 mld dolarów
Drew Barrymore - W pogoni za... samą sobą
Najbardziej intratną rolę Drew Barrymore zagrała w 1982 roku, gdy miała... siedem lat! Dzięki filmowi Stevena Spielberga „E.T.” (do dziś znajdującemu się w piątce najbardziej kasowych obrazów wszech czasów!) młoda aktorka stała się ulubienicą mediów. Skończyło się to dla niej fatalnie, bo nie potrafiła udźwignąć ciężaru sławy i sześć lat później wylądowała w klinice odwykowej. Zdobyła tym samym mało zaszczytny tytuł „najmłodszej alkoholiczki w dziejach Hollywood”. Mimo starań, nigdy nie odzyskała swojego dziecięcego statusu megagwiazdy, choć jej filmy w sumie przyniosły 1,52 miliarda dolarów dochodu. Udało jej się co prawda wrócić do Hollywood i zagrać w kilku ciepło przyjętych produkcjach (m.in. sensacyjnych „Aniołkach Charliego” oraz uroczych komediach romantycznych „50 pierwszych randek” obok Adama Sandlera czy „Prosto w serce” z Hugh Grantem), ale żadna z nich nie powtórzyła sukcesu „E.T.”.
Drew Barrymore - W pogoni za... samą sobą
Najbardziej intratną rolę Drew Barrymore zagrała w 1982 roku, gdy miała... siedem lat! Dzięki filmowi Stevena Spielberga „E.T.” (do dziś znajdującemu się w piątce najbardziej kasowych obrazów wszech czasów!) młoda aktorka stała się ulubienicą mediów. Skończyło się to dla niej fatalnie, bo nie potrafiła udźwignąć ciężaru sławy i sześć lat później wylądowała w klinice odwykowej. Zdobyła tym samym mało zaszczytny tytuł „najmłodszej alkoholiczki w dziejach Hollywood”. Mimo starań, nigdy nie odzyskała swojego dziecięcego statusu megagwiazdy, choć jej filmy w sumie przyniosły 1,52 miliarda dolarów dochodu. Udało jej się co prawda wrócić do Hollywood i zagrać w kilku ciepło przyjętych produkcjach (m.in. sensacyjnych „Aniołkach Charliego” oraz uroczych komediach romantycznych „50 pierwszych randek” obok Adama Sandlera czy „Prosto w serce” z Hugh Grantem), ale żadna z nich nie powtórzyła sukcesu „E.T.”.
3
z
6
fot. ONS
Miejsce 4 - 1,56 mld dolarów
Meryl Streep - Im starsza, tym lepsza
W zgodnej opinii krytyków Meryl Streep gra jedynie role dobre, znakomite albo genialne. Co ciekawe, jej filmy zaczęły przynosić pokaźne dochody dopiero w ostatnich latach. Przez ponad ćwierć wieku rozpoczętej w połowie lat 70. kariery tylko jeden obraz z Meryl – dramat „Sprawa Kramerów” z 1979 roku – przekroczył magiczną granicę 100 milionów dolarów dochodu. Wszystkie inne, łącznie z oscarowymi „Pożegnaniem z Afryką” i „Wyborem Zofii”, cieszyły się umiarkowanym zainteresowaniem widzów. Dopiero nowe tysiąclecie sprawiło, że dotychczasowa ulubienica krytyków stała się też faworytką publiczności. Ostatnie filmy z udziałem Streep – m.in. najbardziej kasowe w jej dorobku komedie „Mamma Mia!” i „Diabeł ubiera się u Prady” – w ciągu kilku lat przesunęły ją w rankingu najbardziej dochodowych aktorek Hollywood z piątej dziesiątki prawie na samo podium z wynikiem 1,56 miliarda dolarów. To wyjątkowo zasłużony awans!
Meryl Streep - Im starsza, tym lepsza
W zgodnej opinii krytyków Meryl Streep gra jedynie role dobre, znakomite albo genialne. Co ciekawe, jej filmy zaczęły przynosić pokaźne dochody dopiero w ostatnich latach. Przez ponad ćwierć wieku rozpoczętej w połowie lat 70. kariery tylko jeden obraz z Meryl – dramat „Sprawa Kramerów” z 1979 roku – przekroczył magiczną granicę 100 milionów dolarów dochodu. Wszystkie inne, łącznie z oscarowymi „Pożegnaniem z Afryką” i „Wyborem Zofii”, cieszyły się umiarkowanym zainteresowaniem widzów. Dopiero nowe tysiąclecie sprawiło, że dotychczasowa ulubienica krytyków stała się też faworytką publiczności. Ostatnie filmy z udziałem Streep – m.in. najbardziej kasowe w jej dorobku komedie „Mamma Mia!” i „Diabeł ubiera się u Prady” – w ciągu kilku lat przesunęły ją w rankingu najbardziej dochodowych aktorek Hollywood z piątej dziesiątki prawie na samo podium z wynikiem 1,56 miliarda dolarów. To wyjątkowo zasłużony awans!
4
z
6
fot. ONS
Miejsce 3 - 1,6 mld dolarów
Sandra Bullock - Zosia samosia
Jest piękna, utalentowana, a przede wszystkim piekielnie pracowita! Od ponad dekady Sandra Bullock nie tylko występuje w filmach, ale także sama je produkuje. Jako szefowa założonej w 1998 roku firmy Fortis Films odpowiedzialna jest za wszystko, co dzieje się na planie jej produkcji. „To, jak wielką wzięłam na siebie odpowiedzialność, poczułam dopiero wtedy, kiedy przyszło mi podpisywać faktury za dostawę... papieru toaletowego na plan filmowy!”, śmieje się aktorka. Ze swoich zadań wywiązuje się jednak perfekcyjnie, a jej filmy przyniosły już 1,6 miliarda dolarów dochodu! W zeszłym roku dzięki dramatowi „The Blind Side” – opowieści o młodym, biednym futboliście, któremu w karierze pomaga obca rodzina – pobiła swój rekord kasowy. Obraz zarobił 184 miliony dolarów, a Sandra otrzymała za rolę nominację do Złotego Globu.
Sandra Bullock - Zosia samosia
Jest piękna, utalentowana, a przede wszystkim piekielnie pracowita! Od ponad dekady Sandra Bullock nie tylko występuje w filmach, ale także sama je produkuje. Jako szefowa założonej w 1998 roku firmy Fortis Films odpowiedzialna jest za wszystko, co dzieje się na planie jej produkcji. „To, jak wielką wzięłam na siebie odpowiedzialność, poczułam dopiero wtedy, kiedy przyszło mi podpisywać faktury za dostawę... papieru toaletowego na plan filmowy!”, śmieje się aktorka. Ze swoich zadań wywiązuje się jednak perfekcyjnie, a jej filmy przyniosły już 1,6 miliarda dolarów dochodu! W zeszłym roku dzięki dramatowi „The Blind Side” – opowieści o młodym, biednym futboliście, któremu w karierze pomaga obca rodzina – pobiła swój rekord kasowy. Obraz zarobił 184 miliony dolarów, a Sandra otrzymała za rolę nominację do Złotego Globu.
5
z
6
fot. ONS
Miejsce 2 - 2,2 mld dolarów
Cameron Diaz - W czapce niewidce
Cameron Diaz nie znalazłaby się w naszym zestawieniu, gdyby nie fakt, że do filmografii aktorów wlicza się także użyczanie przez nich głosu bohaterom filmów animowanych. Ba! W Hollywood gaże za taką specyficzną aktorską fuchę czasem bywają o wiele większe niż za zwykłą rolę. Za dubbingowanie w trzech filmach księżniczki Fiony, ukochanej słynnego Shreka, Cameron otrzymała 12 milionów dolarów. Były to jednak znakomicie zainwestowane pieniądze, bo każda z części przygód zielonego ogra przyniosła po kilkaset milionów dolarów zysku, a Diaz może się teraz pochwalić, że produkcje z jej udziałem zarobiły w sumie 2,2 miliarda dolarów. Jej praca przy „Shreku” została doceniona też przez krytyków. „Gdyby przyznawano Oscary za dubbing, Cameron miałaby w domu już trzy statuetki!”, zachwycali się zazwyczaj kwestionujący talent aktorki recenzenci.
Cameron Diaz - W czapce niewidce
Cameron Diaz nie znalazłaby się w naszym zestawieniu, gdyby nie fakt, że do filmografii aktorów wlicza się także użyczanie przez nich głosu bohaterom filmów animowanych. Ba! W Hollywood gaże za taką specyficzną aktorską fuchę czasem bywają o wiele większe niż za zwykłą rolę. Za dubbingowanie w trzech filmach księżniczki Fiony, ukochanej słynnego Shreka, Cameron otrzymała 12 milionów dolarów. Były to jednak znakomicie zainwestowane pieniądze, bo każda z części przygód zielonego ogra przyniosła po kilkaset milionów dolarów zysku, a Diaz może się teraz pochwalić, że produkcje z jej udziałem zarobiły w sumie 2,2 miliarda dolarów. Jej praca przy „Shreku” została doceniona też przez krytyków. „Gdyby przyznawano Oscary za dubbing, Cameron miałaby w domu już trzy statuetki!”, zachwycali się zazwyczaj kwestionujący talent aktorki recenzenci.
6
z
6
fot. ONS
Miejsce 1 - 2,3 mld dolarów
Julia Roberts - Królowa Midas
Julia Roberts cieszy się w Hollywood opinią gwiazdy, która czegokolwiek się tknie, zamienia to w złoto. Czy zasługuje na nią? To już zupełnie inna sprawa. Owszem, z czysto matematycznego punktu widzenia filmy z Julią rzeczywiście przyniosły największe zyski – aż 2,3 miliarda dolarów. Nie zapominajmy jednak, że aktorka inkasuje za każdą rolę rekordowe honorarium (20 milionów dolarów, czyli cztery razy więcej niż Meryl Streep!), a pokazowe klapy zdarzają jej się częściej niż innym aktorkom w naszym rankingu. Tak było choćby w przypadku jej zeszłorocznego filmu, kryminału „Gra dla dwojga”. Na honorarium dla Julii i partnerującego jej Clive’a Owena oraz kampanię reklamową obrazu wydano więcej, niż zarobiono na wyświetlaniu filmu w kinach (koszty zwróciły się dopiero, kiedy trafił on do sklepów na DVD). „Pora, aby Julia pogodziła się z faktem, że widzowie chcą ją oglądać w komediach romantycznych i przestała kombinować”, napisał w recenzji „Gry dla dwojga” krytyk „New York Timesa”. Trudno nie przyznać mu racji. Największe hity Roberts („Pretty Woman”, „Uciekająca panna młoda” czy „Mój chłopak się żeni”) to właśnie dzieła dla fanek produkcji spod znaku „łzy i chusteczki”. Ambicje Roberts, aby błysnąć w poważniejszej roli, poszły w parze z sukcesem kasowym tylko raz – w przypadku dramatu „Erin Brockovich”, za który aktorka zdobyła jedynego w swojej karierze Oscara. Uznajmy to za wyjątek potwierdzający regułę...
Julia Roberts - Królowa Midas
Julia Roberts cieszy się w Hollywood opinią gwiazdy, która czegokolwiek się tknie, zamienia to w złoto. Czy zasługuje na nią? To już zupełnie inna sprawa. Owszem, z czysto matematycznego punktu widzenia filmy z Julią rzeczywiście przyniosły największe zyski – aż 2,3 miliarda dolarów. Nie zapominajmy jednak, że aktorka inkasuje za każdą rolę rekordowe honorarium (20 milionów dolarów, czyli cztery razy więcej niż Meryl Streep!), a pokazowe klapy zdarzają jej się częściej niż innym aktorkom w naszym rankingu. Tak było choćby w przypadku jej zeszłorocznego filmu, kryminału „Gra dla dwojga”. Na honorarium dla Julii i partnerującego jej Clive’a Owena oraz kampanię reklamową obrazu wydano więcej, niż zarobiono na wyświetlaniu filmu w kinach (koszty zwróciły się dopiero, kiedy trafił on do sklepów na DVD). „Pora, aby Julia pogodziła się z faktem, że widzowie chcą ją oglądać w komediach romantycznych i przestała kombinować”, napisał w recenzji „Gry dla dwojga” krytyk „New York Timesa”. Trudno nie przyznać mu racji. Największe hity Roberts („Pretty Woman”, „Uciekająca panna młoda” czy „Mój chłopak się żeni”) to właśnie dzieła dla fanek produkcji spod znaku „łzy i chusteczki”. Ambicje Roberts, aby błysnąć w poważniejszej roli, poszły w parze z sukcesem kasowym tylko raz – w przypadku dramatu „Erin Brockovich”, za który aktorka zdobyła jedynego w swojej karierze Oscara. Uznajmy to za wyjątek potwierdzający regułę...