Czy mózg ma płeć?

Mózg/fot. Fotolia
Dlaczego kobiety i mężczyźni mają trudności, by się porozumieć? Jak się dogadać w związku? Czy to prawda, że mózgi panów i pań funkcjonują w inny sposób? Jak bardzo się od siebie różnimy i jak możemy usprawnić komunikację z partnerem lub partnerką?
/ 14.05.2012 08:48
Mózg/fot. Fotolia

Tak, różnimy się!

Uświadomienie sobie różnic w funkcjonowaniu mózgów kobiety i mężczyzny jest dopiero pierwszym krokiem do wypracowania zasad konstruktywnej komunikacji i współżycia opartego na wzajemnym zrozumieniu i umiejętnym zaspokajaniu potrzeb obu stron.

Idąc dalej, drodzy Panowie, fakt, że pudełka w Waszych mózgach nie lubią wchodzić ze sobą w interakcję, nie znaczy, że nie potrafią. Co więcej, będąc właścicielami „pudełka nicości” nie znaczy, że możecie w nim spędzać większość wolnego czasu. Takie zachowania bowiem kończą się, w zdecydowanej większości wypadków, poważnym kryzysem w związku. Ujmijmy to wprost: kryzys w związku = szlaban na seks i michę. Dlatego, moi Panowie, osiadanie na laurach i życie w imię zasady „takim stworzył mnie Pan Bóg i takim mnie masz” nie przyniesie nikomu korzyści.

Jak dogadać się z mężczyzną?

A co się odnosi do Pań: weźcie sobie poważnie do serca świadomość istnienia oddzielnych pudełeczek. One naprawdę nie lubią ze sobą współpracować, a skłonić je do tego można tylko odpowiednią zachętą i nagrodą. Ciosanie przysłowiowych kołków w głowie powoduje tylko to, że mężczyzna chowa się do swojej jaskini i zamyka na współpracę. Dlatego z mężczyzną należy obchodzić się z rozwagą, po dogłębnym poznaniu i zrozumieniu jego instrukcji obsługi. Wtedy, ku naszemu zaskoczeniu, może się okazać, że te pudełeczka zaczynają tworzyć jedną orkiestrę, która potrafi zagrać lepiej od naszych poplątanych i ustawicznie interferujących ze sobą przewodów.

Jest to możliwie, ponieważ mężczyzna, zanim podejmie jakieś działanie, musi wymyślić strategię, stworzyć system, napisać oprogramowanie. Innymi słowy, zanim mężczyzna zabierze się do pracy, myśli „jakby to zrobić, żeby się nie narobić”. I on wtedy siedzi i myśli i siedzi i myśli (w naszym domyśle „zamiast od razu zabrać się do pracy”). Ale to wcale nie jest takie głupie, choć nas, kobiety, często wyprowadza z równowagi. Dlaczego uważam, że to nie głupia metoda? Proste: kiedy współczesna cywilizacja zmusiła mężczyznę do podjęcia tak prozaicznego wysiłku, jak pranie własnej bielizny, co zrobił mężczyzna? Wymyślił pralkę, która okazała się zbawiennym rozwiązaniem dla obu stron.

Zobacz też: Czy miłość jest chorobą?

Emocje kontra fakty i konkrety

Pamiętajmy też, że sfera emocjonalna u mężczyzn działa na zupełnie innych zasadach niż u nas, kobiet. Mężczyźni mają trudniejszy dostęp do swoich emocji, więcej czasu zajmuje im ich uświadomienie i rozpoznanie. Mężczyźni operują na faktach i konkretach. Są też mniej empatyczni, dlatego szczerze nienawidzą stwierdzenia „powinieneś się domyślić”. To dla nich prawie niewykonalne.

Dlatego, moje Panie, nie bójcie się mówić wprost o swoich potrzebach. Nazywajcie je po imieniu, uczcie swoich mężczyzn, w jaki sposób mogą zaspokoić te potrzeby. Jeśli oni będą wiedzieli, co sprawia Wam przyjemność, z chęcią się tym zajmą. Tylko błagam, nie każcie im się domyślać! Domysły mogą skończyć się, w większości przypadków, dużym zawodem dla obu stron. A nie o to przecież chodzi. I porzućcie proszę myślenie w stylu: „przecież powinniśmy się rozumieć bez słów”. Owszem, takie zrozumienie jest możliwe i należy do niego dążyć, ale nie ma nic za darmo. Najpierw trzeba się porządnie napracować i włożyć dużo wysiłku we wzajemne poznanie się. Dopiero potem przyjdzie czas na prawdziwe empatyczne zespolenie dwóch ciał i dwóch dusz.

Zobacz też: Aktywne słuchanie - klucz do rozmowy z mężczyzną

Redakcja poleca

REKLAMA