To bardzo rozczarowujące, kiedy ognista burza przeradza się w suchą pustynię. Niestety taka sytuacja czeka wiele osób decydujących się na romans. Wyobrażenia o kochanku/-ce, często budowane na szczątkowych informacjach, rozbudzają oczekiwania i puszczają wodze fantazji.
Koniec dobrego początku
Istnieją dwa typy romansów – rozczarowujące od początku i z postępującym wypaleniem pożądania. W pierwszym przypadku najczęściej dochodzi do szybkiego zakończenia romansu, ponieważ nie spełnia on naszych oczekiwań. Rzadko kiedy romans jest wynikiem przesilenia uczuć, wspólnego zauroczenia lub zakochania i jest spełnieniem naturalnego pragnienia zjednoczenia. Wtedy kochankowie podejmują próbę pracy nad sferą łóżkową i liczą, że w przyszłości się dopasują.
Oziębła kochanka
Wygasający żar pożądania jest najczęściej gilotyną dla romansu. Część mężczyzn obwinia siebie o zmniejszenie pożądania u kochanki, czasem podejrzewają oni zdradę, czują się nieatrakcyjni, boją się ośmieszenia i odrzucenia. Dlatego to mężczyźni najczęściej wycofują się z romansów. Związek taki ma bowiem dawać im nie tylko satysfakcję seksualną, ale także ma budować ich ego i podnosić poczucie własnej wartości. W takiej sytuacji traci swój pierwotny cel i również przestaje być atrakcyjny dla kochanka. Mężczyźni rzadko pytają partnerki o przyczyny ich zaburzeń. Częściej stosują różnego rodzaju podchody i domysły, ostatecznie i tak nie podejmując walki o przywrócenie dawnego żaru.
Zobacz też: Dlaczego zdradzamy?
Niesprawny kochanek
Mężczyzna czuje się małżeństwie bezpieczniej, do kochanki przychodzi zaszaleć, sprawdzić się, poczuć to czego nie ma na co dzień. Taka presja potrafi pozbawić niejednego pana wigoru. Stres zwiększa dodatkowo świadomość, że kochanka wcześniej miała wielu partnerów, lubi seks, jest doświadczona i świadoma swojego seksapilu.
Rozczarowanie kobiet jest tym bardziej bolesne, że najczęściej mężczyzna w okresie zdobywania partnerki prezentuje jej wyidealizowany model swojej osoby i swojej męskości. Seksowny kobieciarz i uwodziciel z dętką w łóżku to nie lada rozczarowanie. Na szczęście kobiety są bardziej wyrozumiałe od mężczyzn – większość z nich da kochankowi co najmniej drugą szansę. W dodatku łaskawie przemilczą klęskę partnera, nie narażając go na dalszą kompromitację.
Zobacz też: Czy można kochać dwie osoby jednocześnie?