Zobacz: Dowcipy sądowe - część 1
- - Dlaczego pobił pan tego mężczyznę?
- Bo poderwał mi żonę.
- Dowody – żąda sędzia.
- Ma pan całkowitą słuszność. Z taki od razu trzeba do wody.
- - Dlaczego na polowaniu pan strzelał do swojego kolegi? - pyta sędzia.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył swoją pomyłkę?
- Gdy sarna odpowiedziała ogniem.
- Adwokat pyta klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas chodzi po knajpach.
- Pije?
- Nie, łazi tam za mną!
- W sądzie dwie strony obrzucają się wzajemnie wyzwiskami:
- Ty debilu – krzyczy jeden z mężczyzn.
- Ty kretynie – odpowiada drugi.
W pewnej chwili wtrąca się sędzia:
- Skoro panowie już się poznali, możemy przystąpić do rozpatrzenia sprawy.
- - Dlaczego świadek nie pomógł poszkodowanemu, gdy wybuchła bójka?
- Bo gdy wybuchła nie wiedziałem jeszcze kto będzie poszkodowany....
- Sędzia poucza oskarżonego:
- Przeciwko temu wyrokowi może pan wnieść odwołanie lub z jego zrezygnować.
Oskarżony:
- To ja rezygnuję z wyroku.
- - Czy oskarżony wyciągając portfel z kieszeni ofiary nie bał się?
- Oczywiście, że się bałem. Bałem się, że będzie pusty...
- Oskarżony: - Biorę świadka na Boga, że jestem niewinny....
Sędzia: - Odmawiam. Lista świadków jest już zamknięta...
Zobacz: Dowcipy sądowe - część 3