- Sędzia do mężczyzny oskarżonego o popełnienie okrutnej zbrodni:
- O co jest pan oskarżony?
- Jak to o co? To sąd nie czyta gazet?
- Sędzia do oskarżonego:
- Jak pan się nie wstydził przyjąć pięćset złotych łapówki?
- Proszę sądu. Bardzo się wstydziłem, ale on nie chciał dać mi więcej.
- Był kiedyś bardzo dobry proboszcz, człowiek wielkiej wiary i dobroci. Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował biednych. Któregoś wieczora wracał po mszy na plebanię i usłyszał ciche wołanie:
- Księże proboszczu...
Odwrócił się ale nic nie zobaczył. Po chwili wołanie powtórzyło się i w szarówce dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę. Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem a ono wyjąkało:
- Weź mnie ze sobą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 17-letnim ministrantem, weź mnie na plebanie, nakarm, napój, przytul, pocałuj, a zdejmiesz zły czar...
Proboszcz niewiele myśląc zabrał żabkę, nakarmił, napił, przytulił i pocałował. Rano obudził się, patrzy a koło niego leży piękny 17-letni ministrant. I taka jest nasza linia obrony Wysoki Sądzie...
- - Gdzie oskarżony był i co robił 20 kwietnia?
- Byłem przesłuchiwany przez policjantów w związku z tym co zrobiłem 15 kwietnia...
- - Proszę świadka o podanie swojego wieku i przypominam, że za składanie fałszywych zeznań grozi kara...
- Mam 18 lat i kilka miesięcy...
- Ile dokładnie jest to miesięcy...
- Sto pięćdziesiąt....
- Jedzie małżeństwo samochodem. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nie reaguje, tylko przyspiesza do 50 km/h.
Żona mówi dalej: - Kocham innego.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesza do 60 km/h.
- Chcę rozwodu...
Na liczniku widać 70 km/h.
- Zostawisz mi dom i samochód...
Mąż dalej nic nie mówi, ale samochód jedzie już z szybkością 80 km/h.
- Chcę, aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko...
Mąż przyspiesza do 90 km/h.
- A czego ty chcesz – pyta żona.
- Ja już wszystko mam.
- A co masz – pyta wyraźnie zaciekawiona.
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i z uśmiechem mówi:
- Poduszkę powietrzną, kochanie...
Zobacz także: Dowcipy sądowe - część 2
Źródło: Wydawnictwo Printex