Kawały o staruszkach - część 2

Kawały o staruszkach - część 2
Babciu, czy dziadek jest mechanikiem?- Nie wnusiu.- Dziwne, bo właśnie leży na ulicy pod autobusem
/ 05.05.2010 13:59
Kawały o staruszkach - część 2

Zobacz: dowcipy o staruszkach - część 1

  • Rozmawiają trzy babcie:
    - Mój wnusiu zostanie lekarzem, bo wspaniale robi zastrzyki.
    - A mój zostanie ogrodnikiem, bo ciągle siedzi w ogródku i sadzi kwiatki.
    - A mój będzie pilotem, bo cały czas moczy szmatę w rozpuszczalniku, wącha ją i woła:, „ale odlot, babciu”.
       
  • Pogrzeb. Wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
    - Ile lat miał mąż?
    - 98.
    - A Pani ile ma?
    - 97.
    - To opłaca się Pani wracać do domu?
      
  • Na ławeczce w parku siedzi dziadek i płacze. Podchodzi do niego chłopaczek i pyta:
    - Co jest, dziadku?
    - A lepiej nie mówić...
    - No, co jest - dopytuje się młodzieniec.
    - No, bo wczoraj się ożeniłem, z piękną i młodą, mam piękny dom, jestem multimilionerem...
    - No, to, czemu jesteś smutny?
    - Bo zapomniałem drogi do domu...  
             
  • Babcia stara się o przyjęcie do organizacji kombatantów.
    - Ja na wojnie partyzantom pomagałam. Chleb i kiełbasę nosiłam.
    - Tak? I co mówili?
    - Danke, danke.
    - Babciu! To przecież byli Niemcy!
    - Ale z NRD!
       
  • Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru.
    - No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze?
    - Bardzo mi się podobało, a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze. Wziąłem trzy.
        
  • Rozmawiają dwie baby w sanatorium.
    - Zagroziłam swojemu, że jak nie będzie pisać, to wracam do domu.
    - I co pisze?
    - Dwa razy na dzień...
        
  • Spotyka się dwóch weteranów wojennych:
    - Pamiętasz, jak niby w wojsku dodawali nam do jedzenia różnych świństw, byśmy nie myśleli o kobietach?
    - Pamiętam, ale to były bzdury!
    - Jakie bzdury? U mnie to zaczyna działać!
            
  • Do autobusu wsiadają dwie babcie. Jedna z nich pyta:
    - Czy ten autobus jedzie do Koluszek?
    - Tak - odpowiada kierowca.
    - Ale czy na pewno?
    - Na pewno.
    - Ale czy tak na pewno do Koluszek - nie daje za wygraną babcia.
    - Nie, do Nowego Jorku - odpowiada zirytowany kierowca.
    - A przez Poronin?

Zobacz też : Dowcipy różne

Redakcja poleca

REKLAMA