Zobacz: dowcipy o staruszkach - część 1
- Rozmawiają trzy babcie:
- Mój wnusiu zostanie lekarzem, bo wspaniale robi zastrzyki.
- A mój zostanie ogrodnikiem, bo ciągle siedzi w ogródku i sadzi kwiatki.
- A mój będzie pilotem, bo cały czas moczy szmatę w rozpuszczalniku, wącha ją i woła:, „ale odlot, babciu”.
- Pogrzeb. Wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
- Ile lat miał mąż?
- 98.
- A Pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się Pani wracać do domu?
- Na ławeczce w parku siedzi dziadek i płacze. Podchodzi do niego chłopaczek i pyta:
- Co jest, dziadku?
- A lepiej nie mówić...
- No, co jest - dopytuje się młodzieniec.
- No, bo wczoraj się ożeniłem, z piękną i młodą, mam piękny dom, jestem multimilionerem...
- No, to, czemu jesteś smutny?
- Bo zapomniałem drogi do domu...
- Babcia stara się o przyjęcie do organizacji kombatantów.
- Ja na wojnie partyzantom pomagałam. Chleb i kiełbasę nosiłam.
- Tak? I co mówili?
- Danke, danke.
- Babciu! To przecież byli Niemcy!
- Ale z NRD!
- Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru.
- No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze?
- Bardzo mi się podobało, a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze. Wziąłem trzy.
- Rozmawiają dwie baby w sanatorium.
- Zagroziłam swojemu, że jak nie będzie pisać, to wracam do domu.
- I co pisze?
- Dwa razy na dzień...
- Spotyka się dwóch weteranów wojennych:
- Pamiętasz, jak niby w wojsku dodawali nam do jedzenia różnych świństw, byśmy nie myśleli o kobietach?
- Pamiętam, ale to były bzdury!
- Jakie bzdury? U mnie to zaczyna działać!
- Do autobusu wsiadają dwie babcie. Jedna z nich pyta:
- Czy ten autobus jedzie do Koluszek?
- Tak - odpowiada kierowca.
- Ale czy na pewno?
- Na pewno.
- Ale czy tak na pewno do Koluszek - nie daje za wygraną babcia.
- Nie, do Nowego Jorku - odpowiada zirytowany kierowca.
- A przez Poronin?
Zobacz też : Dowcipy różne