Od przytulanki do kolczatki
Dawno, dawno temu żyła sobie kochana, wrażliwa i miła dziecina, którą jej królewscy rodzice niezmiernie kochali, a ona tę miłość serdecznie odwzajemniała. Z biegiem lat ta słodka latorośl dojrzała i przybrała postać nowego hybrydowego gatunku „kolczatki”.
Pancerz „kolczatki” stanowi mur, który dziecko wznosi pomiędzy sobą i nami. Mimo że chce nas mieć przy sobie, może mieć poczucie, że uściski i ciepło, którymi je obdarzamy, nie są mu już potrzebne. Co więcej, nie jest jeszcze dość dojrzałe emocjonalnie, aby z wdzięcznością przyjąć nasze uczucie.
Nawiąż więź
Nastolatek może nawet uważać, że nasze dokonywane w dobrej wierze próby są niepożądane, a wręcz odpychające. Czasem się zdarza, aczkolwiek nie za często, że pragnie przytulenia i objęcia.
Dla ogólnego dobrego samopoczucia i zdrowia nastolatka powinniśmy się podjąć szlachetnego i ważnego zadania ustanowienia i utrzymywania fizycznej z nim bliskości. Do tego tanga będą potrzebne lekcje nawiązania więzi z nastoletnim dzieckiem.
Zobacz też: Dlaczego warto nawiązywać więzi z synem?
Czy robisz to dobrze?
Zadaniem młodego człowieka jest sprostanie naszym próbom okazania uczucia i trzeba powiedzieć, że podchodzi do tego poważnie! Cała sztuka polega na tym, żeby rozpoznać, kiedy nasze wysiłki i taktyki są niewłaściwe i niemile widziane.
Jeśli już wcześniej udało nam się nawiązać wylewny fizycznie kontakt z nastolatkiem, nasze dążenie do utrzymania wzajemnej wymiany gestów okaże się łatwiejszym zadaniem. Z drugiej strony, zarówno my możemy, jak i nasze dziecko może w czasie separacji odczuwać bardziej intensywne emocje i konflikt, spowodowane koniecznością przystosowania się do zmiany fizycznej odległości.
Zobacz też: Jak rozmawiać o uczuciach?
Reakcja latorośli
Dziecko może być skrępowane otwartymi oznakami czułości, a mimo to ją odwzajemniać. Syn może okazywać ją w ten sposób, że podbiega i ściska nas zbyt mocno. Córka natomiast może okazywać miłość w taki sposób, że pozwala nam się objąć, ale nie odwzajemnia pieszczoty.
Dziecko może też powiedzieć: „Kocham cię” przed wyjściem z domu i zrobić to tak szybko, że nie usłyszy, jak odwzajemniamy to wyznanie.
Zrób test
Oszacujmy i przetestujmy tolerancję naszego dziecka na pieszczoty. Być może będzie się zgadzać tylko na poklepanie po plecach, przelotny uścisk, pogłaskanie po głowie. Zarówno wzrokowo, jak i werbalnie musimy negocjować granice, do których wolno nam się posunąć: „Jeśli czujesz się zakłopotany, jeśli naruszam twoją przestrzeń uściskiem czy pocałunkiem, co innego mogę zrobić, żeby ci okazać czułość?”.
Grunt to rozmowa
Zapytajmy, w jaki sposób mamy wyrażać radość i zainteresowanie życiem dziecka z uwzględnieniem miejsca, czasu i towarzystwa osób postronnych. Przeprowadzanie z dzieckiem niekończących się rozmów może ograniczyć nieporozumienia i zwiększyć satysfakcję obu stron.
Czułość, podziw, komfort psychiczny i miłość zawsze będą stanowić istotną część dobrego samopoczucia nastolatka, nawet jeśli się mu wydaje, że tak wcale nie jest. Zapytajmy przede wszystkim o pozwolenie: „Czy mogę cię uścisnąć?”. Jeżeli powie „nie”, spróbujmy kiedy indziej, przy innej okazji.
Jest to faza przejściowa i pewnie wkrótce dziecko zwróci się do nas z prośbą o pocieszenie i miłość.
Okaż czułość
Czuły kontakt, jaki chcemy w dziecku zaszczepić, będzie wymagał zrozumienia, wytrwałości i cierpliwości. Już teraz rozpocznijmy podejmowanie nieustających wysiłków zmierzających do ustalenia zasad okazywania czułości i miłości. Wypróbujmy następujące sposoby:
- Zawsze całujmy dziecko na dobranoc, kiedy już leży w łóżku (zawsze pukajmy, wchodząc do pokoju).
- Okażmy czułość, kiedy dziecko jest szczęśliwe, podekscytowane i radosne.
- Kiedy dziecko jest pogrążone w smutku, zapytajmy: „Czy chciałabyś, abym cię przytuliła?”.
- Mówmy „Kocham cię” za każdym razem, kiedy dziecko wychodzi z domu.
Fragment pochodzi z książki „Zrozumieć nastolatka. Od nici porozumienia do głębokich więzi” Debry Hapenny Ciavoli (Wydawnictwo Helion, 2007). Publikacja za wiedzą wydawcy.