Kiedy i dlaczego traktujemy nastolatki jak dzieci?

Panna w kontaktach z ludźmi sprawia czasem wrażenie niedostępnej i wyniosłej. / www.sxhutterstock.com
Kto w rodzeństwie bardziej narzeka na to, że jest traktowany jak dziecko: młodsza czy starsza osoba, chłopiec czy dziewczynka? Dlaczego jedno dziecko uważamy za bardziej dorosłe niż drugie? I czy to ma sens? Upewnij się, że traktujesz swoje nastoletnie dzieci w sposób uwzględniający ich wiek i dojrzałość.
/ 15.11.2010 10:42
Panna w kontaktach z ludźmi sprawia czasem wrażenie niedostępnej i wyniosłej. / www.sxhutterstock.com

Starsze i młodsze dzieci

Po rozmowach z przyjaciółmi, którzy mają młodsze i (lub) starsze rodzeństwo w różnym wieku, doszłam do wniosku, że to starsze z rodzeństwa narzeka zwykle na to, że jest traktowane jak dziecko. Po głębszym zastanowieniu i analizie, doszłam do wniosku, że dzieje się tak z kilku powodów:

  1. Rodzice tak bardzo przywykli do otaczania opieką młodszego z dzieci, iż zapominają, że starsze dziecko wydoroślało i nie należy traktować go w taki sam sposób.
  2. Starsze z rodzeństwa przebywa wciąż w towarzystwie młodszego brata lub siostry, jednak rozpaczliwie próbuje być dorosłym nastolatkiem, a nie dzieckiem. Starsze z rodzeństwa może narzekać na to, że jest traktowane jak dziecko, ponieważ jest przekonane, że tak właśnie wygląda sytuacja. Istnieje również prawdopodobieństwo, że starsze z rodzeństwa próbuje się buntować, chcąc pokazać wszystkim, jakie to niefajne być traktowanym jak dziecko — zamiast tego każdy powinien traktować takiego buntownika jak dorosłego, supernastolatka.
  3. Starsze z rodzeństwa nie narzeka przesadnie na bycie traktowanym jak dziecko, a młodsze z dzieci niemal w ogóle nie narzeka, gdyż wychowało się, słysząc marudzenie starszego brata lub siostry, i mogło się przekonać, jakie to chore.

Upewnij się, że traktujesz swoje nastoletnie dzieci w sposób uwzględniający ich wiek i dojrzałość, zwłaszcza jeśli mają młodsze rodzeństwo.

Zobacz też: Czy kolejność narodzin ma znaczenie?

Chłopiec a dziewczynka

Gdy chłopiec wychodzi z domu, rozmowa wygląda często tak:

„Czy zabrałeś ze sobą telefon?”.
„Tak”.
„Dokąd idziesz?”.
„Do parku”.
„W porządku. Wróć, zanim się ściemni”.

Z drugiej strony, kiedy dziewczynka chce gdzieś wyjść, rozmowa wygląda w następujący sposób:

„Dokąd idziesz?”.
„Do Jamesa”.
„Czy jego mama jest w domu?”.
„Nie”.
„Wobec tego nie jestem przekonana, czy to dobry pomysł”.
„To głupie. I tak wychodzimy”.
„Dokąd?”.
„Do miasta”.
„Uważaj na siebie. Czy masz przy sobie telefon?”.
„Tak”.
„Czym jedziecie do miasta?”.
„Na rowerach”.
„No nie, proszę… Podwiozę was”.
„Nie, bierzemy rowery”.
„Nie wygłupiaj się, podwiozę was”.
„Nie, chcę jechać na rowerze”.
„No cóż, uważaj, więc, żeby nie zatrzymał się przy tobie jakiś samochód i żeby ktoś nie wciągnął cię do środka”.

Zobacz też: Dlaczego warto nawiązywać więzi z synem?

Kiedyś było inaczej?

Na początku pomyślałam, że to smutne, iż świat tak się zmienił, że kiedy gdzieś wychodzimy, myślimy o porwaniach, gwałtach, morderstwach, jednak dzięki przeanalizowaniu statystyk dowiedziałam się, że w dzisiejszych czasach nie dochodzi do znacznie większej liczby porwań i morderstw w porównaniu do czasów, w których dorastaliście Wy — nasi rodzice.

Co się zmieniło? Czy rodzice stali się bardziej ostrożni?

Nie, to media stały się nieodłącznym elementem naszego codziennego życia.

Praca domowa

  • Zapytaj swoje nastoletnie dziecko o to, czy sposób, w jaki je traktujesz, jest, według niego, sprawiedliwy. Zapytaj również o to, czy jest coś, co chciałoby w tej kwestii zmienić.
  • Traktuj swoje nastoletnie dzieci w sposób uwzględniający ich wiek i dojrzałość, zwłaszcza jeśli mają młodsze rodzeństwo. Powierzaj im zadania, które wymagają większej dojrzałości niż prace, jakie zwykły wykonywać dawniej, bądź prace, jakie wykonuje ich młodsze rodzeństwo (na przykład obcinanie żywopłotu elektrycznymi nożycami, rozpalanie grilla, mycie wyżej położonych okien).
  • Powiedz nastoletniemu dziecku, jeśli nie zasługuje na to, aby być traktowane jak osoba dorosła. Pokaż mu, że musi zapracować na Twoje zaufanie — jest wciąż dzieckiem, więc traktowanie go jak kogoś dorosłego jest przywilejem, a nie czymś, co mu się z góry należy.

Fragment pochodzi z książki „Nić porozumienia. Jak rozmawiać z nastolatkiem” Jelly Ellie (Wydawnictwo Helion, 2008). Publikacja za wiedzą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA