Ostatnio znajoma zaczęła kupować schab wyłącznie z kością – dzięki niej mięso pozostaje w lodówce dłużej świeże, a poza tym kość od schabu doskonale nadaje się na zupę pomidorową. Nie jest zbyt tłusta, a zupa ma jeszcze ten niepowtarzalny smak, jaki daje dobry, domowy bulion. Do ogórkowej używam kości ogonowej, do kapuśniaka – żeberek. Z jakichś powodów kapuśniak świetnie sprawdza się z naprawdę tłustym bulionem. W „chudej” wersji smakuje, jak zwykła gotowana kapusta kiszona.
Świetnie w zupach sprawdza się też kość krzyżowa, zwłaszcza w towarzystwie zupy pomidorowej, jarzynowej i ziemniaczanej. No i oczywiście szponder wołowy – król wołowych bulionów, nieoceniony przyjaciel wszelkich tradycyjnych polskich zup warzywnych. Przyznam, że na szpondrze najbardziej lubię jeść krupnik – to połączenie smaku kaszy jaglanej, ziemniaków, marchwi cebuli i właśnie bulionu wołowego, mniam…
I trzeba też pamiętać, że bulion z udek drobiowych i szpondra wołowego to doskonałe lekarstwo na przeziębienie – bulion ma bowiem silne właściwości rozgrzewające, a w dodatku stanowi cenne i łatwo przyswajalne źródło energii – dla chorego idealne.
Polecamy: Co trzeba wiedzieć o sosach?
Najlepiej jest dodawać do zup kości, na których zostały jeszcze kawałki mięsa, a jeśli są one nieco większe – dobrze jest taką kość obsmażyć – bogactwo smaków zapewnione.
Po ugotowaniu zupy, kość należy wyjąć i jeśli to ma sens – obrać z mięsa (które z powrotem wrzuca się do zupy). No chyba, że macie w domu miłośników obgryzania kości z zupy… I nie myślę o czworonogach!
Zobacz także: Na pomoc zupie bez smaku