Swojego bloga założyła, ponieważ... nie umiała gotować! Dziś, po prawie dwóch latach jego funkcjonowania, aż trudno w to uwierzyć. Poznajcie Marię, autorkę bloga Gruszka z fartuszka.
Muffinki z Baileysem
Składniki:
- 130g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 30 g brązowego cukru
- 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżka wrzątku
- 30 ml baileysa lub podobnego alkoholu
- 75 ml mleka
- 1 jajko
- 30 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
- opcjonalnie garść czekoladowych groszków lub gwiazdek Milky Way
Na krem:
- 50 g miękkiego masła
- 100 g kremowego serka naturalnego
- cukier puder do smaku (u mnie 2 czubate łyżki, ale można dać mniej lub więcej)
- 2 łyżki baileysa
Sposób przygotowania:
Kawę rozpuszczamy w 1 łyżce wrzątku. Wszystkie mokre składniki łączymy razem. Osobno łączymy suche, a następnie mieszamy całość razem. Rozkładamy do 6 foremek i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st na 12 minut. Zostawiamy do ostudzenia. Masło, serek i cukier puder miksujemy na gładką masę. Pod koniec miksowania dodajemy alkohol. Przy pomocy szprycy dekorujemy zimne muffinki (jeśli nałożymy krem na ciepłe to cały spłynie).
Ananasowiec
Składniki:
- 3 jajka (żółtka i białka osobno)
- 20 g wiórków kokosowych
- 1 szklanka cukru + 1/2 łyżki do masy (+ jeśli budynie są bez cukru tyle ile jest w przepisie na opakowaniu) + 1 łyżka do nasączenia
- 1 budyń śmietankowy
- 1 kostka masła
- 1 puszka ananasów
- 1 łyżka mąki
- biszkopty na spód ciasta (ilość w zależności od wielkości blachy)
- 1/2 szklanki wody
- 2 łyżki białego rumu
- 2 łyżki soku z cytryny
Sposób przygotowania:
Białka z jajek ubijamy na sztywno, a następnie stale miksując dodajemy kolejno cukier i wiórki kokosowe. Masę przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. (Można upiec od razu w blaszce, w której planujemy przyrządzać później ciasto, ale jeśli nie chcemy "blokować" sobie pracy, można rozsmarować masę na papierze do pieczenia, bez blaszki do ciasta, a jedynie na dużej blasze do piekarnika, na wielkość nieco mniejszą niż planujemy, gdyż beza wyrośnie). Pieczemy w temperaturze 180 st, aż wierzch będzie ładnie przyrumieniony (około 20 minut, ale radzę sprawdzać). Wyjmujemy z piekarnika, i na papierze przekładamy na kratkę do przestudzenia. Spód bezy może być nieco miękki - to nic. Potem należy go podważyć nożem i ostrożnie zsunąć z papieru. Ale to na samym końcu.
W międzyczasie jak kokosowa beza rośnie w piekarniku, przygotowujemy masę.
Z puszki z ananasami wyjmujemy wszystkie owoce. Odlewamy pół szklanki zalewy, a resztę wlewamy do rondelka. Następnie przygotowujemy budyń według przepisu, jednak zastępując mleko zalewą z ananasa (zalewy będzie mniej niż pół litra, ale to nic). Do gotującego się budyniu dodajemy 1/2 łyżki cukru (+tyle ile na opakowaniu) i 1 łyżkę mąki. Zostawiamy do ostudzenia, po czym miksujemy z żółtkami oraz miękkim masłem na gładką masę. Na końcu dodajemy bardzo drobno (!) pokrojone ananasy.
Wodę rozrabiamy z rumem, cukrem i sokiem z cytryny. Maczamy kolejno biszkopciki i układamy na blasze spód (grubość według własnych preferencji). Na to wykładamy masę, a całość przykrywamy bezowym blatem. Wstawiamy do lodówki na około godzinę (ale najlepszy jest następnego dnia!).
Kajmakowe trufelki
Składniki:
- 2 solidne łyżki masy kajmakowej
- około 70 g masła
- 5 ciasteczek degistive
- 5 biszkoptów
- różne posypki do dekoracji (u mnie cukrowe kuleczki, kakaowe patyczki i krokant)
Sposób przygotowania:
Masło i kajmak wkładamy do miseczki i podgrzewamy przez chwilę w mikrofali, aż masło się rozpuści. Mieszamy dokładnie razem i dodajemy drobno pokruszone ciasteczka (śmiało można je zblendować, ale warto, żeby niektóre kawałeczki dało się wyczuć pod zębem). Całość dokładnie mieszamy i zostawiamy aż masa ostygnie.
Z ostudzonej masy formujemy kuleczki mniejsze od orzecha włoskiego i obtaczamy w posypce. Kuleczki układamy na talerzyku i w każdą wbijamy wykałaczkę. Wsadzamy do lodówki do zastygnięcia. Trufelki najlepiej smakują w temperaturze zbliżonej do pokojowej, ale nie powinny zbyt długo stać w cieple gdyż tracą swój kształt. Z podanych składników wyszło mi około 14 kuleczek.
Budyniowe tartaletki
Składniki:
- opakowanie ciasteczek Degistive
- 1 kostka masła w temperaturze pokojowej
- 1 opakowanie budyniu o smaku waniliowym z cukrem
- 350 ml mleka
- 2 kopiaste łyżki cukru pudru
- 4-5 moreli do przybrania
Sposób przygotowania:
W 100 ml mleka rozpuszczamy budyń w proszku. Pozostałe mleko zagotowujemy. Gdy będzie już ciepłe, wlewamy roztwór i intensywnie mieszamy, aż zgęstnieje. Zestawiamy z ognia i zostawiamy do całkowitego wystygnięcia.
W tym czasie ciastka blendujemy, aż się całkowicie pokruszą, a następnie dodajemy do nich pół kostki masła i urabiamy razem. Taką "papką" wyklejamy całe tartaletki (u mnie wyszło 5). Foremki wstawiamy do lodówki.
Pozostałe pół kostki masła miksujemy na wysokich obrotach, stopniowo dodając cukier puder. Gdy masa będzie już puszysta dodajemy do niej całkowicie przestudzony (to ważne!) budyń i miksujemy jeszcze przez chwilę, do całkowitego połączenia. Gotowe nadzienie nakładamy do tartaletek i wkładamy ponownie do lodówki.
Morele pozbawiamy pestek, kroimy na cienkie plasterki i układamy na wierzchu deserków w "wiatraczek". Jeśli są twarde - wrzucamy je na 3 minuty do wrzątku, odsączamy i przed ułożeniem na tartaletkach pozwalamy im wystygnąć.
Cynamonowe ciasteczka - ślimaczki
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki
- 1/2 szklanki brązowego cukru + 2 łyżki do nadzienia
- 1 łyżeczka cynamonu + 1 łyżeczka do nadzienia
- 1/2 kostki masła + 1/4 kostki do nadzienia
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki soli
Sposób przygotowania:
W misce wymieszać mąkę, 1 łyżeczkę cynamonu, sól i proszek do pieczenia. 1/2 kostki masła utrzeć z 1/2 szklanki brązowego cukru na puszystą masę. Następnie dodać jajko i miksować do połączenia składników. Stale miksując dodawać stopniowo mączną mieszankę. Gotowe ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażalki na 30 minut.
Wyjąć schłodzone ciasto, rozwinąć folię, przykryć drugim kawałkiem i rozwałkować na cienki placek. Zdjąć jedną folię, posmarować ciasto warstwą masła, przysypać pozostałym cukrem i cynamonem i pomagając sobie folią, na której leży ciasto zawinąć w ciasny rulon. Wstawić do zamrażalnika na kolejne pół godziny.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Gotową "roladę" wyjąć z pokroić na cienkie (około 0,5 cm) plasterki. Układać je w znacznych odstępach na blaszce. Wstawić na 12 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 st. Po wyjęciu odstawić ciastka na papierze na kratkę do wystygnięcia (po wyjęciu są bardzo miękkie, więc należy to zrobić ostrożnie).
Rozmowa z Marią Banach, autorką bloga Gruszka z fartuszka
Od jak dawna Pani bloguje i skąd pomysł na blogowanie?
Paradoksalnie bloga zaczęłam prowadzić, ponieważ… nie umiałam gotować! To miała być moja mała skarbnica tego „co mi wyszło”. Z czasem zaczęło wychodzić coraz więcej, blogowanie nabrało tempa i tak już sobie bloguję od prawie dwóch lat. W maju obchodzić będę drugie urodziny bloga – już myślę nad jakimś pysznym tortem!
Jaką kuchnię Pani preferuje - gotować i konsumować?
Przede wszystkim – prostą. Moje przepisy są proste, bo przecież ja wciąż się gotowania uczę – po co więc komplikować to, co wychodzi mi najlepiej? Jadam również prosto. Nie jestem miłośniczką wyszukanych egzotycznych smaków. Lubię to co polskie, lub Polsce bliskie, na przykład włoskie, rosyjskie czy hiszpańskie. Odrobinę urozmaicenia wprowadza do mojego domu kuchnia meksykańska, ale w swojej łagodnej odmianie – brzmi jak oksymoron, ale wierzcie mi, to działa!
Skąd czerpie Pani kulinarne inspiracje?
Inspiracje bombardują mnie ze wszystkich stron – buszuję na blogach, oglądam programy w TV… Zdarza się, że myśl o jakimś daniu bierze się z nikąd – ot, wpada do głowy i nie odpuszcza, póki nie wypróbuję.
Czy korzysta Pani swoje kulinarne guru?
Uwielbiałam oglądać Gordona Ramsey’a w „Piekielnej Kuchni”, choć daleka jestem od fascynacji jego kulinariami – nie moje smaki. Jednak temperament tego mężczyzny budzi mój zachwyt i przyznam, że trochę mu zazdroszczę tej energii w kuchni i serca jakie wkłada w prowadzenie swojej restauracji. W moje smaki trafia natomiast Gino D’Acampo, którego książki kucharskie zajmują ważne miejsce w mojej biblioteczce. Tuż obok książek Nigelli Lawson. Prawdziwymi guru są jednak dla mnie inni blogerzy, którzy zachwycają mnie swoimi pomysłami, zdjęciami i kulinarnym talentem. Ulubiony blog? Ciężko wybrać! Konkurencja jest bowiem ogromna!
Fot. gruszkazfartuszka.blox.pl