Ponieważ jagody tych owoców znajdują się na gronowych lub baldachimowatych łodyżkach, trzeba je umiejętnie zdejmować, aby delikatny miąższ nie wypłynął. Im szybciej po zebraniu pozbawimy owoce szypułek, tym lepiej dla finalnego produktu – pamiętajmy jednak, że trzeba je potem od razu przetworzyć. Wygodniej będzie najpierw obrać owoce, a potem umyć same jagody.
Do porzeczek większość z nas używa dłoni, ściągając drobne jagody w dół, wzdłuż grona. Ale jeśli nie chcemy mieć granatowych paznokci – użyjmy do tego celu czystego (najlepiej nowego) średnio gęstego grzebyka bądź widelczyka i sczesujmy jagody do dołu.
Zobacz także: Ciasta na zimno
Grzebyk i widelczyk sprawdzi się nam również w przypadku czarnego bzu – jego jagody są bardzo drobne i łatwo je zgnieść.
Stosunkowo najprościej jest z jarzębiną, jakkolwiek sczesywanie jagód znacznie przyspiesza proces obróbki tego owocu (jeśli chcemy mrozić jarzębinę – najlepiej to robić dopiero po obraniu.
Ważne, żeby obierać porzeczki, czarny bez czy jarzębinę nad szerokim i wysokim naczyniem – sczesywane jagody lubią bowiem odskakiwać, a nikt z nas nie chciałby przez następne pół roku znajdować w całej kuchni, w najmniej oczekiwanych miejscach, mocno barwiących jagódek.
Zobacz także: Porzeczki na stół