Chińska pomarańcza
Mało znany w naszym kraju kumkwat wcale nie jest tak rzadkim owocem, jak mogłoby się wydawać. Pochodzi z Chin, ale uprawiany jest też w krajach Ameryki Południowej i Północnej, w basenie Morza Śródziemnego, głównie w Grecji, na Dalekim Wschodzi, a nawet w Afryce. W Chinach opisywano go już w dwunastym wieku, natomiast do Europy przywiózł je Robert Fortune w połowie wieku dziewiętnastego. Zauważył on, że wprawdzie roślina ta do owocowania potrzebuje wysokich temperatur, to potrafi przetrwać nawet w bardzo niekorzystnych warunkach. Drzewka kumkwatu obsypane owocami przyciągają uwagę swoją urodą. Owoce przypominają wprawdzie pomarańcze, ale bardzo małe, mniej więcej wielkości śliwki. Miąższ jest lekko kwaskowy i bardzo aromatyczny, jadalna jest zresztą także skórka, niejednokrotnie znacznie słodsza od samego miąższu. Kumkwaty są bogatym źródłem witaminy C, ale także między innymi potasu i wapnia.
Zobacz także: Jak jeść marakuję?
Do drinka i deseru
Kumkwaty mogą być jedzone na surowo, jak większość cytrusów, ale równie dobrze smakują w wersji nieco przetworzonej. Świetnie sprawdzając się do kandyzowania, ich aromat może ożywić potem niejeden deser. Można je także gotować i przetwarzać na rozmaite kompoty czy konfitury. Wiele osób zalewa kumkwaty alkoholem, otrzymując ciekawe nalewki, bądź dodaje owoce do drinków, przez co nieco osładza je i czyni bardziej niepowtarzalnymi. Nie jest to owoc łatwy do dostania w Polsce, ale jeśli ktoś porozgląda się uważnie, to na pewno je znajdzie. Zdarzają się bowiem nie tylko w sklepach z artykułami egzotycznymi, ale nawet w hipermarketach pomiędzy znanymi nam cytrusami.
Zobacz także: Tajemniczy owoc kaki