Joga pojawiła się w moim życiu niespodziewanie, razem z kobietą (obie towarzyszą mi do dziś).

Na początku traktowałem jogę jako rodzaj sportu, dzięki któremu mogłem poprawić swoją kondycję i samopoczucie. Po kilku miesiącach ćwiczeń jogi metodą Sivanandy, ze zdziwieniem stwierdziłem, że zupełnie ustąpiły uciążliwe bóle pleców, które miałem od codziennego siedzenia przed komputerem. Czułem się lepiej, mój oddech stał się spokojniejszy i pełniejszy. Byłem zachwycony, ale wciąż traktowałem jogę powierzchownie – ćwiczenia były po prostu zadaniami, które miałem wykonać dla zdrowia i własnej satysfakcji.

I wtedy pojawiły się joga przepływu, łącząca ćwiczenia hatha jogi i jogi kundalini z tańcem, oraz medytacje aktywne Osho. To dopiero było dla mnie prawdziwe spotkanie z samym sobą – swoim ciałem, uczuciami i emocjami, tym co budzi moją wewnętrzną moc i tym, co mnie jej pozbawia. Żadnej z tych technik nie da się wykonywać mechanicznie, bo każda bardzo szybko stawia przed tobą pytanie o sens tego, co robisz – o twoją motywację, tłumione i ukrywane emocje, lęk przed zmianą i wiele innych. To był prawdziwy początek procesu zmian, który trwa do dziś.

Teraz formalnie jestem właścicielem centrum jogi Ananda w Krakowie. Zatrudniam wspaniałych, kompetentnych i dyplomowanych nauczycieli jogi, a sam prowadzę medytacje dynamiczne wg Osho. Pracujemy w Krakowie i w całej Polsce, zarówno dla osób indywidualnych, jak i dla biznesu.

Zapraszamy: www.ananda.com.pl