W sieci i grupach zamkniętych dla mam krążą zdjęcia nowo kupionych artykułów do domu i dla dzieci z PEPCO. Panie chwalą się co chwilę nowymi łupami, nie zważając na apel rządu do pozostania w domach. Co na to sieć PEPCO?
Sieć sklepów Lidl wprowadziła powiadomienia głosowe, a sieć Biedronka wdrożyła nowe zasady higieny i bezpieczeństwa dla klientów i pracowników. Zmiany w sklepach Biedronka z powodu koronawirusa wzbudziły panikę i obawy wśród wielu kupujących, którzy stali w kolejkach do kas kilka godzin, by zdążyć zrobić zapasy zgodnie z listą rzeczy, które powinny być w domu na czas kwarantanny.
Czy PEPCO zamknie się z powodu kornnwirusa?
Zapytałyśmy u źródła, czy władze PEPCO mają zamiar zamknąć sklepy, skoro liczba klientów jest tak zatrważająca w ostanim czasie.
Nasze sklepy są otwarte, a ciągłość dostaw nieprzerwana, zgodnie ze stanowiskiem przedstawionym przez Polską Organizację Handlu i Dystrybucji. Jednocześnie śledzimy bieżące decyzje oraz komunikaty władz administracyjnych i sanitarnych adekwatne do działalności punktów handlowych. Stosujemy się do nich. Jeśli zaś będą kolejne – będziemy je wdrażać stosownie do ich treści, równolegle traktując nasze placówki indywidualnie i zawsze z priorytetem zdrowia oraz bezpieczeństwa naszych pracowników i klientów - pisze Katarzyna Wilczewska - spec. ds. komunikacji PEPCO.
Decyzją POHiD z dnia 12.02.2020 r. sklepy wielkopowierzchniowe mają pozostać otwarte i płynne dostawy towarów - zachowane.
POHiD na bieżąco monitoruje sytuację i pozostaje w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Placówki handlowe stosują zalecenia Ministerstwa Rozwoju i Głównego Inspektora Sanitarnego oraz wdrożyły wewnętrzne procedury w zakresie bezpieczeństwa produktów i warunków sanitarnych - pisze w komunikacie Renata Juszkiewicz, prezes POHiD.
Sytuacja jest dynamiczna i trudna do przewidzenia. Mniejsi przedsiębiorcy - jeśli mogą - zamykają sklepy i punkty usługowe.
Zadałyśmy również pytanie, czy sklep ma zamiar wprowadzić (lub wprowadził) dodatkowe środki ostrożności dla klientów oraz sprzedawców, ale nie otrzymałyśmy odpowiedzi, a prawdę mówiąc - nie mamy zamiaru odwiedzać większych sklepów, by sprawdzać to naocznie. Dołączamy do akcji #zostańwdomu. Przeczytaj też, co grozi za złamanie kwarantanny.
Więcej w temacie koronawirusa i sytuacji w Polsce: