Polska na czele krajów z nowymi przypadkami koronawirusa w UE. „Będzie tylko gorzej”

Nowe przypadki koronawirusa w Polsce w czerwcu fot. iStock by Getty Images/ONS.pl/kolaż polki.pl
Epidemia koronawirusa w Polsce nie skończyła się ani nie jest w trakcie wygaszania - nowe przypadki to dowód na to, że poluzowanie obostrzeń wyłączyło zdrowy rozsądek i odpowiedzialność. 8 czerwca padł rekord - 599 nowych przypadków.
Edyta Liebert / 09.06.2020 08:49
Nowe przypadki koronawirusa w Polsce w czerwcu fot. iStock by Getty Images/ONS.pl/kolaż polki.pl

Wraz ze wzrostem temperatur większość Polaków porzuciła ponure myśli i przestała obawiać się koronawirusa. Tymczasem w liczbie nowych zakażeń Polska wyprzedziła w miniony weekend Włochy Hiszpanię czy Francję. Czy wrócą poprzednie obostrzenia?

Polska w czołówce krajów z największą liczbą nowych zakażeń w UE

W weekend 6-7 czerwca padły rekordy wykrycia nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Statystyki poszybowały w górę i Polska wyprzedziła kraje, które walkę z epidemią przypłaciły dziesiątkami tysięcy ofiar.

2 781 nowych infekcji przyniósł pierwszy tydzień czerwca - w tym samym czasie Niemcy odnotowały 2 300 infekcji, Włochy i Hiszpania 2000 i 2 100. To zatrważające dane, które informują nas o jednym: to nie koniec epidemii, ale Polacy żyją w alternatywnej rzeczywistości i cieszą się ze zniesionych (przedwcześnie?) obostrzeń. Sytuację skomentował wirusolog WUM, dr Tomasz Dzieciątkowski. 

Dzisiejsza liczba zarażonych to nie jest przypadek. Proszę zauważyć, że liczby powyżej 500 zakażonych dziennie są odnotowywane od ostatniej soboty. Powodów może być kilka: pierwszy jest taki, że Polacy zachowali się nieodpowiedzialnie. Usłyszeliśmy od rządzących, w średnio dobrym momencie z punktu widzenia epidemiologicznego, że możemy sobie pofolgować z dystansem społecznym, że możemy chodzić do restauracji, galerii handlowych i w wiele innych miejsc - powiedział w rozmowie z onet.pl dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog WUM.

Z kolei Ministerstwo Zdrowia na konferencjach prasowych daje odczuć, że epidemia jest pod kontrolą. W poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewniał, że nowe ogniska są zamykane niemal od ręki, a duża liczba nowych przypadków to pokłosie większej liczby testów. Nie da się jednak ukryć, że w Polsce wciąż wykonuje się ich mniej, niż w Niemczech, Francji czy Hiszpanii, czasem nawet o połowę dziennie. Jest się czego obawiać?

Odmrażanie gospodarki wyłączyło myślenie

Wystarczy przyjrzeć się statystykom, by dostrzec analogię: IV etap odmrażania gospodarki, który ruszył 6 czerwca, przyniósł zmiany w podejściu Polaków do epidemii. Tym samym dyskurs stosowany przez rząd nie poprawia sytuacji: z jednej strony obywatele są informowani o tym, że epidemia nie jest w fazie wygaszania, z drugiej słyszy się o niepodważalnym sukcesie Ministerstwa Zdrowia, czyli stosunkowo niskiej liczby zgonów i opanowaniu koronawirusa w Poslce. 

W państwach, które, mimo że są od nas o wiele bogatsze, nie stanęły na wysokości zadania, tych zgonów było w Europie Zachodniej średnio około 15 razy więcej na milion mieszkańców niż w Polsce - powiedział w jednym z wystąpień premier Mateusz Morawiecki.

Oliwy do ognia dodaje fakt, że w międzyczasie prezydent Duda w ramach kampanii prezydenckiej oferuje bon turystyczny dla rodzin, by wesprzeć je w wakacyjnych planach i podreperować polską turystykę. Ni mniej, ni więcej - zachęca do skorzystania z niego, choć to prowadzi do błędnego koła, a raczej pod koła... rozpędzonej epidemii koronawirusa. Niebawem ruszą wesela, a pogoda na Boże Ciało zwiastuje tłumy w hotelach, restauracjach i plażach.

Część osób już od dłuższego czasu nie nosiła maseczek albo nosiła je na brodzie. Zobaczymy, jak będzie za kilka tygodni z liczbą zakażonych, kiedy będzie można organizować wesela na 150 osób. - dodał dr Dzieciątkowski.

Czy powinniśmy wyjeżdżać i chodzić do restauracji?

30 maja został częściowo zniesiony zostaje obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej, ale zamiast wyrzucać maseczki do kosza, wciąż warto z nich korzystać i dbać o higienę i dezynfekcję rąk. Wirusolog niezmącenie wierzy w zdrowy rozsądek Polaków, którzy nie tak dawno zamiast wybierać bikini, stali w kolejkach po papier toaletowy i chleb ze strachu przed COVID-19.

Przede wszystkim (powinniśmy - przyp. red.) myśleć. To, że akurat nie trzeba nosić maseczek i zachowywać dystansu społecznego w niektórych miejscach nie oznacza, że nie powinniśmy tego robić. To, że coś jest dozwolone, nie oznacza, że nie powinniśmy zachować zdrowego rozsądku - odpowiada lekarz. Głęboko wierzę w zdrowy rozsądek Polaków. Jeżeli jesteśmy w sklepie czy komunikacji, nośmy prawidłowo maseczki. Higiena rąk też jest dalej wskazana. W sklepie też warto pamiętać o tym, aby zachować dwa metry odległości w kolejce - radzi dr Dzieciątkowski.

Zobacz więcej najświeższych wiadomości:
Jasnowidz Jackowski zapowiada coś gorszego od koronawirusa. Czeka nas katastrofa w te wakacje 
WHO wyjaśnia: nie będzie drugiej fali koronawirusa. Czekać nas może dużo gorszy scenariusz
Majowie wcale się nie pomylili? Okazuje się, że ich przepowiednia końca świata dotyczyła roku 2020 
Pogoda na wakacje 2020. Jaka pogoda będzie w Polsce w tegoroczne lato?

Redakcja poleca

REKLAMA