Kariera Magdaleny Ogórek nabiera tempa. Pierw czuła powołanie do bycia Panią Prezydent, a teraz widzi się w roli pisarki. Historyczka i publicystka wydaje książkę, którą we wtorek MKiDN umieściło niemal na szczycie listy publikacji, które otrzymają finansową dotację w ramach programu "Literatura". Mówimy o sporej kwocie.
Dyrektorce "Wiadomości" ktoś powinien zablokować Twittera. Zobacz, co napisała o dniu Kobiet
Ministerstwo spośród 112 wniosków, wybrało 20 "perełek", które otrzymają najwyższe dofinansowanie w tej edycji - 40 tys. zł. Wśród docenionych przez resort kultury książek jest pierwsza publikacja popularnonaukowa doktor Magdaleny Ogórek, kandydatki SLD na prezydenta, a teraz prezenterki telewizyjnej i celebrytki.
Książka nosi tytuł "Lista Waechtera. Nazista, który okradł Kraków" i jest debiutem dr Ogórek (jak wynika z informacji zamieszczonych na portalu nauka-polska.pl, Ogórek nie posiada żadnej publikacji naukowej poza pracą doktorską), wydanym przez wydawnictwo Zona Zero, specjalizujące się przede wszystkim w publikacjach dotyczących polskiej historii XX wieku, a którego dystrybutorem książek jest wydawnictwo Fronda.
Projekt publikacji książki historyczki Kościoła otrzymał ocenę końcową 70,20. Dla porównania najlepiej oceniony projekt - wydanie książki Jana Józefa Szczepańskiego "Dzienniki" tom 6. (który otrzymał 22 tys. zł dofinansowania) - oceniony został notą 95,20. Najniżej ocenione wnioski z dofinansowaniem otrzymały notę 70,00. Dla porównania można zerknąć na stronę MKiDN w zakładce Programy Ministra i zapoznać się z publikacjami, notami i kwotą dofinansowań. Jak czytamy na stronie, "celem programu jest podnoszenie poziomu świadomości literackiej i uzupełnienie rynku wydawniczego poprzez dofinansowywanie wartościowych, niekomercyjnych publikacji literatury polskiej i światowej". Po szumie, jaki spowodowała informacja o nobilitacji dla dr Magdaleny Ogórek, publicystka postanowiła odnieść się do wiadomości na Twitterze - podkreśliła, że pieniądze trafiają do wydawnictwa, a nie do autora.
Tak gra GW, z którą spotkam się w sądzie jak z każdym za szerzenie tego kłamstwa.Dotacja jest dla wydawnictwa, autor nie ma z niej ani 1zł. pic.twitter.com/NMZN7vG5i4
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 8 marca 2017
Książka Magdaleny Ogórek - ciekawi cię o czym jest?
26 lutego Ogórek poinformowała o sukcesie trwającego ponad dwa lata śledztwa. Zrabowane podczas II wojny światowej dzieła sztuki wróciły do Polski. Trafiła na ślad SS-Gruppenfuhrera Ottona von Waechtera, który w w 1939 r. zrabował z Polski liczne dzieła, których miejsce jest Muzeum Narodowym w Polsce. Odnalazła w Austrii syna Ottona, Horsta, który "zwrócił obiekty, bo chce, by za jego przykładem poszli inni - Niemcy i Austriacy, którzy trzymają w domach dzieła sztuki pochodzące z Polski". Stąd też pomysł napisania książki, bo zdaniem Ogórek historia Waechtera to zbiór samych niepublikowanych odkryć historycznych.
- Książka zapewne nieco się opóźni, bo cierpię na ustawiczny brak czasu - współprowadzę dwa programy w TVP: "W Tyle Wizji" i "Studio Polska", odbywam mnóstwo podróży w związku ze sprawą Waechtera. Proszę życzyć mi powodzenia - wyznała w wywiadzie dla WP.
"Lista Waechtera. Nazista, który okradł Kraków" może liczyć na dużą promocję i finansowe wsparcie. Nie bez powodu - historyczka często wyraża swoją sympatię wobec rządu - w tygodniku "Do rzeczy" wyznała, że "mocno kibicuje rządowi", a w "Dzienniku" wychwalała Jarosława Kaczyńskiego jako wybitnego stratega. Opłaca się? Opłaca.