Siedział na przystanku i usłyszał dźwięk dochodzący ze śmietnika. Jego odkrycie ciśnie łzy do oczu

Siedział na przystanku i usłyszał dźwięk dochodzący ze śmietnika. Jego odkrycie ciśnie łzy do oczu fot. Adobe Stock, CrispyMedia
Ten mężczyzna siedział na przystanku, jakby nigdy nic. Wszystko jednak zmieniło się, gdy usłyszał dźwięk dochodzący ze śmietnika. Nie spodziewał się, że odkryje coś tak przerażającego. Sam zobacz, co tam się wydarzyło.
/ 11.03.2024 18:00
Siedział na przystanku i usłyszał dźwięk dochodzący ze śmietnika. Jego odkrycie ciśnie łzy do oczu fot. Adobe Stock, CrispyMedia

Jak mawiała bohaterka kultowego filmu „Wyjście awaryjne”, podłość ludzka nie zna granic. Włos jeży się na głowie, gdy widzimy okrucieństwo, z jakim niektórzy ludzie traktują swoje zwierzęta. Szczególnie cierpią na tym pupile, którzy przychodzą na świat, a zupełnie się na niego nie proszą. Teraz mamy kolejny przykład bezwzględnego pozbycia się takiego zwierzaka. Dobrze, że był mężczyzna, który postanowił go uratować.

Usłyszał dźwięk dochodzący ze śmietnika

Nie potrafimy pojąć postępowania niektórych ludzi. W życiu nie oddalibyśmy zwierzęcia. Jesteśmy w stanie zrozumieć, że ktoś nie może opiekować się pupilem, ale wtedy jest naprawdę sporo opcji. Najgorsze, co można zrobić, to porzucić czworonoga w sposób niehumanitarny. Niedawno pisałyśmy o kocich bliźniaczkach znalezionych w dramatycznym stanie. Teraz podobny los czekał innego przedstawiciela tego gatunku.

Portal thedodo.com przedstawił historię mężczyzny, który czekał na autobus w południowym Londynie. W pewnym momencie usłyszał dziwne dźwięki dochodzące ze… śmietnika. Postanowił tam zajrzeć i na szczęście zdecydował się wyłowić źródło, z którego dochodziły. W innym przypadku mogłoby dojść do tragedii.

Kot ukryty w pudle i wyrzucony do śmietnika

Mężczyzna, który usłyszał dźwięki dochodzące ze śmietnika, wyłowił z niego tajemniczy karton po butach. W wieczku wycięte były dziury, aby do środka dochodziło powietrze. To nie sprawia jednak, że ta historia jest mniej drastyczna. Okazuje się bowiem, że wewnątrz pudła znajdował się maleńki kotek.

To dopiero co urodzone stworzenie niemal od razu po przyjściu na świat spotkało się z okrucieństwem człowieka. Na szczęście dało sobie pomóc. Mężczyzna, który zmierzał do pubu, zabrał ze sobą kocurka. Na miejscu natrafił na rodzinę, która postanowiła zaopiekować się maluchem.

Okazało się, że kotek liczył sobie zaledwie dwa dni. W dodatku wciąż miał nieodciętą pępowinę. Był też wygłodzony. Gdy tylko trafił pod opiekę doświadczonej opiekunki, od razu rzucił się na mleko.

Kiedy przystawiliśmy ją do butelki, nie mogła się nacieszyć. Budzi się co dwie godziny na jedzenie, ale szybko zasypia – powiedziała kobieta w rozmowie z thedodo.com.

Kociak otrzymał imię Spring i aktualnie rośnie jak na drożdżach. Gdy skończy 8 tygodni, opiekunowie rozpoczną poszukiwania cudownego domku, w którym malec spędzi resztę swojego życia.

Źródło: thedodo.com

Czytaj także:
Znalazła kartonowe pudło na ulicy. Gdy je otworzyła, nie mogła ukryć łez
Zamknął kota w windzie. Zostawił przy nim 100 zł i kartkę z czterema wymownymi słowami
Porzucili kota na parkingu w zamkniętym transporterze. Prawie przypłacił to życiem

Redakcja poleca

REKLAMA