Zacznijmy od dozy nauki. Otóż nasza kora mózgowa odpowiedzialna jest za odbiór bodźców ze środowiska, a także odpowiednie ich przetwarzanie, analizę oraz odpowiednią reakcję na dany bodziec. Istnieje pewien warunek prawidłowego funkcjonowania tego systemu. Otóż żeby konkretna informacja dotarła do naszego mózgu, niezbędne jest prawidłowe funkcjonowanie receptorów. Receptory te, czyli oko, ucho, nos i skóra, zbierają bodźce z otaczającego nas świata.
W skórze znajdują się receptory czucia powierzchownego, czyli uczucie dotyku, wibracji, bólu czy swędzenia. Receptory czucia głębokiego znajdują się w mięśniach i ścięgnach. Receptory te mówią nam o aktualnym ułożeniu ciała i pozycji każdego ze stawów. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne role odgrywają w naszym ciele receptory. Nic dziwnego, gdyż cały łuk odruchowy, który pokonują odbierane przez nie bodźce, odbywa się poza naszą świadomością. Dopiero w momencie jakiegoś urazu, na przykład przy skręceniu stawu kolanowego, uświadamiamy sobie, jak istotna jest to funkcja.
W takich przypadkach bardzo często u lekarza mówimy, że kolano nam „ucieka” lub „nie czujemy stopy”. Uraz struktur więzadłowych, zniszczenie chrząstki stawowej, krwiaki śródstawowe często w konsekwencji prowadzą do znacznego uszkodzenia receptorów proprioceptywnych, czyli receptorów czucia głębokiego. Układ nerwowy jest jedynym układem w naszym organizmie, który ma cechę zwaną plastycznością. Oznacza to, że mamy szansę odbudować zniszczone struktury, w tym przypadku receptory, pod warunkiem, że prawidłowo pokierujemy procesem rehabilitacji.
Polecamy również: Nordic Walking – jak bezbłędnie chodzić?
I w tym momencie przechodzimy do tematu nordic walking. Dyscyplina ta jest świetnym rozwiązaniem w takich przypadkach. Odciążenie, które dają kije zapewnia stymulację danego stawu, ale wyklucza równocześnie nadmierne obciążenie. Zbyt wczesne obciążenie stawów w procesie pourazowym może powodować wydłużenie procesu zdrowienia i narobić jeszcze więcej szkody.
Wiele osób mówi, że spacery to najlepszy sposób na rehabilitację. Trzeba bowiem „rozchodzić” uraz i chorobę. Owszem, ale nadmierne nadwyrężanie organizmu nie jest wskazane.
Warto również pamiętać o tym, że uszkodzone receptory głębokie powodują uczucie braku kontroli i niestabilności. Takie uczucie z kolei budzi lęk oraz niepokój, często stanowiący największą przeszkodę w procesie zdrowienia. Odpowiedzią na to może być właśnie nordic walking i dwa stabilne kije, które zapewnią pełną kontrolę i dadzą poczucie bezpieczeństwa.
Jeśli zachowamy prawidłową technikę marszu z kijami, pod okiem specjalisty będziemy w stanie korygować ułożenie stawów, skupiać się na poszczególnych fazach chodu. Jest to niezwykle istotne w przypadku urazów kończyn dolnych. Nordic walking odpowiednio wpleciony w proces rehabilitacji może znacznie przyspieszyć powrót do życia sprzed urazu. Pamiętajmy jednak o wielokierunkowości działań oraz rehabilitacji w szerokim spektrum bodźcowania. Tylko kompleksowe podejście może zapewnić sukces. Pomyślmy więc o nordic walking jako składniku tradycyjnej fizjoterapii.
Sprawdź: Jaka dieta dla miłośników Nordic Walkingu?