Dieta tasiemcowa, czyli (nie)proszony lokator
Dieta tasiemcowa jest najbardziej niebezpiecznym sposobem na odchudzanie.
Metoda polega bowiem na połknięciu tabletek z główką tasiemca.
Takie „leki” pochodzą głównie z Chin, a można je dostać u wędrownych sprzedawców.
Oczywiście tabletki produkowane są nielegalnie, nie mają żadnego atestu i najczęściej zawierają wiele bakterii, które mogą poważnie zainfekować nasz organizm.
Po połknięciu takiej tabletki, tasiemiec, który jest pasożytem, osiedla się w przewodzie pokarmowym i żywi naszym kosztem.
Będąc nosicielami tasiemca rzeczywiście tracimy na wadze, jednak pasożyt pozbawia nasz organizm niezbędnych witamin, związków mineralnych, makro- i mikroelementów. Jesteśmy osłabieni, brakuje nam energii, zmagamy się z biegunkami, mdłościami i bólami głowy. Tasiemiec wyniszcza nasz organizm tak bardzo, że w skrajnych przypadkach taki sposób odchudzania może doprowadzić do śmierci.
Interesujące jest, że pomimo wielu niebezpieczeństw dieta ta była szczególnie popularna w Ameryce na początku XX wieku. Rozpropagowali ją amerykańscy dżokeje, którzy musieli przez cały czas utrzymywać bardzo niską wagę. Metoda ta wzbudziła też duże zainteresowanie w Hollywood, a obecnie nadal zdarzają się nastolatki, które dla marzeń o idealnej figurze są skłonne zaryzykować własne zdrowie, a nawet życie.
Dieta ciasteczkowa. Jeść ciastka na zdrowie?
Dieta ciasteczkowa została wymyślona przez doktora doktor Sanford Singel w 1975 roku. Pomimo tego, że opracował ją lekarz, nie należy do grupy najzdrowszych sposobów na odchudzanie.
Dieta polega na jedzeniu własnoręcznie upieczonych ciasteczek. Zawierają one owies, ryż i otręby, które hamują uczucie głodu. Dużym plusem diety jest to, że w ciągu dnia można zjeść dowolną ilość ciasteczek, a oprócz nich dieta przewiduje jeden normalny posiłek, który składa się ze 170 gramów kurczaka, ryby lub owoców morza i kubka jarzyn.
Zasady diety, chociaż z pozoru brzmią dosyć kusząco, mogą być jednak niebezpieczna dla naszego zdrowia. Jedzenie ciastek nie dostarcza naszemu organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Długotrwałe stosowanie diety może doprowadzić do anemii.
Ciekawostką jest, że według doniesień portali plotkarskich, fanem diety ciasteczkowej jest były mąż Madonny – reżyser Guy Ritche.
Zobacz też: Modne sposoby odchudzania
Dieta słoiczkowa
Dieta ta opiera się na jedzeniu przecierów dla niemowląt. Na każdy posiłek możemy zaserwować sobie jeden lub dwa słoiczki z takim daniem. Chociaż na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że dieta ta jest zdrowa, to jednak nie do końca jest to prawda.
Jedzenie z dziecięcych słoiczków jest stosunkowo zdrowe, a takie produkty są przebadane i zawierają wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Jednak wyprodukowano je z myślą o niemowlętach i nie mogą stanowić głównego trzonu diety osoby dorosłej. Dania ze słoiczków mają za mało witamin i minerałów dla dorosłej, pracującej osoby. Długotrwałe stosowanie takiej diety może doprowadzić do anemii.
Dieta ta zyskała ogromną popularność w Holywood. Rozsławiła ją projektantka mody Heidi Slimane, która twierdzi, że odżywiając się jedzeniem ze słoiczków można szybko stracić kilka kilogramów w talii.
Na fanów diety słoiczkowej nie trzeba było długo czekać. Szczególnie chwalą ją sobie aktorki Reese Witherspoon i Jennifer Aniston oraz piosenkarka Lilly Allen.
Zobacz też: Dieta Dukana - wady i zalety