Przyszła do mnie Beata, zgrabna 16 letnia dziewczyna, która od dziecka choruje na cukrzycę typu I. Beata odwiedziła mnie w towarzystwie mamy, która chciała mieć pewność, że dieta córki ze względu na jej chorobę jest prawidłowo zbilansowana i dopasowana do aktualnie stosowanego leczenia.
Udana współpraca?
Byłam mocno zdziwiona, bo Beata była bardzo skora do współpracy, taka chęć do zmian w diecie rzadko zdarza się wśród nastolatków. Niestety to była tylko zasłona dymna, pozory mylą…
Szok! 13 dowodów, że zdrowe odżywianie stało się twoją obsesją
Cukrzyca typu I to choroba, w której twoje własne ciało atakuje komórki trzustki i uszkadza te, które wydzielają insulinę. Insulina to hormon, który pozwala strawionym cukrom dostać się do wnętrza komórki, gdzie może być wykorzystamy na potrzebny energetyczne. Gdy nie ma insuliny ciało nie może wykorzystać krążącego we krwi cukru jako źródła energii. Jedyną metodą leczenia cukrzycy typu I jest zewnętrzne podawanie syntetycznej insuliny. Dzięki temu cukrzycy mogą normalnie funkcjonować, a ich ciała powracają do równowagi energetycznej.
Równia pochyła
Beata nie mówiła, że chce schudnąć, ale chudła coraz bardziej, a jej wyniki były coraz gorsze. W związku tym lekarz zwiększał dawkę insuliny, a ja w oparciu o nowy schemat leczenia modyfikowałam dietę. Mimo wszystko Beata ginęła w oczach…
Prawda!
Prawda wyszła na jaw, gdy rodzice znaleźli Beatę przytomną, ale bez kontaktu, pewnego poranka w pokoju. Dziewczyna nie mogła nic powiedzieć i jak się potem okazało była na skraju śpiączki hiperglikemicznej, która wynika z ekstremalnie podwyższonego stężenia cukru we krwi. Jak to możliwe skoro Beata miała zwiększoną dawkę insuliny?
To był szok dla wszystkich. Beata postanowiła przyjmować znacznie mniejsze dawki insuliny niż zalecał lekarz po to, by cukier, który wchłania z żywności nie mógł być wykorzystany przez ciało. Jaki był cel? Schudnąć!
Beata jadła normalnie, ale organizm nie mógł z pożywienia skorzystać. Takie celowe działanie nazywane jest diabulimią – to jedno z najniebezpieczniejszych na świecie zaburzeń odżywiania, które bardzo łatwo jest ukryć.
Beata była bliska śpiączki i to pozwoli nam poznać prawdę, ale gdyby kryła się lepiej, całymi miesiącami, skutki byłyby opłakane. Co się mogło zdarzyć? Uszkodzony wzrok, uszkodzone nerki, miażdżyca a nawet amputacja stopy…Sam śpiączka zaś to prosta droga do śmierci!
Dziewczynę udało się namówić na terapię. Dzięki pracy z psychologiem Beata znów chce żyć, bo diabulimia odbiera życie. Dlaczego to piszę? Mam wyrzuty sumienia, wiedziałam, że coś jest nie tak, moja intuicja krzyczała wewnątrz mnie bardzo głośno. Być może powinnam była zrobić coś więcej? Częściej dzwonić, dopytywać…
Piszę to, bo chcę ciebie prosić, byś była uważana na osoby w twoim otoczeniu. Kto wie, kiedy spotkasz kogoś z diabulimią lub innym zaburzeniem odżywiania?
Przeczytaj także:
Zmęczona? Mamy 7 pysznych koktajli, które dodadzą ci energii!
Rozważania dietetyka: czy biczujesz się wagą?
„Kaśka od środy jest na diecie strefowej i już chudnie!”. Ale to nie znaczy, że ty też schudniesz!