Na narty biegowe w Góry Świętokrzyskie

Ciekawe trasy można znaleźć zarówno w Polsce, jak i za granicą
Osoby mieszkające w północnej lub centralnej Polsce mają niewiele okazji na to, by poszusować na nartach w Tatrach. Ciężko zorganizować tak długą podróż zapchaną Zakopianką. Świetną alternatywą dla takich osób jest województwo świętokrzyskie, gdzie świetnie przygotowane do sezonu stoki kuszą amatorów nart zjazdowych i snowboardu. Jednak to nie tylko miejsce do szaleńczej jazdy po stokach, gdyż pagórkowata rzeźba regionu spod znaku Czarownicy czaruje również tych, którzy od szybkiej jazdy wolą długie wędrówki na nartach biegowych. Poznajmy bliżej tą czarującą krainę.
/ 23.12.2010 10:41
Ciekawe trasy można znaleźć zarówno w Polsce, jak i za granicą

Jeśli decydujemy się na wyprawę na nartach biegowych, swoją przygodę warto rozpocząć w Bielinach. Latem, miejscowość słynie z hodowli truskawek, zima zaś zmienia się w doskonałe miejsce do uprawiania narciarstwa klasycznego. Blisko 23 kilometry ścieżek wokół gminy biegnących przez najpiękniejsze zakątki Gór Świętokrzyskich z pewnością przyniosą wiele wrażeń. Przez Bieliny przechodzi m.in niebieski szlak turystyczny z Wału Małacentowskiego do kapliczki św. Mikołaja.

Jeśli będziemy podążać tym szlakiem dotrzemy do Kakonina. Miejmy na uwadze jednak, że na tym etapie trasa prowadzi w górę, więc wymaga od nas nieco większego wysiłku. Mimo to, warto się wysilić gdyż zmęczenie rekompensują niesamowite zimowe pejzaże Łysogór oraz czyste, bardzo rześkie powietrze. Po dotarciu do Kakonina, warto poświęcić chwilę na odpoczynek i podziwianie jednej z najładniej położonych miejscowości w regionie.

Zobacz również: Narciarstwo zjazdowe – jak przygotować się do sezonu?

Z Kakonina można dotrzeć malowniczą i ciekawą trasą do Szklanej Huty. Z jednej strony będziemy podziwiać urzekający widok na Pasmo Bielińskie, z drugiej zaś będziemy mogli przyjrzeć się tzw. Puszczy Jodłowej. W tym miejscu zielony szlak prowadzi delikatnie w dół, pozwalając na zjazd nawet niewprawionym narciarzom. Przed Szklaną Hutą na narciarzy czeka natomiast niezbyt stromy podjazd w górę.

Ze Szklanej Huty możemy udać się na szczyt Łysej Góry. Jeśli jednak jesteśmy miłośnikami narciarstwa klasycznego, lepiej, jeśli wybierzemy niżej położone Bartoszowiny. Etap ten nadal wiedzie zielonym szlakiem, tuż przy skraju zachodniego zbocza Łysej Góry. Taka trasa biegowa liczy przeszło 15 kilometrów długości i nie powinna sprawić problemu nawet mniej doświadczonym narciarzom. Poza tym, nie musimy być wyposażeni w narty, równie dobrze poradzą sobie na niej piesi turyści

Zobacz również: Jak wybrać odpowiedniego instruktora?

Redakcja poleca

REKLAMA