Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków na nartach?

Transport medyczny do Polski może być płatny
Doskonale wiemy, że ferie i przerwa świąteczna to nie najlepszy czas, żeby swobodnie poszaleć na stoku. Dlaczego? Frekwencja na trasach jest kilkukrotnie wyższa niż w innych okresach sezonu. A jak wiadomo – im większa frekwencja na stoku, tym więcej wypadków, o których z pewnością nie raz będziemy słyszeć w telewizji czy radio. Jedną z najczęstszych przyczyn wypadków jest zbyt duża prędkość.
/ 03.01.2011 18:37
Transport medyczny do Polski może być płatny

Najczęstszą przyczyną wypadków jest niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Brzmi jak pouczenie policjanta podczas kontroli drogowej, ale również na nartach jest to jak najbardziej aktualne pouczenie. Co prawda na nartach nie jeździmy po lodzie, w deszczu lub we mgle, ale muldy i inne nierówności, to dla narciarza chleb powszedni. Jeśli chodzi o narciarstwo, policyjna formułka powinna brzmieć mniej więcej tak:

Niedostosowanie prędkości do warunków, umiejętności i kondycji. Ze szczególnym naciskiem na brak wyobraźni i lekkomyślność.

Kiedy zaczynamy przygodę z nartami, początki są trudne. Nie każdy jednak zdaje sobie z tego sprawę i zachowuje się na stoku jak wytrawny narciarz. Pogłębia to fakt, że z biegiem czasu umiejętności przychodzą dość łatwo. I wtedy właśnie statystyki są nieubłagane. Świeżo upieczeni narciarze, którym wydaje się, że osiągnęli już dobry poziom jazdy i doskonale panują nad skrętami i prędkością, najczęściej ulegają wypadkom lub powodują wypadki. Niestety, nie można wykluczyć nawet śmiertelnych ofiar. Można to nazwać przejawem śnieżnej euforii, która objawia się jeszcze na kilka innych sposobów.

Zobacz również: Stacja narciarska „Cieńków” w Wiśle Malince już działa!

Podobne zjawisko można zaobserwować na drodze i dotyczy ono młodych kierowców, którzy niedawno otrzymali prawo jazdy. Wydaje im się, że świetnie jeżdżą, że to wcale nie takie trudne i co najgorsze, są przekonani o swojej "nieśmiertelności". Niestety takie przekonanie bardzo często kończy się właśnie śmiercią takiego kierowcy. W skrajnych przypadkach życie tracą również postronne osoby.

Niemal to samo zdarza się na nartach. Nadchodzi taki moment, że jesteśmy przekonani o swoich umiejętnościach. Zdaje nam się, że panowanie nad nartami wcale nie jest takie trudne, i że śmiało możemy pędzić wśród innych "leszczy", bo zawsze zdążymy na czas skręcić. Nie urażając nikogo, ale takie podejście jest po prostu żenujące.

Niegdyś członek polskiej kadry alpejczyków, zapytany o to, gdzie nauczył się tak dobrze jeździć odparł: - Dobrze na nartach to jeździ Hermann Maier, ja co najwyżej rzadko się przewracam.

Każdemu narciarzowi życzymy takiego dystansu do siebie i własnych umiejętności. Nie znaczy to, że mamy zwątpić w swoje umiejętności, ale zbytnia wiara w siebie na stoku, wśród innych ludzi nigdy nie wychodzi nikomu na zdrowie. 

Zobacz również: Jazda na łyżwach – czy to sport dla całej rodziny?

Redakcja poleca

REKLAMA