Kawały o Jasiu – część 44

Nauka dziecka tolerancji
Jasio pisze list z kolonii do rodziców: - Kochani rodzice! Bawię się świetnie, ale wczoraj złamałem nogę. Na szczęście nie swoją.
/ 16.04.2010 12:48
Nauka dziecka tolerancji

Zobacz: dowcipy o Jasiu – część 43

  • Jasio z wakacji:
    - Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
    P.S. Co to jest epidemia?
     
  • Pani w szkole pyta Jasia:
    - Jasiu, co jest stolicą Angoli?
    - Londyn.
     
  • Nauczycielka geografii pyta Jasia:
    - Jasiu, gdzie leży Kuba?
    - W łóżku, bo jest chory.
     
  • W poniedziałek na pierwszej lekcji Jasiu szepcze do ucha kolegi:
    - Ty, która jest godzina?
    - Ósma piętnaście.
    - Szlag by to trafił. Ale się ten tydzień wlecze!
     
  • Tatusiu, skąd ja się wziąłem - pyta się Jaś ojca.
    - Bocian cię przyniósł.
    - A ty skąd się wziąłeś?
    - Mnie też bocian przyniósł.
    - A babcię?
    - Też.
    Kilka dni później pani od polskiego zadała dzieciom wypracowanie: „Opisz stosunki panujące w twojej rodzinie”. Jaś zamiast wypracowania napisał jedno zdanie: „Od trzech pokoleń w naszej rodzinie nie było żadnych stosunków”.
     
  • Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na trybunach Jasia zagaduje mężczyzna:
    - Przyszedłeś sam?
    - Tak.
    - Stać cię było na tak drogi bilet?
    - Nie, tata kupił.
    - A gdzie jest teraz twój tata?
    - W domu, szuka biletu.

Zobacz: dowcipy o Jasiu – część 45

Źródło: Wydawnictwo Printex

Redakcja poleca

REKLAMA