Zobacz: dowcipy o Jasiu – część 44
- Jasio do ojca:
- Tato kup mi rewolwer!
- Nie kupię ci!
- Ale ja uważam, że powinieneś mi kupić!
- A ja uważam, że nie. W końcu, kto tu jest głową rodziny?!
- Na razie ty. Ale gdybyś mi kupił rewolwer...
- Jasio do mamy:
- Mamo! Mamo!
Matka wychyla się z okna:
- Czego chcesz?!
- Tomek nie chce wierzyć, że masz zeza.
- Ojciec z Małgosią zwiedzają muzeum.
Przed posagiem Wenus z Milo ojciec mówi:
- No i widzisz, do czego doprowadza obgryzanie paznokci?
- - Jasiu, czemu śpisz podczas lekcji?
- Ale ja wcale nie śpię!
- To powtórz moje ostatnie zdanie.
- Jasiu, czemu śpisz podczas lekcji?
- - Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!
- Ja nie mam ojca - odpowiada Jasio.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz?
- Nie. Jego też przejechał walec.
- A babcię?
- Została rozjechana przez walce.
- Ale chyba masz kogoś z rodziny, kogoś, kto uniknął tej strasznej śmierci – pyta zmartwiona nauczycielka.
- Nie, wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz?
- Nic, będę dalej jeździł walcem.
- Przychodzi po Jasia do przedszkola i widzi, że syn jest strasznie smutny.
- Co ci się stało Jasiu - pyta matka.
- No bo pani powiedziała, że mamy usiąść na nocniczki i zrobić grzecznie kupkę. A kto nie zrobi, to nie wyjdzie na podwórko się bawić - odpowiada synek.
- I co? Nie mogłeś zrobić kupki?
- Nie, mamusiu, ja zrobiłem, ale Marek mi ukradł.
Źródło: Wydawnictwo Printex