Kasia Bigos o tym, dlaczego akcja „Fake Off” nie powinna być kojarzona z Lewandowską

Kasia Bigos o tym, dlaczego akcja „Fake Off” nie powinna być kojarzona z Lewandowską fot. instagram.com/kasia_bigos_trenerka, fot. Dominika Cuda
Polska trenerka tylko nam zdradziła, co myśli o tym, jak plotkarskie portale odniosły się do akcji „Fake Off”.
Marta Słupska / 15.03.2018 14:25
Kasia Bigos o tym, dlaczego akcja „Fake Off” nie powinna być kojarzona z Lewandowską fot. instagram.com/kasia_bigos_trenerka, fot. Dominika Cuda

„Boli mnie że część plotkarskich portali urządziło sobie taniego newsa z ważnego przekazu” – przyznaje Kasia Bigos. O co chodzi?

Fake Off, czyli prawda górą

Wczoraj informowałyśmy was o nowej akcji zainicjowanej przez fotografkę Dominikę Cuda, „Fake Off”, która ma na celu – mówiąc najogólniej – walkę z nierealnymi oczekiwaniami wobec kobiecego ciała. W tym z tym, jak jest przedstawiana w mediach kobieca sylwetka tuż po porodzie. Jedną jej z uczestniczek jest Kasia Bigos – dziennikarka i instruktorka fitness oraz pole dance, autorka bloga fitnesswwielkimmiescie.pl, która zdecydowała się na bardzo odważny krok: pokazała, jak wygląda jej ciało po urodzeniu dziecka. Bez Photoshopa, bez upiększeń. Takie, jakie jest naprawdę.

Więcej na ten temat: To pierwsze takie zdjęcie w Polsce! Znana trenerka ujawnia prawdę o wyglądzie ciała po ciąży

Jej bezkompromisowość i szczerość spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem wielu kobiet, które podpisują się pod ideą, jaką promuje „Fake off”. Wiele z nich dziękuje Kasi w komentarzach na jej blogu i w mediach społecznościowych pisząc, że wreszcie ktoś pokazuje prawdę i dodaję otuchy innym kobietom. Dzięki takim akcjom i odwadze trenerki być może więcej osób przestanie wierzyć w to, że po porodzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki kobiece ciało staje się momentalnie szczupłe i nie widać na nim oznak minionej ciąży.

Kasia Bigos zaznacza, że zdecydowała się na udział w kampanii, by pokazać, że nie trzeba być perfekcyjną, a ciało i fizyczność nie są najważniejszymi elementami, które powinny kojarzyć się z byciem kobietą.

Na wzięcie udziału w kampanii zdecydowałam się ze względu na ważny moim zdaniem przekaz, jaki że sobą niesie. Że w świecie, w którym oczekiwania są tak ogromne, warto złapać zdrowy dystans i skupić na ważniejszych rzeczach niż sama fizyczność. Kampania Fake Off to historie wielu osób, które podobnie jak ja pokazują się bez idealnego make upu, bez włosów, po chorobie czy z trądzikiem. Bo to część naszej zwyczajnej codzienności z którą żyjemy. Bycie Nieperfekcyjną jest ok. Dlatego odważyłam się pokazać przed obiektywem
– powiedziała nam Kasia Bigos.

Niestety, mimo tak pozytywnego przekazu i równie pozytywnego odbioru akcji wśród tysięcy internautek, część plotkarskich portali zaczęła szukać w „Fake Off” taniej sensacji, porównując ideę, jaką promuje, do Ani Lewandowskiej. Ania bowiem wkrótce po porodzie prezentowała płaski brzuch, przez co spadła na nią fala krytyki i pojawiły się głosy, że wpędza inne młode matki w kompleksy. Poprosiłyśmy Kasię Bigos o komentarz w tej sprawie – tym bardziej, że Ania została oznaczona pod jej wpisem na Facebooku przez jedną z internautek.

Boli mnie że część plotkarskich portali urządziło sobie taniego newsa z ważnego przekazu, który wiem, że pomoże wielu kobietom, wplatając w niego (by było bardziej nośnie) Anię Lewandowską. Chciałam oficjalnie prosić o to, by nie kojarzyć tematu z Anią, która nigdy nie miała na celu propagowania six packów zaraz po porodzie, ale niestety tą etykietę jej teraz wlepiono, konfrontując to z moim ciałem. Każda z nas jest inna i w innym czasie dochodzi do siebie. Ja chciałam pokazać siebie. To że z fizjologią nie ma sensu walczyć za wszelką cenę. Że są ważniejsze sprawy niż piękne ciało po urodzeniu dziecka. A do formy warto wracać w dalszej kolejności, po tym, jak zadbamy o zdrowie i to, co kryje się pod mięśniem prostym brzucha
– mówi Kasia.

Ania Lewandowska poparła zresztą działania Kasi komentując jej wpis słowami: „(…)Zawsze podkreślam, że ciało każdej z nas jest inne (…) A Kaśka jest wielka! Świetnie to ujęła! Kaśka! Piękne zdjęcie!”.

Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? :)

 

Let's face the truth! Nie będę oszukiwac! Ta sesja wiele mnie kosztowała. Nigdy nie miałam oponki na brzuchu. Moje ciało przez większość życia było FIT przez duże "F". Kto śledzi mojego bloga, wie jak wyglądała moja ciąża i jak trudny był dla mnie poród oraz połóg! Na zdjęciu w jego trakcie - 4 tygodnie po porodzie. I czekałam na pokazanie tego mojego brzucha aż ruszy kampania FAKE OFF by @dominikacuda @cudaphoto Czemu? Czemu nie zakryłam go pod luźnym ciuchem czekając do powrotu do pełnej formy? Bo bym was zwyczajnie oszukała. Są kobiety, które po porodzie już po chwili wyglądają jak milion dolcow. Ja też takie znam! Ale wierzcie mi na słowo - każdy jest inny I nie powinniśmy się z nikim porównywać. Mój przekaz jest prosty - dajmy mamom czas! Zapraszam na bloga! ➡ www.fitnesswwielkimmiescie.pl CUDA - TY WIESZ! ❤ ufam i dzięki że robisz takie rzeczy! #postpartum #mum #mummy #pregnancy #pregnant #fakeoff #cuda #trust #true #mama #instamatki #blog #bloger #fitnesswwielkimmiescie #ciaza #mama #notperfect #but #real #fakeoffpoland #fakeoffimperfect

Post udostępniony przez Kasia Bigos Trenerka 💪 (@kasia_bigos_trenerka)

Polecamy: Te leki zabijają milion osób rocznie. Ty też, chociaż o tym nie wiesz, jesteś na nie narażona Karmi piersią i sprzedaje własne mleko. Zarobiła już na nim ponad 20 tysięcy złotych!

 

Redakcja poleca

REKLAMA