Instytut Yogi B.K.S. Iyengara w Punie - cz. II

Instytut Yogi B.K.S. Iyengara w Punie - cz. II
Zajęcia w Instytucie prowadzi córka samego mistrza Iyengara - doktor medycyny ajurwedycznej. Podobnie jak jej ojciec, dużą uwagę przywiązuje nie tylko do ćwiczeń, ale również do odpowiedniego posiłku.
/ 28.10.2009 11:27
Instytut Yogi B.K.S. Iyengara w Punie - cz. II

Geeta - córka Iyengara doskonale łączy wiedzę jogi i ajurwedy podczas prowadzenia zajęć. Bazując na doświadczeniu swoim i swoich uczennic opracowała specjalne zestawy ćwiczeń dla kobiet w różnych fazach życia - w okresie dojrzewania, w czasie menstruacji, ciąży, menopauzy - tak, aby odnieść z praktyk jak największe korzyści. Na przykład w czasie miesiączki nie wolno stawać na głowie, ani robić świecy, w czasie ciąży ćwiczy się głównie pozycje rozciągające wnętrza nóg, wzmacniające kręgosłup i pozwalające kumulować energię.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu kobiety i mężczyźni ćwiczyli w oddzielnych grupach. Kobiety musiały być ubrane w stroje zakrywające całe ciało, co przy indyjskich upałach nie było z pewnością przyjemne. Dopiero Iyengar zaczął prowadzić wspólne zajęcia i 'wyzwolił' kobiety z tych ubiorów.

Wspólny posiłek

Dochodzi południe, czas na obiad i poobiednią sjestę. Trzeba jakoś przetrzymać największy upał. Iyengar jada ze swoją rodziną: dziećmi, wnukami. Odżywia się w sposób w Indiach tradycyjny: zupa z soczewicy, ryż, czapati, gotowane warzywa, jogurt. Mówi, że nie stosuje żadnej specjalnej diety - lecz żeby dobrze zrozumieć to zdanie , trzeba wiedzieć, że nigdy w życiu nie pił alkoholu, nie jadł mięsa, ryb czy jajek. Dieta bezmięsna jest tak naturalna w Indiach, że zapomina się, że można jeść inaczej. Indie to raj dla wegetarian. Sam nie jem mięsa od 10 lat i z rozczuleniem wspominam Indie, gdzie nie trzeba walczyć o to, aby ziemniaki były bez skwarek, zupa bez kości, a w pierogach nie było nawet 'tylko troszkę' mięsa.

Według Upanisady Candogya, pokarm stały i płynny w procesie trawienia dzieli się na 16 części. 10 z nich zamienia się w kał i mocz, 5 - w krew i ciało, a 1 w umysł i energię. W ten sposób pożywienie wpływa na charakter. Inne teksty mówią, że pożywienie powinno być sattwiczne - czyste, harmonijne, nie powinno być ani zbyt gorące, ani zbyt zimne, zbyt kwaśne, gorzkie, słone czy ostre. Iyengar dodaje: 'Prawdą jest, że pożywienie człowieka wpływa na jego charakter, lecz również prawdą jest, że praktyka jogi zmienia nawyki żywieniowe osoby ćwiczącej.' Twierdzi, że jeżeli układ trawienny, oddechowy i krwionośny działają prawidłowo - dbają o siebie, umożliwiając optymalne zużycie tlenu i absorpcję potrzebnych w przemianie komórkowej składników odżywczych. Mistrz nigdy się nie przejada, dba o to, aby zjeść nieco mniej niż może pomieścić żołądek. Gdy nie ma na coś ochoty, nie tknie tego.

Popołudniowe ćwiczenia

Po południu, gdy obiad zostanie strawiony (jogę zawsze ćwiczy się o pustym żołądku) jest czas na praktykę własną. Iyengar również wtedy ćwiczy. Każdy zajęty jest sobą. Co jakiś czas jednak, rytm ten zostaje zakłócony. Gdy B.K.S. zaczyna się kimś zajmować, pokazywać pewne subtelne szczegóły, wszyscy zbiegają się, aby także uszczknąć nieco wiedzy. Czasami są to tak subtelne sprawy, że nie wszyscy rozumieją o co chodzi. Mnie także, wiele razy, zdarzało się, że dopiero po kilku latach ćwiczeń, pewne dobrze znane szczegóły docierały do mnie naprawdę. Pewnego dnia po prostu robiłem coś i czułem, że jest to zupełnie nowe doświadczenie, że moja świadomość dotarła do całkiem nowych miejsc.

Joga - lekarstwo na wszystko?

Wielokrotnie słyszałem wypowiedzi osób ćwiczących jogę, które po pewnym czasie ćwiczeń zaczynały odczuwać jak niekorzystne dla nich jest palenie papierosów, czy jadanie mięsa. Choć wcześniej wiedziały o ich szkodliwości, i próbowały je odrzucić, dopiero doświadczenie tego na poziomie ciała dało im impuls, aby z tym skończyć. Ćwiczenia jogi oczyszczają ciało na poziomie komórkowym, co daje większą wrażliwość na to, co robimy. Łatwiej jest wtedy doświadczyć powiązań pomiędzy sposobem odżywiania się, trybem życia, aktywnością fizyczną, a stanem wewnętrznym.

W Jogasutrach - klasycznym tekście jogi, Patandżali opisuje moce jogiczne, takie jak wiedzę o myślach innych, jasnowidzenie. Z wrażliwości rodzi się intuicja i świadomość rzeczy subtelnych. Żywym przykładem na to jest Iyengar. Potrafi powiedzieć wszystko o kimś, kto dopiero co wszedł na salę, lub postawić diagnozę choroby na podstawie obserwacji kawałka skóry. Na grupy medyczne, które prowadzi przychodzą ludzie z problemami, na które nikt inny nie potrafi pomóc. Niektóre z osób są przynoszone, bowiem nie mogą już chodzić. Zdarzają się przypadki "cudownych uzdrowień". Na sali panuje niesamowity chaos. Ćwiczy około 20 osób, każda z innym problemem, każda swoją sekwencję pozycji. Pomaga im liczna grupa asystentów. Iyengar krąży między nimi, co chwila korygując pozycje, zwracając uwagę na sposób ich wykonywania.

Na zakończenie dnia

Zwieńczenie dnia stanowi lekcja pranayamy - świadomego oddychania. Zaczyna się od 20-to minutowego relaksu. Wiele osób odczuwa trudności w pełnym oddychaniu, napięcie zgromadzone w przeponie. Przepona jako pierwsza reaguje na stres - napina się i zmienia nasz oddech. Jest ośrodkiem emocji bardziej pierwotnym niż serce. W pranayamie, aby móc swobodnie oddychać, należy odblokować i uaktywnić przeponę - temu właśnie sprzyjają asany i relaks. Dopiero gdy ciało i nerwy są rozluźnione, można przystępować do pracy z oddechem. Joga mówi, że oddech i umysł są współzależne - gdy oddech będzie stabilny i rytmiczny, umysł się uspokoi. Zależność ta działa też i w drugą stronę - stan umysłu wpływa na oddech. Czy pamiętacie jak oddech się w chwilach szczęścia, a jak w stanie załamania, depresji? Pranajama daje równowagę emocjonalną, siłę woli. Ponieważ źle wykonywane ćwiczenia oddechowe mogą prowadzić do złych skutków, należy się ich uczyć jedynie od doświadczonego nauczyciela, po minimum pół roku praktyki asan. Prawidłowo wykonywane pranayamy dotleniają organizm, oczyszczają kanały energetyczne, kierują uwagę do naszego wnętrza.

Lekcja kończy się krótka medytacją. Pozostajemy w ciszy i spokoju w kontakcie ze swoim najgłębszym Ja. Słowa nie są w stanie tej głębi przekazać. Można jej tylko doświadczyć.

Redakcja poleca

REKLAMA