1
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Moim punktem odniesienia są najlepsze spektakle europejskie i filmy światowe, więc tak naprawdę kiedy odniesiesz sukces? Kiedy zagrasz w takim filmie czy kiedy dostaniesz Oscara? Określenia „sukces” raczej nie odniósłbym do sfery zawodowej. Sukcesem jest, że stać mnie na wyprawę, jestem zdrowy, moja córka jest zdrowa, moi przyjaciele są zdrowi i mogę się z nimi na tej wyprawie spotkać.
2
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Kobiety są inspirujące, jestem ich miłośnikiem uwielbiam je, ale rozmowa o kobietach zawsze zostaje sprowadzona do tego, z kim jestem, z kim nie jestem i z kim byłem.
3
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Moi przyjaciele mówią mi, kiedy zaczyna mi odbijać. Ja najpierw się obrażę, ale potem pójdę do domu i to przemyślę.
4
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Nie uważam tak. Przez pierwszych pięć lat grałem tylko drugoplanowe role. Zresztą bardzo je lubiłem. Kiedy dostałem propozycję zagrania w „39 i pół”,
podszedłem do tego bardzo nieufnie.
5
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Jak na razie z każdej trudnej sytuacji udało mi się wyjść obronną ręką. Koło mnie pojawiają się ludzie, którzy mnie inspirują. Mam dużo szczęścia.
6
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Moje życie prywatne to moje życie prywatne i mam wielką satysfakcję, że żadna kolorowa gazeta nie może dojść, o co w nim chodzi.
7
z
7
fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Zostałem poczęty w górach. U wlotu do Doliny Chochołowskiej, w domu, który stoi do dziś. Miałem też dziadka, który w związku z tym, że przez pierwszych 12 lat mojego życia mieszkałem nad morzem, zawsze brał mnie na wakacje w góry. Mam wielką satysfakcję, kiedy wchodzę małymi kroczkami na wysokość dwóch czy trzech tysięcy metrów i spoglądam na ten mały świat na dole.