Dziewięć lat trwał związek Kate z Williamem, nim książę zdecydował się na oświadczyny. Ale nie tylko wiek księcia odgrywał tu rolę. Po doświadczeniach z poprzednimi żonami Windsorów: Camillą, Dianą, Sarah czy Sophie, dwór chciał dokładnie przyjrzeć się Kate. Sprawdzić, czy zda egzamin na posadę księżnej.
Dziennikarka „The Daily Telegraph” Allison Pearsons porównała związek Kate z Williamem do najdłuższej w historii rozmowy kwalifikacyjnej o pracę. Młodość i uroda czy dobre wykształcenie to tylko dodatkowe atuty na posadzie małżonki księcia, który zostanie królem Anglii. Ważniejsze są wysokie urodzenie i nieposzlakowana opinia, znajomość etykiety, oddanie mężowi, dyskrecja. Lista oczekiwań, jakie trzeba spełnić, by wejść do klubu żon Windsorów, zdaje się nie mieć końca. Brytyjska rodzina królewska, która od dawna nie ma realnej władzy, powinna przynajmniej być moralnym wzorem. Jednak to, co Windsorowie mają we krwi, innym przychodzi z wielkim trudem.
1
z
5
fot. ONS
Camilla Parker Bowles: panna ze złą reputacją
Camilla wydawała się idealną kandydatką na żonę następcy tronu Zjednoczonego Królestwa. Ojciec, major Bruce Shand, bohater II wojny światowej, służył na dworze jako Master of Foxhound, czyli mistrz polowań na lisy. Jego córka ukończyła elitarną szkołę Queen’s Gate, która kształci żony dla dyplomatów i wysokich urzędników państwowych. Uczyła się we Francji i w Szwajcarii. A Karol był nią zauroczony, gdy po raz pierwszy spotkał ją na meczu polo w 1970 roku. Na swoje szczęście musiała jednak czekać 35 lat. Dlaczego? Bo nie była dziewicą, co okazało się niewybaczalne w przypadku żony następcy tronu. W przyszłości ktoś mógłby zakwestionować prawo jej potomstwa do korony. Królowa zrobiła więc wszystko, by „unieszkodliwić” Camillę. Syna wysłała w 1972 roku w półroczny rejs do Azji, ją wydała za mąż za brygadiera Andrew Parkera Bowlesa. To był błąd. Bo dziewczyna zagościła w sercu księcia na dłużej. Prawdopodobnie byli kochankami w trakcie małżeństwa księcia Karola z Dianą Spencer. Camilla okazała się wyjątkowo lojalna. Zawsze wierna zasadzie: „Never explain, never complain”, której hołdują kobiety z brytyjskiej rodziny królewskiej. Nawet wtedy, gdy po śmierci księżnej Diany to ją obarczono winą za wszystkie nieszczęścia. Skryła się w wiejskiej posiadłości Wiltshire. I czekała. Dopiero w 2005 roku, trzy lata po śmierci Królowej Matki, dostała nagrodę za lata oddania księciu. Wyszła za niego za mąż. Jednak Kościół anglikański nie zezwolił im, jako rozwodnikom, na ślub kościelny. Odbył się tylko cywilny. I to nie w królewskiej kaplicy St. George, lecz w ratuszu w Windsorze. Elżbieta II pozwoliła więc Camilli ledwie przestąpić próg „klubu”. Do tej pory jest chłodna wobec synowej. Camilla nie będzie królową, gdy Karol zasiądzie na tronie. Zostanie Jej Królewską Wysokością, Księżną Małżonką.
Camilla wydawała się idealną kandydatką na żonę następcy tronu Zjednoczonego Królestwa. Ojciec, major Bruce Shand, bohater II wojny światowej, służył na dworze jako Master of Foxhound, czyli mistrz polowań na lisy. Jego córka ukończyła elitarną szkołę Queen’s Gate, która kształci żony dla dyplomatów i wysokich urzędników państwowych. Uczyła się we Francji i w Szwajcarii. A Karol był nią zauroczony, gdy po raz pierwszy spotkał ją na meczu polo w 1970 roku. Na swoje szczęście musiała jednak czekać 35 lat. Dlaczego? Bo nie była dziewicą, co okazało się niewybaczalne w przypadku żony następcy tronu. W przyszłości ktoś mógłby zakwestionować prawo jej potomstwa do korony. Królowa zrobiła więc wszystko, by „unieszkodliwić” Camillę. Syna wysłała w 1972 roku w półroczny rejs do Azji, ją wydała za mąż za brygadiera Andrew Parkera Bowlesa. To był błąd. Bo dziewczyna zagościła w sercu księcia na dłużej. Prawdopodobnie byli kochankami w trakcie małżeństwa księcia Karola z Dianą Spencer. Camilla okazała się wyjątkowo lojalna. Zawsze wierna zasadzie: „Never explain, never complain”, której hołdują kobiety z brytyjskiej rodziny królewskiej. Nawet wtedy, gdy po śmierci księżnej Diany to ją obarczono winą za wszystkie nieszczęścia. Skryła się w wiejskiej posiadłości Wiltshire. I czekała. Dopiero w 2005 roku, trzy lata po śmierci Królowej Matki, dostała nagrodę za lata oddania księciu. Wyszła za niego za mąż. Jednak Kościół anglikański nie zezwolił im, jako rozwodnikom, na ślub kościelny. Odbył się tylko cywilny. I to nie w królewskiej kaplicy St. George, lecz w ratuszu w Windsorze. Elżbieta II pozwoliła więc Camilli ledwie przestąpić próg „klubu”. Do tej pory jest chłodna wobec synowej. Camilla nie będzie królową, gdy Karol zasiądzie na tronie. Zostanie Jej Królewską Wysokością, Księżną Małżonką.
2
z
5
fot. ONS
Diana Spencer: dwa kroki przed mężem
Ale bycie dziewicą to też nie jest klucz do szczęścia. Gdy 20-letnia Diana wychodziła za mąż za księcia Karola w 1981 roku, była dziewicą. Ze spuszczoną głową, dziewczęcym rumieńcem, wyglądała naprawdę niewinnie. Ale kiedy trzy lata później urodziła drugiego syna, rozeszła się plotka, że Harry jest nieślubnym dzieckiem. Wskazywano na podobieństwo małego do przyjaciela Diany, majora Jamesa Hewitta. Nie to jednak było najgorsze. Mimo że Diana wywodziła się z arystokratycznej rodziny Spencerów i kształciła w szwajcarskiej szkole przygotowującej żony dla wysoko urodzonych, nie potrafiła zaakceptować reguł panujących na dworze. Jako pierwsza księżna rodziła synów w miejskim szpitalu – w St. Mary Paddington w Londynie. I jako pierwsza złamała zasadę, że rodzice z wyższych sfer nie zajmują się potomstwem. Od tego są nianie. Karmiła dzieci piersią i podróżowała z nimi. William jeszcze raczkował, gdy zabrała go w oficjalną podróż do Australii. Podczas wizyty szła dwa kroki przed mężem. Wdawała się w pogawędki z ludźmi, ściskała im ręce. Łamała harmonogram spotkań i wyraźnie spychała w cień następcę tronu. Gdyby przynajmniej była dyskretna. Lecz samotna i spragniona bliskości zwierzała się ze swoich problemów nawet służbie. Ochroniarz Barry Mannakee czy lokaj Paul Burrell weszli w ten sposób w posiadanie wielu tajemnic rodziny królewskiej. A w 1995 roku księżna zrobiła rzecz niewybaczalną. Wystąpiła w telewizji, by opowiedzieć o problemach w małżeństwie. W rozmowie z dziennikarzem BBC stwierdziła: „Od początku było nas w tym związku troje”. Po tym skandalu Elżbieta II optowała za rozwodem. Odbył się rok później. Księżna dostała sowitą odprawę. Ale drzwi pałacu Buckingham zatrzasnęły się przed nią na zawsze. Brytyjska arystokracja też wykreśliła Dianę z notesu
Ale bycie dziewicą to też nie jest klucz do szczęścia. Gdy 20-letnia Diana wychodziła za mąż za księcia Karola w 1981 roku, była dziewicą. Ze spuszczoną głową, dziewczęcym rumieńcem, wyglądała naprawdę niewinnie. Ale kiedy trzy lata później urodziła drugiego syna, rozeszła się plotka, że Harry jest nieślubnym dzieckiem. Wskazywano na podobieństwo małego do przyjaciela Diany, majora Jamesa Hewitta. Nie to jednak było najgorsze. Mimo że Diana wywodziła się z arystokratycznej rodziny Spencerów i kształciła w szwajcarskiej szkole przygotowującej żony dla wysoko urodzonych, nie potrafiła zaakceptować reguł panujących na dworze. Jako pierwsza księżna rodziła synów w miejskim szpitalu – w St. Mary Paddington w Londynie. I jako pierwsza złamała zasadę, że rodzice z wyższych sfer nie zajmują się potomstwem. Od tego są nianie. Karmiła dzieci piersią i podróżowała z nimi. William jeszcze raczkował, gdy zabrała go w oficjalną podróż do Australii. Podczas wizyty szła dwa kroki przed mężem. Wdawała się w pogawędki z ludźmi, ściskała im ręce. Łamała harmonogram spotkań i wyraźnie spychała w cień następcę tronu. Gdyby przynajmniej była dyskretna. Lecz samotna i spragniona bliskości zwierzała się ze swoich problemów nawet służbie. Ochroniarz Barry Mannakee czy lokaj Paul Burrell weszli w ten sposób w posiadanie wielu tajemnic rodziny królewskiej. A w 1995 roku księżna zrobiła rzecz niewybaczalną. Wystąpiła w telewizji, by opowiedzieć o problemach w małżeństwie. W rozmowie z dziennikarzem BBC stwierdziła: „Od początku było nas w tym związku troje”. Po tym skandalu Elżbieta II optowała za rozwodem. Odbył się rok później. Księżna dostała sowitą odprawę. Ale drzwi pałacu Buckingham zatrzasnęły się przed nią na zawsze. Brytyjska arystokracja też wykreśliła Dianę z notesu
3
z
5
fot. ONS
Sarah Ferguson: ognisty temperament
W rodzinie królewskiej nie ma jednak gorszego przestępstwa niż zdrada, która wyjdzie na jaw. Ognistoruda, z bardzo żywym temperamentem córka majora Ronalda Fergusona, który zarządzał królewskimi terenami do gry w polo, nie przejmowała się etykietą. Na przyjęciu po ślubie Sarah namówiła gości do... korzystania z basenu w pełnym rynsztunku. Podczas wyścigów w Ascot szturchała końcem parasolki swoją przyjaciółkę w pupę. Ale doskonale czuła się na dworze. Niczym kameleon, w jednej chwili rozmawiała przy herbatce z Królową Matką, by za moment wskoczyć na bryczkę i powozić końmi z księciem Edynburga Filipem. „Nie mogłabyś być taka jak Sarah?”, pytał retorycznie Karol Dianę. Windsorowie przymykali więc oko na jej wyskoki. Do czasu. Sarah nie znosiła samotności, gdy tymczasem książę większość czasu spędzał na morzu. Jak kiedyś obliczyła, na 365 dni byli razem tylko 42. Zaczęli się więc zdradzać. Tyle że to, co uchodziło księciu, w jej wypadku było niewybaczalne. Gdy w 1992 roku świat obiegły zdjęcia Sarah, na których flirtuje topless na jachcie z doradcą finansowym Johnem Bryanem, było wiadomo, że jest już po małżeństwie. I choć książę Andrzej pewnie doszedłby do porozumienia z żoną, królowa okazała się nieprzejednana. W 1992 roku doszło do separacji pary, cztery lata potem ogłoszono rozwód. Księżna została bez pieniędzy. A Elżbieta II wykreśliła ją z „klubu” na zawsze. Sarah nie była nawet zaproszona na ślub księcia Edwarda z Sophie Rhys-Jones. Po ostatniej aferze w maju zeszłego roku, kiedy okazało się, że proponowała dziennikarzowi udającemu biznesmena kontakt z byłym mężem za 500 tysięcy funtów, od księżnej odwróciło się także najmłodsze pokolenie Windsorów – nie dostała zaproszenia na ślub Kate i Williama.
W rodzinie królewskiej nie ma jednak gorszego przestępstwa niż zdrada, która wyjdzie na jaw. Ognistoruda, z bardzo żywym temperamentem córka majora Ronalda Fergusona, który zarządzał królewskimi terenami do gry w polo, nie przejmowała się etykietą. Na przyjęciu po ślubie Sarah namówiła gości do... korzystania z basenu w pełnym rynsztunku. Podczas wyścigów w Ascot szturchała końcem parasolki swoją przyjaciółkę w pupę. Ale doskonale czuła się na dworze. Niczym kameleon, w jednej chwili rozmawiała przy herbatce z Królową Matką, by za moment wskoczyć na bryczkę i powozić końmi z księciem Edynburga Filipem. „Nie mogłabyś być taka jak Sarah?”, pytał retorycznie Karol Dianę. Windsorowie przymykali więc oko na jej wyskoki. Do czasu. Sarah nie znosiła samotności, gdy tymczasem książę większość czasu spędzał na morzu. Jak kiedyś obliczyła, na 365 dni byli razem tylko 42. Zaczęli się więc zdradzać. Tyle że to, co uchodziło księciu, w jej wypadku było niewybaczalne. Gdy w 1992 roku świat obiegły zdjęcia Sarah, na których flirtuje topless na jachcie z doradcą finansowym Johnem Bryanem, było wiadomo, że jest już po małżeństwie. I choć książę Andrzej pewnie doszedłby do porozumienia z żoną, królowa okazała się nieprzejednana. W 1992 roku doszło do separacji pary, cztery lata potem ogłoszono rozwód. Księżna została bez pieniędzy. A Elżbieta II wykreśliła ją z „klubu” na zawsze. Sarah nie była nawet zaproszona na ślub księcia Edwarda z Sophie Rhys-Jones. Po ostatniej aferze w maju zeszłego roku, kiedy okazało się, że proponowała dziennikarzowi udającemu biznesmena kontakt z byłym mężem za 500 tysięcy funtów, od księżnej odwróciło się także najmłodsze pokolenie Windsorów – nie dostała zaproszenia na ślub Kate i Williama.
4
z
5
fot. ONS
Sophie Rhys-Jones: za długi język
Co zgubiło Sophie Rhys-Jones, żonę najmłodszego syna królowej, Edwarda? Sophie pochodzi z robotniczej rodziny: ojciec Christopher był sprzedawcą opon, matka Mary – sekretarką. Ale to nie przeszkadzało rodzinie królewskiej. Problemem okazał się brak dyskrecji. Od początku krążyły plotki, że małżeństwo Sophie to tylko przykrywka dla homoseksualnych skłonności księcia. Gdy go poznała, pracowała w firmie PR. Ich znajomość przed ślubem trwała pięć lat. Już wtedy Edward zachowywał się dość niestandardowo jak na młodego, zakochanego mężczyznę. Obsypywał Sophie prezentami, ale unikał zbliżeń. Gdy wyjeżdżali razem, zawsze brał osobną sypialnię. Tłumaczył to szacunkiem dla starszych. A prasę karmił anegdotką o tym, jak to pewnego razu drogę do sypialni Sophie zastąpił mu wielki pies i książę tak się wystraszył, że wrócił do siebie. Sophie dzielnie zniosła też to, że po bardzo kameralnym ślubie w kaplicy St. George w 1999 roku Edward zabrał ją tylko na tydzień do Szkocji. Po czym zamieszkał... oddzielnie. Podczas gdy ona ulokowała się w Londynie, by być blisko swojej firmy, on mieszkał w Bagshot położonym zaledwie 50 kilometrów od stolicy. „Taka rozłąka dobrze wpłynie na temperaturę w ich związku”, tłumaczył dziwne zachowanie Edwarda Pałac Buckingham.
W 2001 roku Sophie pozwoliła sobie jednak na dużą nieostrożność. Gdy na spotkaniu w hotelu Dorchester w Londynie przebrany za szejka dziennikarz zaproponował jej dobry interes, księżna w euforii wdała się w miłą pogawędkę i oplotkowała całą rodzinę królewską. Najwięcej dostało się Edwardowi, bo Sophie wymsknęła się uwaga o jego homoseksualizmie. Wybuchł skandal. O dziwo, Elżbieta II nie wyrzuciła synowej z „klubu”. Sprawę wyciszono. Sir Robin Janvrin, osobisty sekretarz królowej, postawił za to Sophie ultimatum: „Musi się pani zdecydować: albo prowadzić agencję reklamową, albo podjąć się książęcych obowiązków. Królowa nie życzy sobie, by kojarzono ją z produktami, którymi zajmuje się pani agencja, na przykład samochodem firmy Rover”. W 2002 roku Sophie musiała usunąć się w cień. I choć podczas oficjalnych uroczystości pokazuje się z mężem, żyje samotnie i wychowuje dwie córki, podobno poczęte metodą in vitro.
Co zgubiło Sophie Rhys-Jones, żonę najmłodszego syna królowej, Edwarda? Sophie pochodzi z robotniczej rodziny: ojciec Christopher był sprzedawcą opon, matka Mary – sekretarką. Ale to nie przeszkadzało rodzinie królewskiej. Problemem okazał się brak dyskrecji. Od początku krążyły plotki, że małżeństwo Sophie to tylko przykrywka dla homoseksualnych skłonności księcia. Gdy go poznała, pracowała w firmie PR. Ich znajomość przed ślubem trwała pięć lat. Już wtedy Edward zachowywał się dość niestandardowo jak na młodego, zakochanego mężczyznę. Obsypywał Sophie prezentami, ale unikał zbliżeń. Gdy wyjeżdżali razem, zawsze brał osobną sypialnię. Tłumaczył to szacunkiem dla starszych. A prasę karmił anegdotką o tym, jak to pewnego razu drogę do sypialni Sophie zastąpił mu wielki pies i książę tak się wystraszył, że wrócił do siebie. Sophie dzielnie zniosła też to, że po bardzo kameralnym ślubie w kaplicy St. George w 1999 roku Edward zabrał ją tylko na tydzień do Szkocji. Po czym zamieszkał... oddzielnie. Podczas gdy ona ulokowała się w Londynie, by być blisko swojej firmy, on mieszkał w Bagshot położonym zaledwie 50 kilometrów od stolicy. „Taka rozłąka dobrze wpłynie na temperaturę w ich związku”, tłumaczył dziwne zachowanie Edwarda Pałac Buckingham.
W 2001 roku Sophie pozwoliła sobie jednak na dużą nieostrożność. Gdy na spotkaniu w hotelu Dorchester w Londynie przebrany za szejka dziennikarz zaproponował jej dobry interes, księżna w euforii wdała się w miłą pogawędkę i oplotkowała całą rodzinę królewską. Najwięcej dostało się Edwardowi, bo Sophie wymsknęła się uwaga o jego homoseksualizmie. Wybuchł skandal. O dziwo, Elżbieta II nie wyrzuciła synowej z „klubu”. Sprawę wyciszono. Sir Robin Janvrin, osobisty sekretarz królowej, postawił za to Sophie ultimatum: „Musi się pani zdecydować: albo prowadzić agencję reklamową, albo podjąć się książęcych obowiązków. Królowa nie życzy sobie, by kojarzono ją z produktami, którymi zajmuje się pani agencja, na przykład samochodem firmy Rover”. W 2002 roku Sophie musiała usunąć się w cień. I choć podczas oficjalnych uroczystości pokazuje się z mężem, żyje samotnie i wychowuje dwie córki, podobno poczęte metodą in vitro.
5
z
5
fot. ONS
Kate Middleton: dziewczyna bez skazy
Kate wydaje się więc niemal ideałem. Ma drobny „feler” – nie pochodzi z rodziny arystokratycznej. Jej rodzice, Carolyn i Michael, to tylko bardzo zamożna klasa średnia. Nim Middletonowie dorobili się fortuny na handlu akcesoriami, pracowali w British Airways: on był pilotem, ona stewardesą. Ale Kate dobrze odrobiła lekcje z etykiety. I trudno jej cokolwiek zarzucić. Jest urodziwa i pełna życia. Ma styl i klasę. Brytyjczycy widzą wręcz w niej drugą księżną Dianę. Gdziekolwiek się pojawi, towarzyszy jej to samo zainteresowanie prasy, ten sam entuzjazm poddanych, co niegdyś Królowej Serc. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty z księciem Williamem w Walii, gdzie nadawali imię łodzi ratunkowej z królewskiej floty, tłum witał ją owacyjnie. Będzie pierwszą księżną z wyższym wykształceniem. Ukończyła wydział historii sztuki na prestiżowym szkockim Uniwersytecie St. Andrews. Ale nie ma przesadnych ambicji. Gdy związała się z Williamem, podjęła tylko nisko płatną pracę w firmie przyjaciół rodziców, by być do jego dyspozycji. I, jak sama przyznała, jej największą życiową ambicją jest stworzenie z księciem szczęśliwej rodziny. Przez dziewięć lat związku nie zaliczyła ani jednej wpadki. Nawet gdy wychodziła o trzeciej rano z klubów w Soho, była w świetnej formie i wyglądała, jakby przed chwilą zrobiła makijaż. Jest bardzo dyskretna i lojalna. Nigdy nie udzieliła prasie wywiadu. Nawet cztery lata temu, gdy William ją rzucił. Kate przeczekała wszystkie burze. Zniosła wszystkie upokorzenia. Jest więc na najlepszej drodze, by odnaleźć się w „klubie”. Szczególnie że już od dawna ma akceptację Elżbiety II. A to bezcenny kapitał.
Kate wydaje się więc niemal ideałem. Ma drobny „feler” – nie pochodzi z rodziny arystokratycznej. Jej rodzice, Carolyn i Michael, to tylko bardzo zamożna klasa średnia. Nim Middletonowie dorobili się fortuny na handlu akcesoriami, pracowali w British Airways: on był pilotem, ona stewardesą. Ale Kate dobrze odrobiła lekcje z etykiety. I trudno jej cokolwiek zarzucić. Jest urodziwa i pełna życia. Ma styl i klasę. Brytyjczycy widzą wręcz w niej drugą księżną Dianę. Gdziekolwiek się pojawi, towarzyszy jej to samo zainteresowanie prasy, ten sam entuzjazm poddanych, co niegdyś Królowej Serc. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty z księciem Williamem w Walii, gdzie nadawali imię łodzi ratunkowej z królewskiej floty, tłum witał ją owacyjnie. Będzie pierwszą księżną z wyższym wykształceniem. Ukończyła wydział historii sztuki na prestiżowym szkockim Uniwersytecie St. Andrews. Ale nie ma przesadnych ambicji. Gdy związała się z Williamem, podjęła tylko nisko płatną pracę w firmie przyjaciół rodziców, by być do jego dyspozycji. I, jak sama przyznała, jej największą życiową ambicją jest stworzenie z księciem szczęśliwej rodziny. Przez dziewięć lat związku nie zaliczyła ani jednej wpadki. Nawet gdy wychodziła o trzeciej rano z klubów w Soho, była w świetnej formie i wyglądała, jakby przed chwilą zrobiła makijaż. Jest bardzo dyskretna i lojalna. Nigdy nie udzieliła prasie wywiadu. Nawet cztery lata temu, gdy William ją rzucił. Kate przeczekała wszystkie burze. Zniosła wszystkie upokorzenia. Jest więc na najlepszej drodze, by odnaleźć się w „klubie”. Szczególnie że już od dawna ma akceptację Elżbiety II. A to bezcenny kapitał.